FULCRUM ALLEY (Polska, EPMM)

W czwartek, 12 lipca 2012 roku, mieliśmy po raz kolejny okazję oraz niewątpliwą przyjemność odwiedzić 23. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Po sprawnym przegrupowaniu się pod domem naszego koordynatora – kifcia, wsiedliśmy do jednego samochodu i udaliśmy do bazy.

W zanadrzu przygotowaną mieliśmy małą niespodziankę dla pilotów. Ponad 20 dużych odbitek, przedstawiających najlepsze ujęcia MiG-ów 29 z bazy w Mińsku Mazowieckim, wykonane przez ekipę SPFL. Z nieskrywaną satysfakcją obserwowaliśmy entuzjastyczne reakcje lotników na widok naszych zdjęć. Słuchaliśmy pochlebnych komentarzy i fachowych uwag wspólnie dochodząc do wniosku, że do wykonania tak dobrych zdjęć potrzebna jest współpraca obydwu stron.

Tuż przed godziną 15.00 byliśmy już przy pasie startowym, zwarci i gotowi do akcji. Kilka minut później wystartowała pierwsza para MiG-ów, tuż za nimi kolejna maszyna, która zaskoczyła nas pięknym, prawie pionowym wznoszeniem na „dopalaniu”. Z doświadczenia wiedzieliśmy, że mamy teraz ok. godziny do ich powrotu, więc zabijaliśmy czas wylegując się na trawie i gawędząc. Zgodnie z oczekiwaniami, po godzinie pojawiły się powracające na lotnisko maszyny. Widok był zaiste imponujący. Ciągnąc za sobą smoliste kłęby dymu, trzy Fulcrumy przeleciały w formacji tuż nad naszymi głowami!!! Po zrobieniu zajścia nad lotnisko, maszyny wykonały szereg konwojerów, każde odejście wykonując z użyciem AB. Po wylądowaniu ostatniej nastąpiła przerwa na odtworzenie gotowości bojowej maszyn i około godziny 16.40 mieliśmy szansę na nowe ujęcia, gdyż do lotu poderwały się trzy maszyny, by odlecieć do strefy na wykonanie zadań. My natomiast z rosnącym niepokojem przyglądaliśmy się ciemnym chmurom zbliżającym się nieubłaganie od zachodu. Maszyny po ok. godzinie pojawiły się nad lotniskiem i po kilku przelotach i wylądowaniu skołowały na CPPS. Deszcz zaczynał już kropić, gdy nieoczekiwanie nad lotniskiem pojawiła się czwarta maszyna – kościuszkowska 15’ka. Postanowiliśmy wykonać jeszcze ostatnie zdjęcia przed nadchodzącą ulewą, po czym biegnąc w deszczu, schroniliśmy się ostatecznie w domku pilota tuż po godzinie 18.

Oczywiście z uwagi na przechodzący front burzowy loty zostały wstrzymane, ale komunikaty meteo dawały nam nadzieję na powrót do fotografowania za ok. 40 minut. Ten czas wykorzystaliśmy na rozmowy z pilotami, obsługą bazy. Mieliśmy nadzieję, że loty zostaną wznowione, ponieważ deszcz był intensywny, a to dawało fantastyczne warunki dla nowych kadrów, a dodatkowo na zachodzie ukazało się piękne, pomarańczowe słońce stwarzając niesamowity klimat w połączeniu z granatowymi chmurami oddalającym się w kierunku wschodnim.

Do samego wieczora mieliśmy wręcz bajkowe warunki do fotografowania. Już po chwili maszyny wzlatywały w przestworza na tle zachodzącego słońca i cudownych, różnobarwnych chmur. Nie mogliśmy się powstrzymać od głośnego wyrażania naszego entuzjazmu dla takich warunków. W sumie wystartowały 3 maszyny, które wracając po godzinie ponownie przeleciały w formacji tuż nad naszymi głowami. Po wylądowaniu ostatniej z nich udaliśmy się do domku pilota, aby zorientować się co do kolejnego wylotu. Nie zdążyliśmy nawet zdjąć plecaków przy domku pilota, gdy kolejni lotnicy już wędrowali do maszyn.

Mieliśmy więc kilka minut, żeby ponownie ustawić się pod pasem. Gdy już dotarliśmy na miejsce, na pasie ustawił się pierwszy Smoker i po chwili z pomarańczowym jęzorem przemknął obok nas, aby wzbić się w resztki pomarańczowego nieba. Nie mija chwila, jak kolejna maszyna włącza dopalanie i sunąc nad pasem umożliwia nam wykonanie ostatnich kadrów. Ostatnie światło na horyzoncie znika przysłonięte przez kolejny nadciągający front. Nie pozostało nam nic innego jak wrócić do domku pilota i podziękować tym, którzy pozostali na ziemi.

Serdecznie dziękujemy dowódcy bazy i opiekunom za jak zwykle rodzinne wręcz przyjęcie nas w bazie, szczególnie st. chor. sztab. Tomaszowi Gackowskiemu za pomoc w organizacji wizyty. Szczególne podziękowania również, a może przede wszystkim należą się pilotom, dzięki którym po raz kolejny mogliśmy wykonać niesamowite ujęcia. Baca, Czajek, Felix, Iceman, Archi, Tosiek, Gerwaz – dziękujemy i do zobaczenia następnym razem.

Adam „larky” Skowroński