Szukaj

WIZYTA W LEŹNICY

"Bestia ze Wschodu", "Zima stulecia", takie nagłówki straszą nas co rusz z gazet i portali internetowych, jednym słowem śniegu będzie pod dostatkiem. Biały puch najlepiej wygląda jak coś wprawia go w ruch i świetnie do tego nadają się łopaty wirnika startującego lub lądującego śmigłowca. Nie pozostało nam więc nic innego jak umówić się na inauguracyjne w tym sezonie wejście do bazy w Leźnicy Wielkiej. Piloci oraz żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej ćwiczyli podejmowania drużyny z pola walki oraz starty i lądowania a my mieliśmy możliwość rejestrowania tych działań. Na lotnisku działo się sporo, dwie tury wylotów dziennych oraz na deser, start do lotów nocnych. Dawno nie widziane twarze, atmosfera radosna i rodzinna sprawiły, że mimo przenikliwego, zimnego wiatru fantastycznie upłynął dzień na świeżym powietrzu a karty pamięci szybko zapełniały się kolejnymi kadrami. Do pełni szczęścia tylko... śniegu zabrakło. Aura sprawiła psikusa i na płycie lotniska nie było go nawet odrobinki. Cóż, może następnym razem się uda.

INAUGURACJA W ŁASKU

22 stycznia 2021 roku, dzięki przychylności dowódcy, mieliśmy możliwość wejścia do 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Była to nasza pierwsza wizyta, od długiego czasu, spowodowana wiadomo czym i wiadomo przez co... Mieliśmy możliwość fotografowania 7 startów i tyleż samo lądowań naszych Jastrzębi F-16. Tego dnia piloci ćwiczyli tankowanie swoich maszyn w powietrzu. Pogoda i warunki do robienia zdjęć były tego dnia fantastyczne. Oprócz fotografowania Jastrzębi, odwiedziliśmy również lotniskowego sokolnika, który opowiedział nam o pracy jego podopiecznych na lotnisku, jak również o nich samych.

WIZYTA W LEŹNICY (Polska, EPLY)

Jadąc do Leźnicy Wielkiej do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej 27 stycznia liczyliśmy na śnieg, tym bardziej że w wielu rejonach Polski było go mniej lub więcej. Im mniej jednak kilometrów zostawało do końca trasy tym bardziej nadzieja na śnieg opadała. Na miejscu przywitał nas tylko wiatr, chmury i temperatura w okolicy 0. Po przybyciu na miejsce musieliśmy jeszcze chwile poczekać do rozpoczęcia pierwszych lotów, które mieliśmy fotografować. Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania, przejechaliśmy na umówione miejsce. Całe szczęście nie padało i to był jedyny pozytywny element warunków pogodowych. I tak zawsze jest źle, jaka pogoda by nie była... Przez godzinę mieliśmy okazję fotografować śmigłowiec Mi-8/17 zabierający małe grupki żołnierzy. Okazji do zdjęć było bardzo dużo mimo tylko jednej maszyny, strasznie to kontrastowało z fotografowaniem samolotów F-16 czy Mig-29, prędkość robi swoje.. Następnie pojechaliśmy na chwile ogrzać się i porozmawiać z pilotami. W pewnym momencie zaczęło się nawet przejaśniać i wyszło słońce, poprosiliśmy o przelot od zachodu abyśmy mogli sfotografować śmigłowiec na tle zachodzącego nieba. Po rozmowach z pilotami znowu wszyscy wróciliśmy na miejsce, z którego robiliśmy zdjęcia wcześniej. Cieplej wcale nie było, słońce już dało o sobie zapomnieć ale mimo wszystko po cichu liczyliśmy, że chociaż to zachodzące niebo jakoś się przebije przez te chmury i umówione zdjęcia uda się zrobić. Przez kolejną godzinę fotografowaliśmy kilkukrotnie lądującego przy nas Mi-8/17, a w międzyczasie pojawił się Mi-24 ćwiczący lądowania na pasie i start z rozbiegu. Nie wiedzieć czemu nikt nie zdecydował się na podejście bliżej pasa aby mieć go lepszym zasięgu naszych teleobiektywów, mało tego liczyliśmy, że to piloci nas wypatrzą i podlecą bliżej nas. I w pewnym momencie wydawało się, że tak się stanie bo Mi-24 zatoczył koło bliższe niż wszystkie poprzednie ale więcej się to nie powtórzyło.. Mi-8/17 natomiast poleciał gdzieś i długo nie wracał. Wróciliśmy więc do domku pilota aby w cieple przeczekać do godziny 17, kiedy to miały odbyć się pierwsze loty nocne. W międzyczasie wylądował Mi-8/17, którego potem udało się sfotografować na tle zachodzącego nieba, bardzo niesamowite nie było, ale zawsze to odmiana od szarości, które oglądaliśmy przez cały dzień. Przyszła kolej na nocne zdjęcia, ze statywami rozstawiliśmy się przed dwoma śmigłowcami, czekaliśmy jeszcze aż obsługa techniczna wykona swoje zadania i będziemy mogli same maszyny sfotografować, stojące jedna za drugą. Niestety, maszyna stojąca dalej od nas gotowa do lotu, od razu wykołowała na pas i poleciała, z druga mieliśmy kilkanaście sekund sam na sam po czym śmigłowiec też ruszył na pas a my tym samym zakończyliśmy nasze zdjęcia w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej a dokładnie w 1 Dywizjonie Lotniczym z Leźnicy Wielkiej. Grzegorz „Helmut” Kiełczykowski

ATAM #13

W piątek 25.09.2020 na lotnisku Aeroklubu Piotrkowskiego odbyła się 13 już edycja ATAMu. W sesjach fotograficznych na ziemi i w powietrzu zaprezentowało się kilkanaście maszyn, m. in.: JAK 3, SB Lim-2, dwie maszyny TS-11 Iskra i wiele innych. To był bardzo udany fotograficzne dzień spędzony na Piotrkowskim lotnisku. Na więcej zdjęć z tej imprezy zapraszamy wkrótce.

BATTLE OF BRITAIN AIRSHOW

Pokazy z okazji 80 rocznicy Bitwy o Anglię, odbywają się w ten jesienny weekend w angielskim Headcorn. Rok temu obiecałem Wam, że również w tym roku nie odpuszczę tej wyjątkowej imprezy i pomimo przeciwności, słowa dotrzymałem. Podziękowania i słowa uznania należą się tutaj organizatorom, którym pomimo obostrzeń związanych z koronawirusem udało się te pokazy zmaterializować. W piątek pogoda nie dopisała i część załóg musiała zrezygnować z udziału, ale mamy nadzieję na poprawę pogody i fantastyczny weekend z bohaterami Drugiej Wojny Światowej.

DESANTOWANIE W LEŹNICY

Trzecia już w tym roku wizyta w Leźnicy Wielkiej to znak, że fotografowie z SPFL są tu mile widziani. Tym razem pogoda dopisała. Było ciepło i słonecznie. Okazją do spotkania były ćwiczenia, które mogliśmy obserwować z dosyć bliskiej odległości. W zadaniu polegającym na zajęciu przez spadochroniarzy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej budynków lotniskowych, uczestniczyły cztery Mi- 8/17. Po zrzuceniu desantu maszyny „ogniem” karabinów maszynowych osłaniały walczących żołnierzy. Wsparcie ataku zapewniał pojedynczy F-16 z łaskiej, 32 Bazy Lotniczej. Jego rolą było CAS (Close Air Support, Bezpośrednie Wsparcie Lotnicze), które dzięki wszechstronności maszyny, przez pilotów ćwiczone jest równie często jak elementy walki powietrznej. Wykonywał również kilkukrotne „show of force”, czyli niskie przeloty mające demonstrować pokaz siły i zniechęcić przeciwnika do stawiania oporu. „Rannych” żołnierzy zabrał MEDEVAC, czyli specjalnie przygotowana do roli powietrznego ambulansu wersja Mi-17. Podziękowania i wszelkie wyrazy składamy na ręce dowódcy jednostki, ppłk pil. Mirosława Guzdka, dzięki któremu mieliśmy dużą swobodę fotografowania i udany dzień w towarzystwie „wiatraków”.

DESANTOWANIE W LEŹNICY (Polska, EPLY)

Trzecia już w tym roku wizyta w Leźnicy Wielkiej to znak, że fotografowie z SPFL są tu mile widziani. Tym razem pogoda dopisała. Było ciepło i słonecznie. Okazją do spotkania były ćwiczenia, które mogliśmy obserwować z dosyć bliskiej odległości. W zadaniu polegającym na zajęciu przez spadochroniarzy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej budynków lotniskowych, uczestniczyły cztery Mi- 8/17. Po zrzuceniu desantu maszyny „ogniem” karabinów maszynowych osłaniały walczących żołnierzy. Wsparcie ataku zapewniał pojedynczy F-16 z łaskiej, 32 Bazy Lotniczej. Jego rolą było CAS (Close Air Support, Bezpośrednie Wsparcie Lotnicze), które dzięki wszechstronności maszyny, przez pilotów ćwiczone jest równie często jak elementy walki powietrznej. Wykonywał również kilkukrotne „show of force”, czyli niskie przeloty mające demonstrować pokaz siły i zniechęcić przeciwnika do stawiania oporu. „Rannych” żołnierzy zabrał MEDEVAC, czyli specjalnie przygotowana do roli powietrznego ambulansu wersja Mi-17. Podziękowania i wszelkie wyrazy składamy na ręce dowódcy jednostki, ppłk pil. Mirosława Guzdka, dzięki któremu mieliśmy dużą swobodę fotografowania i udany dzień w towarzystwie „wiatraków”. Artur "Arturo" Osiak

DNI NATO – OSTRAWA 2020 (Czechy, LKMT)

Ze względu na koronawirusa (COVID-19) i wszelkie obostrzenia z tym związane, w tym roku, Dni NATO pierwszy raz w swojej historii odbyły się w zasadzie bez publiczności na lotnisku w Mosznowie. Pokazy były transmitowane przez internet, a czeska telewizja publiczna pokazywała je na swoim kanale informacyjnym. Mimo pandemii, wybraliśmy się jednak na tą już kultową dla nas imprezę. Oczywiście nie było takiego rozmachu jak w ubiegłych latach, ale czterogodzinny program przygotowany przez gospodarzy zaspokoił nasze fotograficzne apetyty. Obserwowaliśmy między innymi  wspólny pokaz mistrza świata Red Bull Air Race Martina Sonki i Ivo Kardosa na Gripenie, Messerchmitt'a Bf 109, jak również ostatni przelot na pokazach lotniczych Saab'a 105 Austriackich Sił Lotniczych, a także symulację tankowania samolotów w powietrzu. Piotrek "brovarsky" Łykowski

DNI NATO – OSTRAWA 2020

Ze względu na koronawirusa (COVID-19) i wszelkie obostrzenia z tym związane, w tym roku, Dni NATO pierwszy raz w swojej historii odbyły się w zasadzie bez publiczności na lotnisku w Mosznowie. Pokazy były transmitowane przez internet, a czeska telewizja publiczna pokazywała je na swoim kanale informacyjnym. Mimo pandemii, wybraliśmy się jednak na tą już kultową dla nas imprezę. Oczywiście nie było takiego rozmachu jak w ubiegłych latach, ale czterogodzinny program przygotowany przez gospodarzy zaspokoił nasze fotograficzne apetyty. Obserwowaliśmy między innymi pojedynek niemieckich sił powietrznych i czeskich Gripenów, wspólny pokaz mistrza świata Red Bull Air Race Martina Sonki i Ivo Kardosa na Gripenie, a także symulację tankowania samolotów w powietrzu.

KONIEC LATA NA EPMM

Późnym popołudniem dnia 17.09.2020 pojawiliśmy się w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego. Tego dnia planowane były dwa wyloty: dzienny i nocny. Pogodę trafiliśmy dobrą - było słonecznie z niewielkim zachmurzeniem, ale trochę wietrznie. W pierwszym wylocie startowały trzy maszyny, jedna po drugiej kołowały na pas startowy i od razu rozpoczynały rolling take off. Po starcie maszyn, udaliśmy się na drugi koniec lotniska, żeby złapać moment zwalniania spadochronu hamującego, po skołowaniu samolotu z pasa startowego. W przerwie między lotami mieliśmy okazję fotografowania samolotów na CPPS, a jeden z pilotów zdradził nam kilka tajników swojej pracy, przy okazji szczegółowo omawiając części samolotu, na które mało zwraca się uwagę, a które mają duże znaczenia. Nocny wylot odbył się już po zachodzie słońca, pomarańczowe niebo zdążyło już stracić swój kolor i było już dość ciemno – nie mniej spróbowaliśmy powalczyć z ciemnościami. Czy się udało - przekonamy się wkrótce. Tak czy inaczej na pewno trochę fajnych kadrów zabraliśmy do domów i wkrótce pojawią się na naszej stronie.
Back to Top