ĆWICZENIA LION EFFORT (Czechy, LKCV)

Lion Effort to ćwiczenia użytkowników samolotu JAS-39 Gripen, organizowane w trzyletnim cyklu. Po poprzednich edycjach przeprowadzonych na Węgrzech (2009) i w Szwecji (2012) przyszła kolej na Czechy i bazę Gripenów w miejscowości Čáslav. Tradycyjnie organizatorzy zadbali o fotografujących, organizując w dniu 14 maja Spotters Day, który wypełniły dwie tury startów do ćwiczeń (a więc i lądowań) takich maszyn jak L-159 ALCA, Mi-171, Mi-24 i oczywiście samych Gripenów.
W drodze do Čáslavi można było zwątpić w możliwość przeprowadzenia ćwiczeń i fotografowania. Pogoda w Polsce była jeszcze stabilna, ale przejazd przez Czechy w kierunku zachodnim dawał perspektywę jedynie na szybki powrót. Lało jak z cebra. Na szczęście załamanie pogody, które nawiedziło zachodnie Czechy wcześnie rano, z pewnym trudem, ale skutecznie wycofało się znad lotniska. Upór się opłacił, a chwile zwątpienia zawsze warto rozwiać przypominając sobie kanon dobrego fotografowania – po deszczu światełko i czyste powietrze dają wiele nowych możliwości.
Spotters Day organizowała firma zewnętrzna i pobierała za to opłatę. W zamian otrzymaliśmy pakiet logistyczny z instrukcją gdzie parkować, wygrodzony teren w południowej części lotniska, ze słońcem za plecami, a nawet możliwość zamówienia kateringu. Przybyło ok. 100-150 fotografujących, głownie z Czech ,Węgier i Niemiec, ale słyszało się też dużo języka polskiego. Wyznaczonego terenu nie wystarczyło do ustawienia wszystkich chętnych w jednej linii i tu niestety niektórym zabrakło znajomości fotograficznej etykiety. Zdarzały się przypadki okupowania cennego miejsca przez plecaki i inne graty. To niewesoła konstatacja zważywszy, że na Spotters Day nie przychodzą ludzie z przypadku i ta wyrozumiałość dla innych fotografujących powinna być elementem budowania dobrych relacji na innych imprezach.
Pierwszą turę lotów około godziny 10 rozpoczęto mocnym akcentem. Startujące śmigłowce Mi-171 i Mi-24 wykonały bardzo efektowny, agresywny nalot na fotografów. Nieco późniejsze starty L-159 ALCA i Gripenów również wykonywano z przytupem, wyraźnie pod publikę i na wiwat. Kto jednak myślał, że zgodnie z hitchcockowską regułą po trzęsieniu ziemi napięcie będzie tylko rosnąć, ten się grubo przeliczył. Lądowania odbywały się bez iskry, ale pamiętajmy, że Lion Effort to wojskowe ćwiczenia, a Spotters Day organizuje się tylko przy okazji.
Druga tura lotów rozpoczęła się około godziny 15. Do tego czasu teren spotterski zamienił się w wielką sypialnię i wielu z tych, którzy przyjechali z daleka, chrapało w najlepsze na trawie. Reszta oddawała się piknikowi, ale za to w pięknym miejscu, z zapachem rzepaku z okolicznych pól i nafty lotniczej w powietrzu. Powtarzalność startów i lądowań drugiej tury pozwoliła na odpowiednie wykalibrowanie sprzętu, oka oraz ręki i złapanie tego jednego wymarzonego ujęcia. Pewnie wielu wróciło ze Spotters Day z niezłym dorobkiem.
Ciekawie wyglądało ogrodzenie było nie było bojowej bazy lotnictwa Czech, bazującej wszystkie czeskie Gripeny. Otóż, przynajmniej od strony południowej, ogrodzenia nie było. Za to ciągnęły się hektary pól i na pewno teren był monitorowany. Niemniej jednak można przypuszczać, że lokalni miłośnicy fotografii lotniczej mają zdecydowanie łatwiej niż gdzie indziej.
Niestety już po zakończeniu Spotters Day a przed Open Day bazy Čáslav (23.05), na zakończenie ćwiczeń Lion Effort 2015 wydarzył się wypadek węgierskiego Gripena, który wypadł z drogi startowej i został całkowicie zniszczony. Na szczęście obaj piloci uratowali się, a sam samolot utknął w okolicznych polach rzepaku. Wszystko dobre co się dobrze kończy, a dla „lotniczych świrów” spod znaku SPFL ćwiczenia Lion Effort zakończyły się sporą ilością ciekawych lotniczych ujęć.
Sylwester „eSKa” Kalisz