NIEFORMALNY ZLOT W ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI

W tym roku ekipa SPFL postanowiła uczcić Święto Niepodległości na nieformalnym Zlocie. Sprzyjał temu termin, tzn. długi listopadowy weekend oraz bardzo ładna pogoda, która wyjątkowo długo w tym roku zachęcała do obcowania na łonie natury. Z racji tego, że członkowie SPFL pochodzą z całej polski wybraliśmy Ośrodek Szkoleniowy „Centrum Molo” w Smardzewicach nad Zalewem Sulejowskim, który przynajmniej w teorii położony jest w centrum Polski. Jak to w życiu często bywa teoria a praktyka to dwie różne sprawy, więc byli spflowicze, którzy mieli do przejechania ponad 600km i tacy, którym wystarczyło pokonanie 50km aby znaleźć się na miejscu.

Tym razem nasz Zlot miał ciepły, rodzinny charakter. Członkowie SPFL mieli okazje spędzić kilka wspólnych chwil w towarzystwie żon, dzieci i naszych domowych pupili. Pierwsi członkowie pojawili się już w czwartek wieczorem, natomiast główny nalot „Świrów Lotniczych” na Smardzewice miał miejsce w piątek. Z racji tychże przyjazdów piątek upłynął na powitaniach, nawiązywaniu nowych znajomości i wzajemnej integracji z naszymi rodzinami i… zwierzakami.

Wieczorem korzystając z gościnności hotelu, mieliśmy okazje spędzić wspaniały wieczór przy wspólnym stole, gdzie do późnych godzin wieczornych prowadziliśmy długie rozmowy, nie tylko o fotografii lotniczej. Był czas na nieformalne dyskusje o dalszej działalności naszego STO, pląsy, gry i zabawy oraz wspominki z minionych wspólnych wypadów, połączone z oglądaniem zdjęć i filmów. Hitem wieczoru niestety nie okazał się mecz Polska-Włochy (no wiadomo z jakiego powodu) ale nasza wewnętrzna rywalizacja w grze w „trambambule”, która wzbudzała olbrzymie emocje i zdecydowanie przyćmiła poziom wspomnianego wcześniej meczu Polska-Włochy.

Sobota okazała się jednym z najpiękniejszych dni tegorocznej jesieni, co wpłynęło na nasze dobre samopoczucie od samego rana. Po wspólnym śniadaniu, równie obfitym co piątkowa kolacja nie pozostało nam nic innego jak wyruszyć na eksploracje miejscowych atrakcji turystycznych. A trzeba przyznać że Ziemia Tomaszowska obfituje w ich duży urodzaj.

I tak: koniecznie należy udać się do Inowłodza, aby podziwiać przełomy Pilicy gdzie można odnieść wrażenie że znajdujemy się nad brzegiem górskiego rwącego strumienia. Koniecznie należy obejrzeć także zabytkowy Zamek położony na wzgórzu nad miastem. Kolejnym punktem wyprawy jest wizyta w doskonale zachowanym bunkrze kolejowym z czasów okupacji niemieckiej z okresu II Wojny Światowej. Wejście do tego bunkra przywodzi na myśl kultową już grę Wolfenstein, betonowe mury szare zaułki i wąskie korytarze niczym klimat z przygód kpt. Williama Blazkowicza. Dalsze punkty, które warto odwiedzić to: rezerwat pokazowy hodowli żubrów, Błękitne Źródła czy Skansen Rzeki Pilicy.

Jak już wyżej wspomniałem przepiękna słoneczna pogoda, ciepłe promienie słońca towarzyszyły nam przez cały dzień w wędrówce pomiędzy wskazanymi atrakcjami dając wiele okazji do uchwycenia piękna Ziemi Tomaszowskiej, co możecie obejrzeć w załączonej poniżej galerii. Należy jeszcze wspomnieć o wspaniałym zachodzie słońca nad Zalewem Sulejowskim, który mieliśmy okazje podziwiać z mola położonego tuż przy naszym hotelu. Jednymi słowy był to pięknie spędzony dzień w fantastycznym towarzystwie, pełen spacerów i wspaniałych krajobrazów.

Podsumowując: spalskie krajobrazy wyzwoliły nas od huku dopalaczy i zapachu nafty lotniczej. Pozwoliły one uchwycić spokój i piękno miejscowej fauny i flory w otoczeniu lokalnych zabytków. Oprócz wspaniałej pogody towarzyszył nam jak zwykle doskonały nastrój, wspaniała zabawa, moc śmiechu i niezapomniane chwile.

Wspólny wyjazd do Smardzewic należy udać za bardzo udany zarówno pod względem turystycznym jak i towarzyskim. Mam nadzieje, że już za kilka tygodni będziemy mieli okazje ponownie spotkać się na kolejnym Zlocie SPFL. Tym razem w przepięknych krajobrazach Puszczy Białowieskiej.

Maciej „szamal” Szamałek