Unikalne sesje
air-to-air z Xtreme Sky Force i SB Lim-2
Zespół Xtreme Sky Force, w którego skład wchodzi samolot MiG-29 pilotowany kolejno w historii działania zespołu przez płk. pil. Piotra „Kumana” Iwaszko i kpt. pil. Jacka „Jacę” Stolarka oraz samolot XtremeAir XA41 pilotowany przez Artura „Kiela” Kielaka, to ekstremalna formacja, która od 2016 roku skutecznie promuje Siły Powietrzne RP na pokazach lotniczych w Polsce i Europie. Zrobienie sesji
air-to-air tego zespołu było od początku jego powstania moim ogromnym marzeniem. Raz z powodu mojej miłości do samolotu MiG-29, dwa z powodu uwielbienia lotniczych działań Artura Kielaka, trzy z powodu potężnego podziwu dla niesamowitego kunsztu pilotów obu maszyn, którzy zadziwiają swoim niełatwym, acz wielce widowiskowym lataniem w tej totalnie egzotycznej formacji.
Początkowo sesja miała być wykonana w maju 2018 roku. Na przeszkodzie stanęły nam jednak niewystarczające warunki atmosferyczne. To było niesamowite gdyż byliśmy już po briefingu i szliśmy przypinać się do CASY, gdy niebo zostało całkowicie przykryte niskimi chmurami, co uniemożliwiło lot formacji. Sesję przełożyliśmy na sierpień 2018. Realizację sesji w tym terminie przerwały tragiczne wydarzenia z lipca 2018 roku :(
Wznowienie eksploatacji samolotów MiG-29 w listopadzie 2019 roku oraz sesja
air-to-air z samolotami F-16 i właśnie też MiG-29 dla uczczenia 80. rocznicy wybuchu Bitwy o Anglię, przywróciły nadzieję na sesję z zespołem XSF. Zanim jednak wysłałem oficjalną prośbę do Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP gen. Jarosława Miki, przeprowadziłem wiele konsultacji na wszystkich możliwych szczeblach projektu. Oczywiście najważniejszą rolę odegrały tu rozmowy z głównymi bohaterami sesji czyli z Kumanem, który obecnie pełni funkcję Zastępcy Dowódcy 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i z Kielem. Równolegle w tym samym czasie, w ramach mojego projektu Air-to-Air Meeting, odbyłem też pierwsze sesje
air-to-air z samolotem MiG-15UTI produkowanym onegdaj w Polsce pod nazwą SB Lim-2, a eksploatowanym przez dwóch wspaniałych pilotów i miłośników lotnictwa Mateusza Stramę i Bartka Maciejczyka. Już podczas tych sesji oczyma wyobraźni widziałem sesję
air-to-air Lima we wspólnym locie z MiG-29. Coś co wtedy wydawało się niemożliwym (nie widziałem nigdzie takich zdjęć) postanowiłem spróbować zrealizować. Najpierw zapytałem Mateusza, czy w ogóle mają ochotę na taką sesję. Zgodził się oczywiście, ale nie wierzył, że to się uda. Później rozmawiałem z Kielem, z Kumanem jak oni to widzą. Powoli rysował się scenariusz sesji. Wszystkie nasze pomysły zebrałem w jedną całość, by w konkretny i zwarty sposób opowiedzieć o nich Inspektorowi Sił Powietrznych gen. dywizji pil. Jackowi Pszczole. Po krótkiej rozmowie „Dice” (w końcu też były pilot Lima), dał dla całego projektu swoje zielone światło. Pozostało jedynie napisać pismo do Dowódcy Generalnego. W piśmie, poza wszystkimi wymaganymi w rozporządzeniach informacjami, zawarłem też sugestię, by na platformie foto znalazło się kilku moich przyjaciół. I nie dlatego, że są moimi przyjaciółmi, bo przecież nie lecieliśmy na wycieczkę samolotem, ale dlatego że są wg mnie najlepszymi fotografami lotniczymi, a przecież na najlepszym materiale foto z tej sesji wszystkim zależało. Mnie kiedyś też ktoś zaprosił pierwszy raz na rampę i pamiętam to jako jedną z najlepszych informacji w życiu! Wieść o zgodzie Dowódcy Generalnego przyszła do mnie już kilka dni później! Byłem bardzo podekscytowany taką ilością pozytywnej energii towarzyszącej tej sesji na wszystkich szczeblach. Jednocześnie miałem świadomość wielkich nadziei osób mających wziąć w niej udział. Tym większy spoczął na moich barkach ciężar odpowiedzialności organizacji sesji od strony foto. Sesji, która o ile mi wiadomo, nie miała sobie równych nigdy i nigdzie wcześniej. Najpierw jednak zrobiłem sobie tę przyjemność i zadzwoniłem do moich przyjaciół z informacją, której się w ogóle nie spodziewali. Uwielbiam takie akcje! :)
Zgodnie z pismem sesja miała się odbyć w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim w terminie od 18 sierpnia 2020 roku. Platformą foto do sesji miał być samolot CASA C-295 oczywiście z 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie. Zaplanowaliśmy dwa loty w strefach MATZ EPMM, TSA 02 w taki sposób, by maksymalnie wykorzystać wszystkie elementy lotu formacji do pozyskania jak najlepszego materiału foto-video. Dołączenie do sesji samolotu SB Lim-2 miało się odbyć w ramach zadań szkoleniowych 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Co ważne – bez kosztowo dla wojska.
Wstępny briefing do sesji odbył się dzień przed planowaną sesją, czyli 17 sierpnia 2020 roku w domku pilota 23. BLT. Spotkali się na nim wszyscy uczestnicy sesji oraz osoby z zabezpieczenia lotów. Całością prac kierował Kuman. Byłem pod wielkim wrażeniem rozmachu przedsięwzięcia zwłaszcza, że tuż przed briefingiem do Mińska Mazowieckiego z Krakowa doleciała CASA C-295 „przywożąc” załogę, by ta wzięła udział w odprawie. Dojechał też Mateusz Strama, który na sesji miał pilotować Lima. Tyle zamieszania, by zrobić dobre zdjęcia lotnicze!? Oczywiście w ramach treningu pilotów, bo sądząc po ich opowieściach po każdej z sesji, to naprawdę niezłe i dla nich szkolenie choćby w lataniu w formacji, przechwytywaniu itd. Już po rozpoczęciu briefingu szybko okazało się, że najistotniejszym elementem przedsięwzięcia będzie meteo. Prognozy pogody na 18 sierpnia nie dawały nam zbyt dużych szans na realizację zadania. Z każdym dniem miało być lepiej i mogliśmy podjąć decyzję o przesunięciu terminu wykonania sesji. Wiadomo jednak jak to jest w lotnictwie, jak tylko są choć minimalne możliwości to lepiej coś robić, niż przekładać. Przełożymy, a za dzień czy dwa okaże się, że nie ma czegoś, co totalnie uniemożliwi przeprowadzenie sesji. Podjęliśmy zatem decyzję, że działamy zgodnie z planem, czyli od 18 sierpnia, o ile tylko warunki meteo dadzą nam na to szansę. Najważniejszym i jednocześnie najtrudniejszym elementem do omówienia podczas briefingu było zgranie prędkości i wysokości lotów tak wielu różnych statków powietrznych w prognozowanych warunkach meteo z oczekiwaniami fotograficznymi oraz z warunkami bezpieczeństwa, gdyż to bezpieczeństwo załóg, fotografów i statków powietrznych jest zawsze najważniejsze. Wspaniale było uczestniczyć w procesie przekuwania różnych pomysłów lotniczych i fotograficznych w konkretny plan do realizacji. Wróciłem do domu późno w nocy i po raz kolejny przerabiałem prezentację na ostateczny briefing przed sesją uwzględniając wszystkie uwagi, które padły podczas dzisiejszych rozmów.
18 sierpnia w bazie byłem sporo przed umówionym czasem. Lubię zawsze wszystko wcześniej przygotować. Na briefingu nie padło nic, czego byśmy wcześniej nie ustalili. Pogoda dawała warunkowo zielone światło, więc decyzja zapadała, że działamy. Przeprowadziłem jeszcze osobny briefing dla fotografów, by wszyscy mieli świadomość co będziemy fotografować, jakie są zaplanowane manewry, jakie miejsca kto zajmuje na rampie i dlaczego. Powiedziałem też o zasadach bezpieczeństwa i współpracy podczas sesji. Była mega dobra atmosfera.
Do pierwszego lotu wystartowaliśmy o godzinie 14:00. My w CASA C-295 i zespół Xtreme Sky Force w składzie MiG-29UB pilotowany przez Kumana (Jaca w drugiej kabinie) oraz oczywiście samolot XtremeAir XA41 pilotowany przez Kiela. Byłem od początku totalnie podekscytowany i skupiony. Na szczęście pozwolono mi używać mojego zestawu (radio, słuchawki i magiczny przełącznik na palcu) do komunikacji z pilotami, co wreszcie odciążyło pilotów CASY, którzy w poprzednich sesjach zawsze robili jako przekaźnik komend między FOTO a samolotami za rampą. Tym razem miałem kontakt bezpośredni jak na moich ATAMach. Po kilku ujęciach nad pasem startowym polecieliśmy do strefy. Widok z rampy na tę tak wyjątkową formację manewrującą z pięknie piętrzącymi się chmurkami w tle, pozostanie mi na długo w pamięci. Dobra energia panująca od początku wokół naszego projektu nie opuściła nas i w powietrzu. Wszystko przebiegało zgodnie z planem i rozentuzjazmowani wylądowaliśmy po ponad godzinie lotu. Nad drugim lotem, którego start zaplanowano na godzinę 18:00 zaczęły się jednak zbierać czarne chmury. Nie, nie w przenośni, ale dosłownie. Warunki pogodowe nad Mińskiem, zgodnie zresztą z prognozami, pogarszały się z każdą godziną. Po konsultacjach z meteo zapadła jednak decyzja, że lecimy! Przesuwamy tylko całość o 30 minut w lewo i startujemy o godzinie 17:30. Dodatkową atrakcją tego i tak emocjonującego nas dnia, miała być wizyta samego Dowódcy Generalnego! Bardzo się ucieszyłem na tę wiadomość. Gen. Jarosław Mika udzielał w ostatnich latach zgody na nasze sesje
air-to-air i dobrze, że chciał zobaczyć jak to wygląda w rzeczywistości. Przyjechał do Mińska Mazowieckiego podczas końcówki briefingu przed drugim lotem i wziął w nim udział jako jego uczestnik. My jednak myślami, a po chwili też fizycznie, byliśmy już w CASIE z pełnymi głowami wiadomości co należy poprawić, dodać, zmienić po pierwszym locie.
Plan na pierwszą część drugiego lotu, był podobny do tego z lotu pierwszego. Wykonywaliśmy podobne manewry z tą różnicą, że za sterami Fulcruma siedział Jaca, a Kuman przesiadł się do drugiej kabiny. Warunki pogodowe sprawiły, że pierwszą część sesji odbyliśmy w rejonie lotniska 23. BLT. Szału ze światłem nie było. Szaro i buro dość. Pół godziny później przemieściliśmy się do strefy i tam już pojawiły się miejsca z czystym, błękitnym niebem, które postanowiliśmy wykorzystać jako tło. Po jakimś czasie dołączyła do nas para samolotów MiG-29 lecąca na przechwycenie samolotu SB Lim-2. To był wyjątkowy moment zwłaszcza dla Mińszczanina, od lat związanego z 23. Bazą i samolotami MiG-29 Artura Kielaka, który przez chwilę prowadził swoim XtremeAir XA41 formację z trzema samolotami MiG-29! Mogłem sobie tylko wyobrażać co on w tamtym momencie czuł, ale nie miałem czasu na myślenie, gdyż byłem pochłonięty uwiecznianiem tej wyjątkowej chwili. Po kilku minutach swój dolot do strefy zgłosił SB Lim-2 i Migi odeszły od CASY by go przechwycić. Chwilę później pożegnaliśmy zespół XSF, by powitać za rampą niemniej ciekawą, niepowtarzalną formację. Formację spinającą historię i współczesność Sił Powietrznych RP. Samolot SB Lim-2 wraz z samolotami MiG-29 i MiG-29UB. Niebywały widok i niebywałe przeżycie dla wszystkich uczestników sesji. Pilotów i fotografów. To nie zdarza się często, a śmiem twierdzić, że taka sesja z rampy odbyła się po raz pierwszy w historii. Na tę wyjątkową chwilę i pogoda postanowiła z nami współpracować. Pięknie odcinające się w tle chmury dodały zdjęciom wspaniałego klimatu. Po kilku wspólnych manewrach Lim odleciał do Modlina, a za rampą pozostały dwa Migi. Naszym celem było zrobić efektowne rozejście z użyciem flar załadowanych do wersji „bojowej” MiGa. Sesja trwała już dość długo i z każdą sekundą ubywało i światła i paliwa w MiGach. Zrobiliśmy rozejście „testowe” z pięknymi chmurkami na wschodzie w tle. Poprosiłem pilotów, byśmy naszego końcowego break’a wykonali również na tym kierunku i z takim samym tłem podlatując jednak bliżej tych chmurek. Musieliśmy to zrobić mega szybko, a przez to bardzo dynamicznie, z racji zużywającego się z każdą sekundą paliwa. Nie pamiętam w swojej historii tak ciasnych zakrętów CASĄ i całą formacją, ale dzięki naszym wspaniałym pilotom udało się wyprowadzić formację w miejsce ostatniego rozejścia z jeszcze pięknym światełkiem i tłem. Panowie – rozejście na Waszą komendę! Jeszcze tylko sekunda przemyślenia czy skupiać się na całej formacji czy na Fulcrumie wystrzeliwującym flary. W końcu miało się to odbyć po raz pierwszy w historii naszych polskich, rampowych sesji
air-to-air. 3… 2… 1… Break! I MiGi cudownie złożyły się ku sobie z salwą flar i pięknymi chmurkami w tle. Mamy to! Return to Base…
Wracałem do bazy próbując ułożyć sobie w głowie to, co dzięki tak wielu wspaniałym ludziom udało się osiągnąć. Wykonaliśmy niebywałą sesję zespołu Xtreme Sky Force, w której dzięki użyciu samolotu MiG-29UB udział wzięli wszyscy trzej piloci tworzący ten zespół od początku, czyli Piotr Iwaszko, Jacek Stolarek i Artur Kielak. Dodatkowo „kościuszkowskie” malowanie słynnej „15-tki” idealnie współgrało z nowym malowaniem samolotu XtremeAir XA41. Udało się również doprowadzić do historycznego spotkania dwóch odległych pokoleń samolotów z rodziny MiG, które w służbie pod biało-czerwoną szachownicą, w różnych czasach wykonały tysiące godzin stojąc na straży polskich granic oraz szkoląc rzesze pilotów Sił Powietrznych RP. Końcowe, niebywale efektowne rozejście MiGów z flarami było idealnym zwieńczeniem tej epickiej sesji.
Udało nam się zgrać lotnictwo śmigłowe z odrzutowym, historię i współczesność. Nie wyobrażam sobie lepszego materiału na uczczenie zbliżającego się Święta Lotnictwa 2020. Ku chwale ojczyzny!
Sławek "hesja" Krajniewski