MIŃSKIE PRZYGOTOWANIA (Polska, EPMM)

28 sierpnia 2012 roku – Święto Lotnictwa Polskiego – w tym roku wyjątkowe, ponieważ przypadło na 80-tą rocznicę zwycięstwa załogi Żwirki i Wigury w trzecich międzynarodowych zawodach samolotów turystycznych Challenge, ale także w 80 rocznicę śmierci tej załogi w Cierlicku. Obchodzone święto dodatkowo zbiegło się w czasie z VI Światowym Zjazdem Lotników Polskich, w którym wzięło udział ponad 300 weteranów oraz gości z kraju i zagranicy. Z tej okazji 28 sierpnia, we wtorek, w samo południe, warszawskie niebo ozdobiły przeloty czterech formacji typu Grot złożonych z samolotów bojowych F-16, MiG-29, Su-22 oraz TS-11 Iskra. Te ostatnie na niebie namalowały biało-czerwoną flagę. Tego typu parada lotnicza wymaga od pilotów świetnego przygotowania i godzin treningów, które kilka dni wcześniej odbywały się w 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Ekipa SPFL miała przyjemność w nich uczestniczyć.

Była to dla nas nie lada atrakcja, gdyż z fotograficznego punktu widzenia mogliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Otóż w 23 BLoT w Mińsku Mazowieckim oprócz normalnie stacjonujących tam MiGów-29, specjalnie na treningi przyleciały też (pieszczotliwie nazywane „suczkami”) Su-22 ze Świdwina. Fotograficzna gratka, tym bardziej, że już niebawem planowane jest wycofanie tych samolotów ze służby.

Na płycie lotniska pojawiliśmy się tuż po godzinie 8.00 i od razu przywitał nas huk dopalaczy MiGa-29, wykonującego przelot w celu zbadania warunków pogodowych. Uzbrojeni w aparaty udaliśmy się na wyznaczone pozycje. Chwilę później do startu parami ustawiło się sześć Su-22, a zaraz po nich w powietrze wzbiło się parami kolejne sześć MiGów-29. Piloci mieli za zadanie przećwiczyć lot tzw. „taflą”, złożona z kilku formacji typu grot. Z ziemi tego typu przelot wygląda majestatycznie, lecz w powietrzu ustawienie samolotów w takim szyku wymaga niebywałej precyzji.

Po wylądowaniu wszystkich maszyn i tylko chwili wytchnienia, niebawem znów dwójkami poderwały się do lotu: najpierw Su-22, a następnie MiGi-29. Widok i dźwięk tych maszyn startujących na dopalaczach budzi niesamowite emocje. Prawie godzinę piloci ćwiczyli przeloty w formacji typu Grot, a tuż przed południem odbyło się kolejne lądowanie. Chwila odpoczynku dla pilotów i dla nas, a także dla… pogody, która zaczęła kaprysić. Gęste chmury, zimny wiatr, lekkie opady lecz bardzo frustrującego dla nas deszczu sprawiły, że kolejne starty stanęły pod znakiem zapytania… Nasza wytrwałość i optymizm zostały jednak nagrodzone. Po godzinie 14 pogoda poprawiła się na tyle, by o godzinie 15 wznowić kolejne (tym razem już ostatnie) loty. Najpierw wystartowały trzy MiGi-29, a następnie trzy Su-22. Po kilkunastu minutach ponownie lądowały w odwrotnej do startów kolejności. Ani nas, ani pilotów nie opuszczały dobre humory. Na pożegnanie jeden z pilotów MiGa-29 sfingował lądowanie demonstrując „kosiaka” z wysuniętym podwoziem. Treningi zakończyły się o godzinie 16-tej. W dobrych humorach, choć ciągle czując niedosyt, z kartami pełnymi zdjęć pożegnaliśmy pilotów i 23 BLoT w Mińsku Mazowieckim.

Ewa „OM” Domańska