Szukaj

SUNSET AIR BASE

Samoloty Su-22, niezmiennie wzbudzają zachwyt wśród miłośników fotografii i lotnictwa. W roku 2012 para tych maszyn brała udział w wielu pokazach lotniczych zarówno w kraju jak i za granicą, zawsze będąc jedną z największych atrakcji tych imprez. W dniu 24. kwietnia 2013 roku odwiedziliśmy 21 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie – miejsce gdzie Su-22 stacjonują na co dzień. Fakt, iż tego dnia odbywały się loty wieczorno nocne rozbudził nasze fotograficzne apetyty, gdyż liczyliśmy że choć część fotografii uda się wykonać w promieniach zachodzącego słońca. Duża ilość lotów, serdeczne przyjęcie w 21 BLT, oraz nasze wyśmienite humory, sprawiły iż wypad był bardzo udany – jak to ujęli nasi koledzy lmk i Youzi – taka „gwiazdka” w kwietniu, bo data 24 w pełni pokrywa się z gwiazdką grudniową :) Efekty naszych fotograficznych działań, pojawią się wkrótce na naszej stronie www.

JERZOWIE FAJTERZY W MALBORKU :)

W dniu wczorajszym (19.04.2013) odbyliśmy wyjątkową foto-wizytę w 22 Bazie Lotniczej w Malborku. Wyjątkową, gdyż poza malborskimi samolotami MiG-29, w lotach uczestniczyła również grupa czterech brytyjskich samolotów Eurofighter Typhoon. Fotografowanie rozpoczęliśmy od statyki, podczas której mogliśmy podejść do EF2000 i obfotografować je z każdej strony. Od godz. 13.00 rozpoczęły się loty. Dla nas miały one formę kolejnych startów i lądowań zarówno MiG-29 jak i EF2000. Liczyliśmy na elementy pokazu kunsztu pilotażu nad lotniskiem ale niestety obyło się bez wyczekiwanych smaczków. Smaku za to dodał nam światowej sławy mistrz kuchni Pan Bogdan Gałązka, w którego restauracji na zamku w Malborku postanowiliśmy zjeść obiad. A tam obiad - istną ucztę w stylu krzyżackich mistrzów! O tym i o innych przygodach tego dnia już niebawem napisze nam w swojej relacji sam kichu :)

JERZOWIE FAJTERZY W MALBORKU (Polska, EPMB)

Czwartek, 19 kwietnia 2013 roku. Tego dnia po raz pierwszy od dłuższego czasu odwiedziliśmy 22. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Wydawać by się mogło, że to po prostu kolejna wizyta SPFL na wojskowym lotnisku, jednak nie tym razem… Pretekstem do naszego wyjazdu było historyczne wydarzenie – po raz pierwszy w historii na malborskim niebie mieliśmy przyjemność oglądać jedne z najnowocześniejszych myśliwców na świecie – Eurofighter Typhoon. Już dzień wcześniej – 18 kwietnia – na malborskim lotnisku wylądowały cztery samoloty Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii z Bazy Lotniczej w Northolt. Przedstawiciele RAF mieli zagościć w bazie do 22 kwietnia na zaproszenie dowódcy 22. BLoT, płk pil. Roberta Dziadczykowskiego. Podczas tej wizyty brytyjscy lotnicy uczestniczyli we wspólnych ćwiczeniach z malborskimi pilotami, a wisienką na torcie były symulowane walki powietrzne pomiędzy MiGami-29 a Tajfunami. Nasze odwiedziny zostały rozpoczęte – po stawieniu się "na bramie" – krótką jazdą autobusem w kierunku płyty postojowej, gdzie w porannym wiosennym słońcu stały sobie dumnie cztery Jurki Fajtery :) Nie tracąc ani chwili czasu cała ekipa zabrała się za fotografowanie statyki, a gdy już karty pamięci zapełniły się stosowną ilością kadrów, całość uzupełnił "mały backstage" :) W tym miejscu warto wspomnieć o bardzo przyjaznym podejściu brytyjskiej obsługi naziemnej, która bez szemrania spełniała nasze prośby, takie jak np. o odsłonięcie wlotów do silników, co w wielu różnych miejscach i sytuacjach byłoby wręcz nie do pomyślenia. Po tej "grze wstępnej" i krótkich odwiedzinach w domku pilota cały skład fotograficzny przemieścił się na drugą stronę pasa, aby wraz ze słońcem móc fotografować "samo mięso", czyli operacje lotnicze zaplanowane na ten dzień. Nasze rozbudzone apetyty nieco poskromił jednak plan lotów na ten dzień. Zamiast sporej ilości startów jeden za drugim, maszyny startowały parami (Jurek z MiGiem), następowały zatem dłuuugie chwile oczekiwania, przerywane krótkimi chwilami emocji fotograficznych. Odrobinę rozczarował również fakt, że poza nielicznymi wyjątkami maszyny nie startowały na dopalaczach, co – jak każdy fan fotografii lotniczej wie – przekłada się zdecydowanie na efekt zdjęciowy :) Aby jednak urozmaicić materiał zdjęciowy z tego dnia, po serii popołudniowych lotów postanowiliśmy przemieścić się w miejsce, w którym maszyny zjeżdżają z pasa startowego na drogę kołowania. Ten etap wizyty urozmaiciła możliwość fotografowania z kilku miejsc, a mianowicie zarówno zza drogi kołowania, gdzie przez wizjer aparatu obserwować można było kołujące na wprost maszyny, jak i z wału przy "last chance", który dawał szansę na nieco inną – wyższą – perspektywę. Gdy późnym popołudniem ostatnia z maszyn skołowała na płytę postojową – nasza wizyta w Bazie dobiegła końca. Nie był to jednak koniec dnia... albowiem zgłodniali i zmęczeni po wizycie na lotnisku postanowiliśmy coś zjeść. Dzięki informacjom uzyskanym od jednego z kolegów skierowaliśmy się do znajdującej się na malborskim zamku restauracji Gothic. I choć nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, to już na samym początku podszedł do nas Szef Kuchni i każdemu z osobna pomógł zaprojektować strawę. Jedzenie – rewelacja! Naprawdę pyszne i wyjątkowe! Na koniec Szef Kuchni podał skomponowane przez siebie desery. Owym szefem jest Pan Bogdan Gałązka. Kucharz z niebywałym doświadczeniem, wyjątkową pasją i totalną energią. Opowiadał nam o swoich światowych podbojach, o tym w jaki sposób przyrządza tak wyśmienite potrawy, ile napisał książek – nie tylko kucharskich, ale także o tym, w jakim mieście można coś dobrego zjeść . Na podsumowanie dnia pozostaje mi tylko zacytowanie pewnego klasyka, który mawiał, że "nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy" i zaproszenie wszystkich – przy okazji wizyty na zamku – do Gothica... oraz do obejrzenia zdjęć ;) Krzysztof "kichu" Baranowski

MIGOMAR

Środa, 17 kwietnia 2013 roku był szczęśliwym dniem dla fotografów SPFL, którzy po raz kolejny w tym roku odwiedzili 23. Bazę Lotnictwa Taktycznego. Piękna pogoda i mnogość maszyn na lotach pozwoliły na ich fotografowanie w różnych miejscach i konfiguracjach, a duża ilość startów i lądowań zapewniła niezapomniane wrażenia.

MIGOMAR (Polska, EPMM)

Data 17 kwietnia 2013 roku niewątpliwie pozostanie na długo w pamięci tych kilku członków SPFL, którzy mieli możliwość goszczenia w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Domowa atmosfera, jaką odczuwa się w 23. BLoT, a do tego prognozowana piękna pogoda były najlepszymi dla nas zwiastunami obfitującego w atrakcje, miło spędzonego dnia. Około godziny 14:00 rozpoczęła się akcja pod kryptonimem „MIGOMAR”. Przywitanie z naszym lotniskowym opiekunem pod domkiem pilota i szybkie przejście w okolicę pasa. Pierwszy start staje się faktem za sprawą dwuosobowego MiGa-29 UB o numerze bocznym 42. Piloci tej maszyny mają za zadanie oblot pogody przed następnymi lotami. Pierwsze zdjęcia, pierwsza wymiana spostrzeżeń, pierwsze wrażenia za nami. Podczas oczekiwania na lądowanie „meteorologów” nad lotniskiem pojawia się jeden z „Orlików”, którego nie omieszkaliśmy również uwiecznić na zdjęciach. Po krótkiej przerwie kolejne dwa loty niemalże jeden po drugim. Bardzo efektowny start z dopalaczami zaprezentował nam MiG-29 z numerem 56, zaraz za nim wyruszyły dwie maszyny w parze. Aby uwiecznić trochę samolotów „face to face” udajemy się z pielgrzymką na koniec pasa, po drodze mijając trzy byłe „rządowe” maszyny: TU-154M oraz dwa JAKi-40, służące w rozwiązanym już 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, a obecnie przebywające w Mińsku Mazowieckim na zasłużonej emeryturze. W trakcie fotografowania lądujących, a następnie kołujących maszyn słyszymy poprzez radiotelefon naszego opiekuna informację, że w bonusie dostaniemy lądowanie i start... Herculesa, który wyleciał z Krzesin i niebawem ma pojawić się na mińskim lotnisku. Na pewno jest to nie lada gratka zobaczyć taki samolot z bardzo bliska. Mamy jednak dylemat, czy czekać na Herculesa, czy wracać pod domek pilota, gdzie – jak się dowiedzieliśmy – kolejni piloci przygotowują się już do lotów. Szybka decyzja i... jedziemy z powrotem – dzięki uprzejmości panów z obsługi naziemnej – wojskowym Starem na krypie, w „towarzystwie” spadochronów wypiętych z samolotów. Kolejna atrakcja na EPMM zaliczona ;) Ponownie zajmujemy z góry upatrzone pozycje przy pasie, gdzie w kilkuminutowych odstępach fotografujemy kolejne pięć startów, trzy pojedyncze, jeden w parze i ponownie pojedynczy. Po zachodzie słońca, w dwuminutowych odstępach podrywają się do lotu kolejne dwie maszyny. Ostatni samolot, w zapadających już prawie ciemnościach, efektownie odrywa się od pasa z pomocą dopalaczy. Zważywszy na scenerię robi to na nas niesamowicie duże wrażenie. Mimo iż zmęczenie daje znać o sobie, w świetnych nastrojach opuszczamy gościnną i przyjazną nam pod każdym względem Bazę w Mińsku Mazowieckim. Piotr „brovarsky” Łykowski

ZIMOWA WIOSNA NA EPMM (Polska, EPMM)

W czwartek 11 kwietnia po raz drugi w tym roku mieliśmy możliwość odwiedzić 23. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim i dzięki uprzejmości dowództwa mogliśmy do niej zawitać w mocnym ośmioosobowym składzie. Apetyty były ogromne – w końcu po zimowej przerwie w pokazach każdy świr lotniczy marzy o huku silników i płomiennych "marchewach". Nasz zapał studziły jednak mało optymistyczne prognozy pogody, które w miarę zbliżania się czwartku pogarszały się – zapowiadano narastające zachmurzenie i deszcz. Mieliśmy jednak odrobinę pogodowego szczęścia, jako że już około godziny 11:00 słońce zaczęło przebijać przez chmury, aż wreszcie naszym oczom ukazało się niebieskie niebo. Nieco po godzinie 12:00 stawiliśmy się przy bramie 23. BLoT, aby zabrać naszego opiekuna Adama, i udać się już w komplecie na lotnisko. Zapowiedziane były przynajmniej dwa wyloty grupy pięciu-sześciu MiGów – o godzinie 14:00 i 16:00. Część naszej grupy wykorzystała wolny czas uwieczniając na zdjęciach pracę techników przygotowujących samoloty do lotów. Oczekiwanie umilał nam także krążący śmigłowiec Drugiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej, który przez cały dzień, pomiędzy turami startów myśliwców, przysiadał na pasie, aby za chwilę poderwać się na kolejne okrążenie w rejon lotniska. Tuż przed 14:00 byliśmy już przy pasie startowym na wprost wieży. Wkrótce usłyszeliśmy huk silników i po chwili wyczekiwane MiGi-29 jeden po drugim zaczęły przemieszczać się w kierunku pasa startowego. W pierwszej turze obejrzeliśmy pięć pojedynczych startów bez dopalaczy. Zaraz po tym zdecydowaliśmy się przejść w strefę zrzutu spadochronów, aby złapać kilka kadrów kołujących po lądowaniu samolotów. W międzyczasie niebo coraz bardziej się chmurzyło, zerwał się zimny wiatr, więc po lądowaniu ostatniego z pięciu MiGów skorzystaliśmy z uprzejmości obsługi technicznej i wróciliśmy w rejon domku pilota wojskową ciężarówką w towarzystwie pięciu spadochronów. Ocaliło nas to przed solidnym prysznicem, po chwili bowiem pojawił się rzęsisty, chociaż krótki deszcz, który mógłby nieźle dać nam się we znaki. Jednak po kilkunastu minutach od ulewy ponownie wyszło słońce i pojawiła się tęcza, która umiliła nam oczekiwanie na kolejną serię startów. Po 17:00 przeszliśmy ponownie w pobliże pasa, tym razem wybierając opcję "trzęsawisko" – resztki roztapiającego się śniegu spowodowały, że w drodze do upatrzonego miejsca brnęliśmy przez błoto i wodę niekiedy sięgającą kostek. Niebo było już bardzo zachmurzone, co chwila pojawiał się przelotny, niezbyt silny deszcz. Niestety i tym razem piloci nie uraczyli nas widokiem ognistych "marchewek" – na pocieszenie mogliśmy zobaczyć start pary myśliwców, a łącznie w powietrze wzbiło się sześć maszyn. W oczekiwaniu na lądowania przemieściliśmy bliżej "górki", aby lepiej uchwycić moment przyziemienia. Seria lądowań – i tutaj jedno z touch&go, jedno rozejście z dopalaczem, jeden przelot nad pasem. Po ostatnim lądowaniu czekał nas jeszcze szybki bieg po błocie, aby zdążyć sfotografować MiGi na drodze kołowania na CPPS. Po informacji, że przewidziana jest jeszcze jedna tura startów, jednomyślnie zdecydowaliśmy się nie tracić okazji do poćwiczenia nocnego fotografowania. W całkowitej ciemności i coraz mocniej zacinającym deszczu oczekiwaliśmy w pobliżu pasa na nocne starty, które zapowiedziano na godzinę 20:00. Pierwszy MiG – i kompletne zaskoczenie, bo start odbył się bez włączonych świateł i bez dopalacza, co nie dało nam szansy na zrobienie zdjęć. W kolejnych trzech startach na szczęście piloci skorzystali z dopalaczy, które odbijając się w deszczu od mokrego betonu pozwoliły na efektowne zakończenie czwartkowego fotografowania. Po zniknięciu ostatniej pary „marchewek” z pola widzenia wróciliśmy do samochodów i pożegnaliśmy się z gościnnym mińskim lotniskiem. Aleksandra „alex” Kuczyńska

ZIMOWA WIOSNA NA EPMM

W dniu 11 kwietnia 2013 roku drużyna SPFL po raz kolejny zawitała w progi niezmiernie przyjaznej dla nas 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Głównym celem fotograficznym były oczywiście loty Smokerów, których w tym dniu nie brakowało. Udany dzień, obok sporej ilości startujących maszyn, urozmaiciły zróżnicowane warunki pogodowe - od słonecznej zimy i zalegającego na polach śniegu, poprzez wiosenne słońce, tęczę i opady deszczu. Na efekty zapraszamy niebawem.

MARCOWE ZACHODY

Początek marca to czas kiedy "balicka górka" zamienia się w miejsce przedstawienia. Przedstawienia, którego głównym aktorem jest słońce zachodzące w pobliżu osi pasa. Tradycyjne miejsce polowań na to zjawisko postanowiliśmy zmienić... i tak dzięki uprzejmości Kraków Airport fotografowaliśmy zachody z płyty lotniska. O efektach przekonacie się już wkrótce.

MARCOWE ZACHODY (Polska, EPKK)

Większości fotografów lotniczych krakowskie lotnisko kojarzy się przede wszystkim ze spektakularnymi zachodami słońca, które można tu obserwować jesienią oraz wiosną. Tegoroczne wiosenne zachody były wyjątkowe, gdyż dzięki uprzejmości władz Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice mieliśmy okazję fotografować to niecodzienne zjawisko od “lepszej strony płotu”. Po kontroli SOL udaliśmy się na miejscówkę na progu pasa 25. Jako pierwsze przywitały nas CASY z 8. Bazy Lotnictwa Transportowego, które wykonały przelot parą nad naszymi głowami. Później mogliśmy jeszcze obserwować lądowania kolejnych maszyn wojskowych – CAS, Bryz i śmigłowca Mi-8. Ruch pasażerski również był dość spory i aż do samego zachodu migawki naszych aparatów nie miały czasu na wytchnienie. Na szczęście w decydującym momencie, gdy słońce było już nad samym horyzontem, piloci nie zawiedli i mogliśmy uwiecznić ich wspaniałe maszyny z naszą gwiazdą w kadrze. Ostatnim punktem naszej wycieczki było wykonanie kilku zdjęć w osi pasa z widokiem na światła podejścia – huk silników i zapach nafty lotniczej dał nam namiastkę tego, co czeka nas w nadchodzącym sezonie pokazowym. Mamy nadzieję, że wkrótce powtórzymy wizytę na krakowskim lotnisku. Bartosz Nowak „BNOVY”

MIŃSK JAK BALICE

Dnia 27 lutego 2013 roku, ekipa SPFL po raz pierwszy w tym sezonie miała przyjemność gościć w 23 BLOT w Mińsku Mazowieckim. Oczekiwania były duże, wszyscy byli już głodni widoku i dźwięku dopalaczy naszych pięknych Fulcrumów. Niestety, tego dnia z różnych przyczyn dane nam było zobaczyć tylko jednego MiG-a 29, w zamian natomiast, los uraczył nas widokiem wielu innych maszyn.
Back to Top