Szukaj

FESTYN LOTNICZY W MIROSŁAWCU

3 września 2016 r. piękny słoneczny poranek powitał nas na terenie lotniska 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, gdzie odbył się festyn lotniczy. Gospodarze zadbali aby każdy z przybyłych gości znalazł coś dla siebie zarówno na wystawie statycznej jak i podczas pokazów dynamicznych. W powietrzu można było podziwiać szeroki wachlarz statków powietrznych Polskich Sił Zbrojnych od śmigłowców po odrzutowce F-16 i MiG-29 oraz drona. Impreza wypadła naprawdę świetnie. Na szerszą fotorelacje na naszej stronie zapraszamy wkrótce.

NORDIC WARBIRDS AIRSHOW (Szwecja, ESGR)

W dniu 3 września 2016 r. w szwedzkim Skovde odbyły się pokazy lotnicze o nazwie Nordic Warbirds Airshow. Mała, kameralna impreza lotnicza, która przyciągnęła do siebie wiele gwiazd nie tylko skandynawskiego lotnictwa. Na niebie Skovde podziwialiśmy zarówno maszyny z czasów II Wojny Światowej, takie jak między innymi A-26 Invader, P-51D Mustang, Hawker Hurricane, Supermarine Spitfire, jak i te z okresu powojennego ze Saabem 91 Safirem czy Hawkerem Hunterem na czele. Końcówkę pokazów uświetnił najnowocześniejszy szwedzki samolot wojskowy czyli oczywiście Saab JAS 39 Gripen. Wielką wartością imprezy była możliwość bezpośredniego spotkania z wyjątkowymi ludźmi nordyckiego lotnictwa. Jan Andersson, Jacob Hollander, Per Cederqvist to tylko nieliczni z nich. Pokazy zakończyły się ekskluzywną kolacją, którą uświetnił wieczorny pokaz lotniczy z fajerwerkami. Sławek "hesja" Krajniewski

CZECH INTERNATIONAL AIR FEST 2016

Jak co roku w czeskim Hradec Kralove odbyła się dwudniowa 23. edycja Czech International Air Fest (CIAF) Organizator i tym razem zadbał o zgromadzoną publiczność dając im moc lotniczych wrażeń. Na czeskim niebie pojawiły się takie atrakcje jak ukraiński SU-27, belgijski F-16, JAS-39 Gripen i wiele innych statków powietrznych. Tradycyjnie i tam nie zabrakło przedstawicieli SPFL-lu którzy mieli swoją fotolotniczą ucztę, ale o tym już w szerszej relacji.

NORDIC WARBIRD AIRSHOW 2016

W dniu 3 września 2016 w szwedzkim Skovde odbyły się pokazy lotnicze o nazwie Nordic Warbird Airshow. Mała, kameralna impreza lotnicza, która przyciągnęła do siebie wiele gwiazd nie tylko skandynawskiego lotnictwa. Na niebie Skovde podziwialiśmy zarówno maszyny z czasów II Wojny Światowej, takie jak między innymi A-26 Invader, P-51D Mustang, Hawker Hurricane, Supermarine Spitfire, jak i te z okresu powojennego ze Saabem 91 Safirem czy Hawkerem Hunterem na czele. Końcówkę pokazów uświetnił najnowocześniejszy szwedzki samolot wojskowy czyli oczywiście Saab JAS 39 Gripen. Wielką wartością imprezy była możliwość bezpośredniego spotkania z wyjątkowymi ludźmi nordyckiego lotnictwa. Jan Andersson, Jacob Hollander, Per Cederqvist to tylko nieliczni z nich. Pokazy zakończyły się ekskluzywną kolacją, którą uświetnił wieczorny pokaz lotniczy z fajerwerkami.

FESTYN LOTNICZY W MIROSŁAWCU (Polska, EPMI)

3 września 2016 r. piękny słoneczny poranek powitał nas na terenie lotniska 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, gdzie odbył się festyn lotniczy. Gospodarze zadbali aby każdy z przybyłych gości znalazł coś dla siebie zarówno na wystawie statycznej jak i podczas pokazów dynamicznych. W powietrzu można było podziwiać szeroki wachlarz statków powietrznych Polskich Sił Zbrojnych od śmigłowców po odrzutowce F-16 i MiG-29 oraz drona. Impreza wypadła naprawdę świetnie. Marek "dulmen" Dulewicz

OSTATNI RYK WIELKIEGO KOTA (Wielka Brytania, EGWC)

Sepecat Jaguar. Angielsko – francuskie myśliwce zaprojektowane w latach 60. przeznaczone do walki w powietrzu oraz zdolne do przeprowadzenia ataku nukleralnego. Te ponaddźwiękowe myśliwce były użyte w wielu konfliktach zbrojnych i wojskowych operacjach, m.in. w Iraku, Bośni, Pakistanie oraz Zatoce Perskiej. Oficjalnie służyły Królewskim Siłom Powietrznym do kwietnia 2007 roku. W dniu 31 sierpnia 2016 r. udaliśmy się do bazy RAF Cosford, aby po raz ostatni usłyszeć ryk z silników Jaguara. Mieliśmy wielkie szczęście znaleźć się w grupie nieco ponad 100 osób, które mogły z bliska przyjrzeć się tym legendarnym maszynom oraz być świadkiem ostatniego ich kołowania. Już od 20 grudnia 2007 r. Jaguary zakończyły czynne latanie, jednak od tego czasu służyły jako samoloty treningowe dla przyszłych inżynierów lotnictwa w 1. School of Technical Trening (238 eskadra w RAF Cosford). Niestety w tym dniu byliśmy świadkami ostatniego zapłonu podwójnych silników Rolls Royce Adour. Zostaną one zastąpione najnowszymi i tańszymi w utrzymaniu symulatorami. Oczywiście samoloty pozostaną w znajdującym się w tej bazie muzeum i ciągle będą cieszyły oczy entuzjastów lotnictwa. Pożegnanie „Wielkiego kota” miało charakter bardzo oficjalny i troszkę sentymentalny. Wszyscy zebrani byliśmy świadomi, że kolejny wspaniały myśliwiec odchodzi na emeryturę. Jednak jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ciągle jest szansa, że pewnego dnia powróci na pokazy w RAF Cosford. Marek "Maras" Gembka

OSTATNI RYK WIELKIEGO KOTA

Sześć Jaguarów z 238. eskadry Royal Air Force ruszyło z hangarów by po raz ostatni w historii wydać ryk z silników i pokazać się przed publicznością. W dniu 31 sierpnia 2016, udaliśmy się do bazy RAF Cosford by uczestniczyć i opowiedzieć wam o tym wydarzeniu. Na pełną relację z pożegnania Jaguarów zapraszamy już wkrótce.

SLOVAK INTERNATIONAL AIR FEST (Słowacja, LZSL)

W ostatni weekend sierpnia, w słowackim mieście Sliač odbyły się coroczne międzynarodowe pokazy lotnicze. Niezbyt duża odległość od polskiej granicy sprawiła, że na płycie wojskowego lotniska wśród licznie zgromadzonej publiczności spotkała się dość spora grupa fotografów SPFL. Pokazy w Sliači mają swoją specyfikę – przeważnie zawsze jest gorąco i bardzo słonecznie, a co za tym idzie prawie cały blok pokazowy oglądany i fotografowany jest pod słońce, co nie zawsze sprzyja powstawaniu dobrych zdjęć oraz oglądaniu dynamicznych prezentacji samolotów. Gwiazdami tegorocznego SIAF-u były (lub miały być) dwa samoloty odrzutowe i jedna grupa akrobacyjna. Według niektórych największą gwiazdą był ukraiński myśliwiec Su-27. Wiele osób przyjechało tylko na pokaz tego właśnie samolotu. Duża, majestatyczna rosyjska maszyna, którą rzadko można zobaczyć na pokazach lotniczych, robiła wrażenie już na statyce. W powietrzu wyglądała jeszcze lepiej. Ciężkie, basowe dudnienie dwóch silników tego odrzutowca u niejednego widza powodowało gęsią skórkę. Efektowny pokaz tej maszyny okraszony dwoma ślizgami na ogon mógł się podobać, ale zabrakło jednego – flar, na które czekali głownie fotografowie. Może innym razem. Kolejnym oczekiwanym wydarzeniem był pokaz akrobacyjnej grupy Patrulla Águila. Piloci z Hiszpanii, latający na samolotach CASA C-101, zaprezentowali na niebie efektowne widowisko okraszone rozejściami, mijankami i pokazami solisty. Ciekawostką jest fakt, że zespół jako jedyny używa w swoim pokazie smugaczy w kolorze żółtym i w końcowej fazie pokazu podczas niskiego i wolnego przelotu kreśli na niebie hiszpańską flagę. Następnym samolotem był niezbyt często widywany rumuński MiG-21, którego piloci zaprezentowali bardzo dynamiczny pokaz możliwości tego wiekowego myśliwca. W pokazach na słowackim lotnisku uczestniczyli także „stali bywalcy” europejskich air show. Widzowie mieli możliwość zobaczenia belgijskiego F-16, czeskiego Gripena oraz słowackiego Miga-29. Zoltan Veres i Jurgis Kairys pokazali, jak bardzo widowiskowo można latać na małych sportowych samolotach. Dla tych dwóch pilotów prędkość, duże przeciążenia i karkołomne manewry są chlebem powszednim. Prawie każdy z samolotów, który prezentował się w pokazie dynamicznym, miał swój odpowiednik na wystawie statycznej. Jednak największym zainteresowaniem na ziemi cieszył się amerykański bombowiec z czasów zimnej wojny B-52. Ten majestatyczny i duży samolot jest rzadkim gościem na pokazach, a zobaczyć go w locie to już wielka atrakcja. Oprócz wyżej wymienionych samolotów na słowackim niebie zaprezentowała się czeska grupa Flying Bulls , belgijski zespół Red Devils, odrzutowiec MiG-15, a podniebny balet na szybowcach przedstawiła grupa Očovskí Bačovia. Niestety nie odbyło się też bez małych wpadek. W sobotę podczas lądowania całej grupy Patrulla Águila w jednym z samolotów doszło do rozerwania opony. Na szczęście samolot bezpiecznie wyhamował, ale z pasa startowego zjechał dzięki pomocy pojazdów obsługi lotniska i straży pożarnej. W niedzielę natomiast podobne problemy podczas lądowania miał słowacki L-29 Delfin. Podsumowując – weekendowa impreza lotnicza w Sliači to dwa udane gorące dni, okraszone hukiem dopalaczy i zapachem lotniczej nafty, czyli tym co lubimy najbardziej ! Krzysztof „krispol” Polak

XIII PIKNIK LOTNICZY BIELSKO – BIAŁA 2016 (Polska, EPBA)

W ostatni weekend sierpnia na Lotnisku Aleksandrowice Aeroklubu Bielsko-Bialskiego odbywały się doroczne pokazy lotnicze. XIII Piknik Lotniczy zbiegł się z 80. rocznicą powstania Szkoły Lotniczej LOPP im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Aleksandrowicach (obecnie dzielnica Bielska-Białej). Szkoła została otwarta 31 maja 1936 roku, a działalność szkoleniowa odbywała się tu jeszcze w ostatnich miesiącach przed wojną w 1939 roku, kiedy to na lotnisko sprowadzono 4 samoloty myśliwskie PZL P.11 z 2 Pułku Lotniczego w Krakowie. Już pierwszego dnia wojny polscy piloci, którzy wystartowali z tego lotniska, zestrzelili 3 samoloty niemieckie. Słynnymi absolwentami tej szkoły byli m.in. kpt. pilot Eugeniusz "Dziubek" Horbaczewski – jeden z czołowych polskich asów myśliwskich – czy też Tadeusz Góra, który walczył w słynnym Dywizjonie 303. Zaciekawieni historią lotniska, chęcią podziwiania krajobrazu Beskidów i co najważniejsze – samolotów, pojawiliśmy się na terenie lotniska już wcześnie rano. Upał dawał się we znaki, na niebie ani jednej chmurki. Zanim rozpoczęły się pierwsze pokazowe loty mogliśmy podziwiać statykę, a na niej m. in. An-2 „Wiedeńczyka” z Muzeum Lotnictwa w Krakowie oraz PZL M28 „Bryzę” należącą do Lotnictwa Marynarki Wojennej z Gdyni. Statykę zasiliły też samoloty ultralekkie i wiatrakowce. Od samego rana dla chętnych organizowane były loty widokowe, np. Robinsonem R44 Raven, z pokładu którego mogliśmy podziwiać Bielsko-Białą i okolice lotniska. Przed południem obserwowaliśmy przygotowującą się do pokazów grupę „Pterodactyl” z Czech. Radoslava Machowa, która współtworzy grupę, chętnie poświęciła kilka chwil na rozmowę z nami. Opowiadała o swojej pasji do starych samolotów. Miała iskierki w oczach, kiedy opowiadała o wrażeniach z lotu samolotem bez zamykanej kabiny. Wiatr, zapachy nad mijanymi obiektami (wspominała o browarze, nad którym przelatywała, a także o Śląsku) i inne atrakcje związane z replikami, na których lata, sprawiają jej ogromną radość. Czesi zaprezentowali inscenizację historyczną z okresu I wojny światowej na replikach samolotów myśliwskich Sopwith Camel, Fokker E.III, Fokker Dr.I. Lotnicy w skórzanych kurtkach i czapkach-pilotkach, wystrzały w powietrzu, eksplozja ciężarówki i pożar samolotu na ziemi, sanitariusze z noszami – wszystko to całkiem realistycznie przypominało pole walki. W czasie pikniku na niebie pojawił się także Prezes Aeroklubu pan Leszek Matuszek w pokazie akrobacji na samolocie Bücker Jungmann. W dawnej stylizacji, z białym długim szalem, machał do widzów w trakcie lotu odwróconego. Akrobacje zaprezentował też Uwe Zimmermann na swojej żółtej Extrze 300. Jego występ musieliśmy oglądać z mocno zadartymi do góry głowami. Pokaz odbywał się niestety bardzo wysoko i tylko chwilami Uwe był troszkę bliżej nas. Natomiast już po wylądowaniu nie omieszkał zrobić „zadymy” tuż przed publicznością. Największymi gwiazdami tegorocznych pokazów miały być MiG-29 i zespół Orlik. W przypadku MiG-a w zastępstwie kpt. pil. Adriana Rojka przyleciał kpt. pil. Marcin Zołotucho. Pilot nie miał łatwego zadania. Z jednej strony publika, z drugiej góry i jeszcze pobliskie osiedla Bielska-Białej nie dawały za dużo miejsca do pokazania ciekawych akrobacji. Ostre przepisy i ograniczenia terenu, upalne suche powietrze, zero chmur – to nie mogło pod względem fotograficznym dać dobrych rezultatów. Orliki pokazały się drugiego dnia. Wykonywały przeloty w grupie, acz bez spektakularnych akrobacji. Krążąc wokół lotniska zmieniały formacje, by w finale zakreślić ogromne serducho dla publiczności. W czasie pikniku mogliśmy oglądać jeszcze akrobacje szybowcowe w wykonaniu Jerzego Makuli, Michała Ombacha i Błażeja Morawskiego. Atrakcją były także dwa Dromadery, które jeden po drugim demonstrowały zrzut wody. W locie prezentowane były samoloty: RWD-5, Piper Cub, Pipistrel, Jak-12M, a także śmigłowiec R44 pilotowany przez pana Piotra Starowicza. Dopełnieniem imprezy był wieczorny pokaz akrobacji szybowca Perkoz (Michał Ombach) i Extra 300 (Uwe Zimmermann) z ledową iluminacją na poszyciach samolotów. Sylwia "Sila" Zieja

PODWÓJNY JUBILEUSZ NA LOTNISKU GLIWICE

28 sierpnia 2016 r. na gliwickim lotnisku aeroklubowym odbył się wyjątkowy Piknik Lotniczy z okazji 100-lecia istnienia lotniska w Gliwicach i 60-lecia Aeroklubu Gliwickiego. Dosyć intensywny program pokazów w locie zgromadził sporo publiczności spragnionej lotniczych atrakcji i luźnej piknikowej atmosfery. Jedno i drugie dopisało za sprawą pilotów, trawiastego lotniska i upalnej pogody. Zdecydowanym gwoździem programu Pikniku Lotniczego okazał się "przelot z elementami pokazu" samolotu MiG-29. Zaledwie kilkuminutowy pokaz, na który ściągnęły tłumy Gliwiczan pokazał wszystkie walory Fulcruma: huk dopalaczy, oderwania i ciasne manewry. Dwie tury pokazów akrobacji lotniczej przedzielone były skokami spadochronowymi, pokazami szybowców a szczególnie wdzięcznym fotograficznie obiektem okazał się PZL M-18 Dromader w efektownym pokazie zrzutu wody. Następny taki piknik za... 100 lat!
Back to Top