PATELNIA W MICHAŁKOWIE (Polska, EPOM)

Niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego, na lotnisku miejscowego aeroklubu w Michałkowie już po raz drugi odbył się Festyn Lotniczy „Lotnisko bliżej miasta”. Po długiej, zimowej przerwie w pokazach lotniczych, na weekend 26-27 maja czekaliśmy z niecierpliwością. Krótkie wypady do baz lotniczych i na lotniska aeroklubowe nie zaspokajały głodu fotografowania. Lotnisko w Michałkowie było pierwsze w kalendarium imprez lotniczych organizowanych w naszym kraju w tym roku. Tak więc w sobotni poranek stawiliśmy się w licznym gronie członków SPFL Air-Action na lotnisku. Pogoda tego dnia dopisywała aż nadto, było gorąco i słonecznie. Po zebraniu się w grupę zajęliśmy strategiczne miejsca przy końcu pasa startowego i zaczęliśmy przygotowywać sprzęt.

Piknik dopiero się rozkręcał, trwały loty widokowe na nieśmiertelnych samolotach An-2. Skrzypiąc i piskając przejeżdżały obok naszych pozycji z grupą śmiałków, by po chwili wznieść się w przestworza. Kilkukrotnie także startował samolot słowackiej produkcji Turbo Finist, wynosząc w górę skoczków spadochronowych. Pozwalało to nam na przetestowanie ustawień aparatów i rozgrzanie się przed właściwą sesją zdjęciową. Kolejne minuty upływały niemiłosiernie powoli, aż wreszcie nasza cierpliwość została nagrodzona i usłyszeliśmy warkot czterech silników turbośmigłowych o mocy ponad 4000KM każdy, największego samolotu służącego w naszych siłach powietrznych – amerykańskiego C-130 Hercules. Piloci tego wojskowego transportowca majestatycznie okrążyli kilkukrotnie lotnisko, po czym zniknęli w chmurach. Po Herculesie przyszła pora na wspaniały pokaz pilotażu świdnickiego śmigłowca SW-4 Puszczyk w barwach naszego lotnictwa wojskowego.

Jeszcze łopaty wirnika Puszczyka nie zdążyły się zatrzymać, a w powietrze wzbiła się formacja jednej z gwiazd pikniku – zespołu akrobacyjnego Żelazny. Wystąpili w nowym składzie, z prowadzącą Agatą Nykazą oraz ciągnionym na holu szybowcem Fox z Jerzym Makulą za sterami. Jak zwykle pokaz stał na wysokim poziomie, a dodatkowego smaczku dodały akrobacje szybowcowe. Występowali w sobotę dwukrotnie.

Organizatorom udało się też zaprosić do udziału w pokazach właścicieli oldtimerów. Mieliśmy więc okazję obejrzeć w locie replikę RWD-5 oraz Curtisa Jenny, a na statyce Tulaka stylizowanego na Auster V. Chwilę później panujący upał został przygaszony w efektownym pokazie PZL M-18 Dromadera. Ten samolot do zadań pożarniczych zrzucił sporą ilość wody pośrodku pasa startowego. Następnie zobaczyliśmy dynamiczny pokaz akrobacji samolotowej w wykonaniu Artura Kielaka na samolocie Extra 330LC. Ten pilot również prezentował się tego dnia dwukrotnie. Opisując wydarzenia z tego pikniku nie sposób pominąć występu drugiego zespołu akrobacyjnego. Znakomity kunszt pilotażu zaprezentowali Czesi z zespołu The Flying Bulls, latający na czterech samolotach Zlin 50LX. Ostatnią gwiazdą akrobacji samolotowej był Litwin Jurgis Kairys na swoim Su-26.

Pomiędzy występami gwiazd obserwowaliśmy liczne starty i lądowania samolotów ultralekkich, wokół przemykały także dwa śmigłowce. W niedzielę do pozycji opisanych powyżej dołączyła także para samolotów myśliwsko-bombowych Su-22M4. Bogata była też ekspozycja statyczna, wzdłuż pasa startowego ustawiono kilkanaście statków powietrznych, samolotów turystycznych, wiatrakowców, śmigłowców wojskowych (m.in. W3W Sokół), szybowców.

Jak to często bywa, nie wszystkie zapowiedziane atrakcje latały podczas pokazów, ale miejmy nadzieję, iż takich pozycji nie będzie już w następnych edycjach tej imprezy i zapisze się ona na stałe w corocznych kalendariach pokazów lotniczych.

Krzysztof „PC” Łybko