SANICOLE SUNSET AIRSHOW (Belgia, EBLE)

Dnia 14 września 2012 roku odbyła się trzecia edycja jednej z najbardziej niezwykłych imprez lotniczych – Sunset Airshow. Jest ona organizowana przy okazji Sanicole Airshow, największych pokazów lotniczym w Belgii, odbywających się już od trzydziestu sześciu lat. Podczas tegorocznego wyjazdu największy niepokój budziła pogoda. Niebo było pokryte ciężkimi chmurami i tylko w paru miejscach przebijało się słońce.

Wyjątkowość tej imprezy polega na tym, iż zaczyna się ona o godzinie osiemnastej, wraz z początkiem zachodu słońca. Dzięki tak późnej porze oraz programowi urozmaiconemu o atrakcje pirotechniczne możemy na niebie podziwiać niepowtarzalny spektakl. Na początku pokazów zaprezentował się holenderski F-16. Następnymi punktami pokazów były prezentacje belgijskich oraz kanadyjskich skoczków spadochronowych, którzy wyskakiwali z samolotu C-130 Hercules. Niestety zaraz potem nasze pogodowe obawy zaczęły się ziszczać i popisy francuskiego Rafale musieliśmy oglądać podczas mżawki. Najgorsze było jednak dopiero przed nami, ponieważ występ grupy Breitling Jet Team został przerwany za sprawą ulewy jaka nastąpiła. Na szczęście organizatorzy nie zdecydowali się odwołać imprezy, która została wznowiona po półgodzinnej przerwie zaraz po ustaniu opadów. W zapadającym zmroku w powietrze wzbił się Piper J3 Cub, który swoim występem dał tylko przedsmak tego co miało nastąpić za chwilę, kiedy w powietrzu znalazł się SWIP Team. Aby zobaczyć występ tej brytyjskiej grupy było warto jechać tyle kilometrów i moknąć w deszczu. Niesamowite akrobacje samolotów w połączeniu z bardzo widowiskowymi efektami pirotechnicznymi wprawiły widzów w zachwyt. Na zakończenie pokazów, praktycznie w całkowitej ciemności dał pokaz belgijski F-16. Słowo „pokaz” jest w tym przypadku użyte trochę na wyrost, ponieważ samolot był widoczny tylko kiedy miał włączony dopalacz lub odpalał flary.

Mam nadzieję iż poniższe zdjęcia oddadzą choć część niezwykłości Sunset Airshow.

Mariusz „MarS” Suwalski