Szukaj

PIKNIK NA KRZESINACH

9 września 2023r. Upalny dzień. Jak dla mnie nawet zbyt upalny. Na szczęście krzesińskie meteo zapowiadało grzmoty na godzinę 11:31. Prognoza jak najbardziej się sprawdziła, przez kilkanaście minut na niebie grzmiało i błyskało dzięki F-16 Tiger Demo Team. Przygotowanie maszyny do startu i sam  pokaz zachwycił wszystkich obserwujących. Wg oficjalnego komunikatu „Slab zakończył L4 i w ramach treningu zamieszał krzesińskim niebem”… cóż… jeśli tak wymiata po L4, to ja czekam na trening po jego urlopie wypoczynkowym ;) Agata "keren" Olech-Świadek

ATHENS FLYING WEEK 2023

W dniach 2-3 września 2023 roku odbyła się 11 edycja Athens Flying Week. Nazwa tego airshow może być odrobinę myląca, gdyż oczywiście gospodarzem imprezy jest baza lotnicza w Tanagrze. Niewątpliwie największą atrakcją tegorocznych pokazów był udział U.S. Air Force F-35 Demo Team, rozpoczynający cykl swoich pokazów w Europie właśnie w Grecji. Dodatkowym atutem AFW jest możliwość zobaczenia w locie, klasycznych już odrzutowców F-4 Phantom II czy też Mirage 2000 oraz udział egzotycznych gości rzadko spotykanych w innych częściach kontynentu. Tym razem w tej roli wystąpili piloci z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mimo ogromnych upałów udało się ustrzelić parę kadrów i niebawem zaprezentujemy szerszy materiał zdjęciowy z tego wydarzenia.

ATHENS FLYING WEEK 2023 (GRECJA, LGTG)

Jedenasta edycja Athens Flying Week odbyła się w dniach 02-03.09.2023. Tradycyjnie gospodarzem wydarzenia była baza lotnicza 114 Skrzydła Greckich Sił Powietrznych w Tanagrze. Długo biliśmy się z myślami, czy ponownie odwiedzić piękne rejony Beocji. Susza jaka panuje zazwyczaj w tym rejonie na początku września, skutecznie utrudnia zrobienie dobrych zdjęć. Na flary czy też jakiekolwiek oderwania i tym podobne zjawiska nie ma co liczyć. Ba! Nawet o pojawienie się małych chmurek na niebie trzeba mocno ściskać kciuki. Równoważy to zwykle bogaty program, oraz udział egzotycznych gości, zwykle nie występujących na innych europejskich pokazach. Nie można też zapominać o ostatnich szansach na zobaczenie w locie Mirage'y 2000 i F-4 Phantomów, zastępowanych sukcesywnie przez nowo zakupione Rafale. Główną gwiazdą tegorocznej edycji był U.S. Air Force F-35 Lightning II Demo Team i mimo, że niemal do samego końca miał status "To Be Confirmed", to ich obecność zaważyła na podjęciu decyzji o naszej wizycie. Stawiliśmy się bladym świtem na bramie głównej bazy już w czwartek, by dzięki "spotter packom" mieć możliwość fotografowania przylotów i pierwszych treningów. To był morderczy dzień. Od 8-mej rano do późnych godzin popołudniowych tkwiliśmy, bez grama cienia, w okolicy progu pasa 28. Trzydzieści cztery stopnie i palące słońce skutecznie wysysało z nas siły i nawet przylot trzech F-35 z bazy w Lakenheath nie wywołał wśród zgromadzonych fotografów większych emocji. Dodatkowo po południu wybuchła "afera", że nie wolno nam fotografować drogi kołowania i znajdującej się za nią infrastruktury bazy, po południu....
Piątek był z założenia dniem czysto treningowym. W całej bazie trwały intensywne przygotowania do imprezy a nas posadzono już na docelowych miejscach, na trybunie dla spotterów tuż obok namiotu prasowego. Fotograficznie właściwie dzień stracony bo.... aura spłatała figla i niebo zasnuło się całkowitą, gęstą powłoką chmur. Ciemno i jednolita, szara masa odbierała ochotę na podnoszenie aparatów. Jedyną korzyścią była możliwość zapoznania się z choreografią poszczególnych bloków pokazowych. Sobota i niedziela to oficjalne dni pokazowe z bliźniaczym programem i kosmetycznymi zmianami kolejności. Rano niestety spotkała nas niemiła niespodzianka gdyż okazało się, że organizatorzy wpadli na pomysł sprzedaży biletów spotterskich wszystkim chętnym. Zaowocowało to rodzinnymi wycieczkami i stadem biegających i wrzeszczących dzieci, znudzonych po pierwszej godzinie tym co dzieje się w powietrzu. To absolutnie niedopuszczalne i stawia pod poważnym znakiem zapytania przyszłe udziały fotografów w AFW. Podobnie niezrozumiała sytuacja miała miejsce w strefie prasowej, gdzie również była masa dzieci pozbawionych jakiegokolwiek nadzoru.

Program dynamiczny, podobnie jak na poprzednich edycjach rozpoczynały pokazy lotnictwa cywilnego. Nas najbardziej zachwycił występ Luca Bertossio, wielokrotnie nagradzanego akrobacyjnego pilota szybowcowego. Następna część imprezy skupiała się na możliwościach Greckich Sił Powietrznych. Mogliśmy podziwiać pozorowane akcje SAR, odbicia zakładników czy też nalotu na lotnisko. Nasze nadzieje na zobaczenie "Zjaw" nie okazały się płonne i to właśnie para Phantomów z Andravidy przeprowadziła wspomniany atak. Całość została zwieńczona paradą lotnictwa greckiego z efektownymi rozejściami. Tu pojawiły się też wyczekiwane Mirage w towarzystwie F-16 i Rafale'i. Następnie niebo nad Tanagrą objęły we władanie odrzutowce. Zobaczyliśmy RDAF F-16 Demo Team, belgijskiego Dream Vipera prowadzonego doświadczoną reką "Vrieskie'go", saudyjskiego Tajfuna, francuskiego Rafale oraz oczywiście Zeus Demo Team. Zespoły akrobacyjne dopełniły całości i oklaskiwaliśmy popisy Saudi Hawks, kolorowy show Fursan Al Emarat oraz dawno nie widzianych Patrulla Aguila. Ciepłe popołudniowe światełko i słodki głos major "Beo" :"It's a show tiiiiiiime..." oznaczać mógł dla nas tylko jedno, zaczyna się poważna robota. Kristin nie zawiodła i pokazała na co stać Lightninga. Mimo absolutnej suszy w powietrzu dynamika pokazu powalała a grzmot dopalacza F-35 to najpiękniejsza muzyka dla uszu. Koszmarnie zmęczeni ale zadowoleni wracamy licząc na to, że tydzień później w Kleine-Brogel a potem w Ostrawie będzie o wiele bardziej wilgotno i na F-35 będzie po prostu magia. Oczywiście czekał nas jeszcze niemal dwugodzinny korek na wyjeździe ale to właściwie już standard na tej imprezie. Podsumowując, warto było! Mimo wpadki organizacyjnej, koszmarnej termiki i upału imprezę możemy zaliczyć do bardzo udanych a kilka klatek z tego co udało się zobaczyć prezentujemy poniżej.

Michał "Misza" Górecki

RADOM AIRSHOW 2023 (POLSKA, EPRA)

Po 5 latach przerwy spowodowanej przebudową lotniska, wróciły pokazy lotnicze do Radomia. Było głośno, było upalnie, było fantastycznie. Na niebie mogliśmy podziwiać wiele atrakcji, zarówno cywilnych jak i wojskowych. Pierwszy raz pokazy w Radomiu miały też część nocną, ze sporą ilością pirotechniki. Poniżej galeria zdjęć z tego wydarzenia.

KANADA PACHNĄCA ŻYWICĄ

„Kanada pachnąca żywicą”. Do dziś dzień pamiętam jak za głębokiej komuny, kiedy szczytem marzeń było móc oglądać w kolorze pierwsze mecze polskich kopaczy lub być posiadaczem telefonu i upragnionego malucha, siedząc po nocy pochłaniałem kolejne strony książki A. Fidlera, niemalże czując ten mistyczny zapach kanadyjskiej żywicy i tylko marząc jak byłoby fantastycznie przemierzać bezkresne połacie kanadyjskiej ziemi.

Ale przecież po to mamy marzenia, aby móc je realizować, i tak oto kilkadziesiąt lat później po kilkunastu godzinach lotu poczułem zapach kanadyjskiej żywicy i to dosłownie.

Otóż, kiedy trafiła się okazja, aby uczestniczyć w dość egzotycznej sesji a2a gdzieś na zachodnich krańcach Kandy, nie zastanawiałem ani minuty i bez wahania podjąłem to wyzwanie.

Sesja na pograniczu kanadyjsko-amerykańskim w rejonie Chilliwack odbywała się głównie w rejonie malowniczych Gór Kaskadowych z kultowym szczytem Mount Baker w tle.

5 dni zmiennej pogody, 24 godziny spędzone w powietrzu, kilkadziesiąt statków powietrznych; turystycznych, akrobacyjnych i wojskowych z Royal Canadian Air Force i US Air Force oraz najlepsze widoki jakie ma do zaoferowania Kanada.

Tak, mogę z pełną odpowiedzialnością potwierdzić że marzenia się spełniają a Kanada naprawdę pachnie żywicą.

Maciej „szamal” Szamałek

RIAT 2023 (UK, EGVA)

RIAT zawsze był jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w kalendarzu lotniczych pokazów. Czy ciągle w tych niepewnych politycznie i ekonomicznie czasach warto wybrać do Wielkiej Brytanii na te legendarne pokazy? Po wyjątkowo upalnej edycji w 2022 roku, czy organizatorzy poradzą sobie ekstremalnie deszczową i wietrzną pogodą?
Postaramy się odpowiedzieć na to i przedstawić wam naszą foto-relacje z Royal International Air Tattoo.

Te największe wojskowe pokazy na świecie co roku przyciągają tysiące entuzjastów lotnictwa do bazy RAF Fairford. O tym, jak bardzo organizatorzy postarali się o ciekawą listę uczestników, świadczy choćby lista samolotów: Boeing B-52 Stratofortress, Sukhoi Su-22 M4K Fitter, McDonnell Douglas F-4 Phantom, AV-8B Harrier czy pierwszy w historii myśliwiec odrzutowy Messerschmitt Me 262A.

Po pierwszym dniu, w którym bardzo zła pogoda uniemożliwiła większość pokazów dynamicznych, kolejne dni okazały się sukcesem dla uczestników i organizatorów. Mimo typowej brytyjskiej pogody, cen biletów i jedzenia, RIAT niezmiennie pozostaje jednym z naszych ulubionych pokazów. Zapraszamy do galerii RIAT 2023.

Marek 'Maras' Gembka

FLYING LEGENDS 2023 (UK, EGCM)

Nazwa Flying Legends dla fanów samolotów z okresu II wojny światowej przez wiele lat kojarzyła się jednoznacznie z pokazami lotniczymi organizowanymi w angielskim Duxford. Ostatnia edycja tej imprezy miała miejsce w 2019 roku a potem główny organizator, stowarzyszenie The Fighter Collection ogłosiło, że kolejne pokazy nie będą się już odbywały w Duxford. Impreza miała się przenieść do Sywell ale przyszła pandemia, a po niej chyba jakieś trudności z organizacją w nowym miejscu i dopiero w tym roku Flying Legends powróciło do kalendarza pokazów lotniczych. Jako miejsce imprezy ostatecznie wybrane zostało lotnisko Church Fenton niedaleko miasta Leeds. Czy w nowym miejscu udało się organizatorom zachować niezapomniany klimat tej kultowej imprezy? Sprawdziliśmy to udając się w dniach 15 i 16 lipca 2023 roku do Church Fenton.

Organizatorzy zapowiadali ponad 50 warbirdów. Ostatecznie było ich „tylko” ok. 40, jednak nie wszystkie samoloty mogliśmy zobaczyć w powietrzu, głównie z powodu dość kapryśnej pogody, która nawiedziła ten rejon Anglii. W sobotę pokazy były przerywane przez przechodzące w okolicy burze i towarzyszące im dość intensywne opady. Z kolei w niedzielę wiał dość silny wiatr, co też wyłączyło niektóre samoloty z latania. Jednak mimo tych przeciwności, mieliśmy okazję podziwiać wspaniały spektakl w wykonaniu równie wspaniałych maszyn. „Gonitwy” Spitfire’ów, nienaganne szyki Hurricane’ów, Thunderbolt i Mustang razem, dwa Corsair’ y razem, Buchony, czwórka Hawków (P-36 i P-40), Lightning i Mitchel ze stajni Red Bula, Bearcat, Sea Fury, Lancaster, Swordfish, Electra i trochę niepozorne w tym towarzystwie dwie Cessny O-1. Oczywiście na zakończenie nie mogło się obyć bez tradycyjnego balbo, czyli wspólnego przelotu większości wymienionych wcześniej maszyn.

Jeżeli chodzi o naziemne atrakcje, które zawsze towarzyszyły Flying Legends, to tu było zdecydowanie skromniej niż podczas edycji, które wcześniej miały miejsce w Duxford. Co prawda Flight Line Walk, czyli możliwość pooglądania samolotów bez przeszkód w postaci płotu była taka jak zawsze, jednak bardzo skromnie prezentowała liczba stoisk z pamiątkami lotniczymi, że o braku jakiegokolwiek muzeum na terenie lotniska Church Fenton nie wspomnę. Nie mniej jednak można było poczuć atmosferę lat 30-tych, czy 40-tych minionego wieku, a pomagała w tym dobiegająca z głośników muzyka z tamtych czasów, w tym piosenki wykonywane na żywo przez panie z zespołu The Hotsie Totsie. Byli Flip i Flap ze swoim Fordem T, a fani filmu ’Allo ’Allo! mogli sobie zrobić zdjęcie z René, Edith, Yvette i żandarmem Crabtree.

Podsumowując, Flying Legends w nowym miejscu mimo niesprzyjającej pogody można uznać za udane. A czy było tak jak kiedyś w Duxford?

Było inaczej.

Lucjan „Acroluc” Fizia

Back to Top