PARIS AIR SHOW 2011 (Francja, LFPB)

W długi czerwcowy weekend mieliśmy okazję pojawić się przez 2 dni na 49-tym Mędzynarodowym Salonie Lotniczym, który odbył się na podparyskim lotnisku Le Bourget w dniach 20-26 czerwca 2011 roku. Paris Air Show to niewątpliwie największe targi branży lotniczej w Europie. W tym roku gościły rekordową liczbę ponad 2100 wystawców z 45 krajów (w tym również z Polski), którzy w 28 pawilonach prezentowali najnowocześniejsze osiągnięcia szeroko rozumianego przemysłu kosmiczno-lotniczego. W ciagu tego tygodnia podpisano rekordową liczbę kontraktów, m.in. zamówienia na 730 samolotów firmy Airbus oraz ponad 140 maszyn Boeinga, co jest ewidentnym sygnałem ożywienia w tej gałęzi gospodarki.

„Salon du Bourget”, jak nazywają go Francuzi, to również okazja, aby obejrzeć szereg ciekawych statków powietrznych – zarówno na wystawie statycznej, jak i podczas codziennych 4-godzinnych pokazów w locie. W tym roku pojawiło się ich aż 150 (w tym 40 w pokazie dynamicznym). Główną gwiazdą był niewątpliwie pierwszy na świecie samolot na energię słoneczną Solar Impulse, który zresztą miał tutaj swoją światową premierę przed szeroką publicznością. Niestety, ze względu na mało sprzyjające warunki pogodowe, samolot można było oglądać tylko w specjalnie przygotowanym dla niego hangarze. Wzbił się on w powietrze jedynie w niedzielę – mnie niestety ominęła więc przyjemność podziwiania go w locie. Kolejne nowości zaprezentował Boeing. Na paryskich targach pojawiły się 3 nowe maszyny tego producenta: Dreamliner 787 oraz pasażerska i transportowa wersja samolotu 747-8. Interesująca była również najnowsza ‘zabawka’ Eurocoptera czyli hybrydowy śmigłowiec X3 – pierwszy helikopter z wirnikiem i śmigłami, który widziałam 🙂 Łączy on w sobie zalety pionowego startu oraz znaczną prędkość lotu (430 km/h), którą może osiągnąć właśnie dzięki dwóm dodatkowym silnikom turbo-śmigłowym. Wielkim zainteresowaniem publiki niezmiennie cieszył się największy ‘pasażer’ świata czyli Airbus A380. Trzeba tu wspomnieć o pewnej specyfice imprezy w Paryżu. Część maszyn biorących udział w pokazach dynamicznych, znajduje się w ciągu dnia na tzw. statyce. Dopiero kilkanaście minut przed popisami w powietrzu, służby lotniskowe odgradzają na chwilę drogę kołowania, po której standardowo przechadzają się widzowie, a samolot przemieszcza się na pas między zgromadzoną na pokazach publiką. Kołowanie Airbusa A380 wzbudziło przez to ogromne emocje. Rozmiary maszyny spowodowały, że w trakcie kołowania część publiczności miała okazję na chwilę dosłownie znaleźć się pod skrzydłami tego latającego olbrzyma. Wrażenia – bezcenne 🙂  Kolejną ciekawostką był zrzut wody w wykonaniu rosyjskiej łodzi latającej – Berieva Be-200 – którego miałam okazję zobaczyć dotychczas jedynie na targach lotniczych MAKS w Moskwie w 2009 roku. Nie zabrakło również tego, co tygrysy lubią najbardziej – czyli myśliwców 🙂 Pierwszym był oczywiście francuski Rafale w okolicznościowym malowaniu – świętowano 30 000 godzin, które dotychczas zostały wylatane na tym typie samolocie we francuskich siłach powietrznych. Następnie podziwiać można było demo amerykańskiego F-16 z bazy w Spangdahlem. Najbardziej jednak podobały mi się podniebnie ewolucje włoskiego Eurofightera, którego niesamowicie intensywne smugi ze skrzydeł pięknie komponowały się z lekko zachmurzonym niebiem 🙂 To jednak nie koniec emocji dostarczonych przez pilotów włoskich sił powietrznych. Smaczku pokazom dodały również dynamiczne akrobacje Spartana. Mało kto oczekiwał czegoś specjalnego podczas lotu pokazowego transportowego samolotu, a jednak… jak większość widzów, byłam mocno zaskoczona i nawet lekko zaniepokojona, gdy zobaczyłam jak włoscy piloci Spartana wykonują nim beczkę 🙂 Francuzi nie pozostawali jednak w cieniu. Dali pokaz swoich umiejętności akrobacyjnych na samolotach Alpha Jet oraz Extra 300. Dodatkowo, w końcowej części pokazów Patrouille de France, jak przystało na zespół akrobacyjny światowej klasy, zapewnił piękne widowisko zgromadzonej publiczności. Doskonale i precyzyjnie wykonywane figury oraz malowanie nieba kolorami francuskiej flagi – coś pięknego 🙂

Na wystawie statycznej nie brakowało lotniczych ‘perełek’. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były legendarne oldtimery, wśród których znalazły się m.in. Lockheed L-1049 Super Constellation czy Hawker Sea Fury (można było go oglądać również w powietrzu). Amerykanie wystawili kilka żelaznych pozycji takich jak F-15 Eagle, F-16, CH-47 Chinook, C-130J Herkules czy udostępnione widzom do ‘zwiedzania’ C-17 oraz C-5 Galaxy. Pojawiły się również m.in. szwajcarskie Pilatusy (biznesowy PC-12 oraz znany nam z pokazów w Axalp czerwony PC-21), brytyjski szkoleniowy Hawk, kolorowy ATR 72-600 czy rosyjski Sukhoi Superjet 100. Nie dziwi fakt, że najwiecej pokazali oczywiście Francuzi. Z najciekawszych maszyn wymienić można myśliwce Rafale i Mirage, treningowe Alpha Jety i Extrę 300, kilka typów Eurocopterów oraz samoloty zespołu akrobacyjnego Breitling.

Paris Air Show to nie typowe pokazy lotnicze, a przede wszystkim targi branżowe i miejsce zawierania najważniejszych kontraktów w branży kosmiczno-lotniczej. Pokazy wykonywane są w bezpiecznej odległości od publiczności, nie ma tu specjalnych stref dla fotografów. Mimo tego, każdy miłośnik lotnictwa ma okazję znaleźć coś dla siebie i ciekawie spędzić czas. Impreza służyć może także za pretekst do połączenia lotniczy wypadu wraz ze zwiedzaniem samego Paryża – magicznego miasta, w którym nie można się nie zakochać 😉 Byliśmy tu dwa lata temu i za kolejne dwa pewnie znów tam wrócimy.

Ewa „FMS” Bartkiewicz