FESTYN W ŁOSOSINIE DOLNEJ (Polska, EPNL)

W dniu 21 sierpnia 2011 roku w Łososinie Dolnej odbył się Festyn Lotniczy z okazji 55 lecia Aeroklubu Podhalańskiego. Cała impreza rozpoczęła się o godzinie 10:00 lotami rekreacyjnymi nad Zalewem Rożnowskim, a zakończyła o godzinie 20:00. Główna atrakcja, czyli blok pokazowy, miał wystartować o godzinie 15:00. Na miejsce imprezy dotarłem około 14:00 . Po „odstaniu swojego” w kolejce do parkingu, udałem się na teren lotniska, gdzie spotkałem towarzysza Qnę. I tak oto w dwuosobowym składzie reprezentowaliśmy SPFL.

Był to kolejny dzień upalnego sierpnia, brak deszczu, pogoda idealna dla plażowiczów, jednakże nam, spragnionym wyśmienitych fotek, brakowało tych kilku chmurek na niebie. Pokazy rozpoczął desant skoczków spadochronowych z samolotu CASA C-295M, który wykonał trzy zrzuty. Po zakończeniu desantu, CASA przybliżyła publiczności swoje walory wizualne, podczas przelotu na małej wysokości nad pasem. Następnie w niebo wzbił się Piper J-3C-65 Cub, samolocik potrafiący utrzymać się w powietrzu przy bardzo niskiej prędkości, a wręcz „stanąć w miejscu”. Dostarczył nam niewątpliwie miłych wrażeń podczas swojego podniebnego baletu.

Kolejnym punktem programu były karkołomne akrobacje w wykonaniu Extry. Pilotował go Artura Kielak, pochodzący z Mińska Mazowieckiego pilot Boeingów i ex-członek grupy akrobacyjnej Żelazny. W końcu przyszedł czas na pokaz samolotów historycznych. Jako pierwsza zaprezentowała się replika samolotu RWD-5, na którym, w roku 1933, Stefan Skarżyński jako pierwszy Polak przeleciał przez Atlantyk. Ustanowił jednocześnie nowy rekord świata. Po krótkiej prezentacji RWD-5 w locie, przyszedł czas na drugi desant skoczków, tym razem z samolotu An-2. Dodatkową atrakcją dla widzów, były kolorowe flagi przyczepione do uprzęży. W międzyczasie do pokazu przygotowywał się już Curtiss JN-4H Jenny z dającymi wspaniały efekt wizualny smugaczami. Na oczach publiczności powstawały różnorodne wzory na niebie. Kolejna maszyna to latający eksponat z Muzeum Lotnictwa w Krakowie -Yak-18, wyposażony w silnik gwiazdowy. Sylwetka Yaka odcinająca się na tle zielonych wzgórz otaczających lotnisko, została przez nas wielokrotnie uwieczniona, a charakterystyczny warkot silnika na długo pozostał w pamięci. Po jego prezentacji przyszedł czas na główną atrakcję pokazów, czyli jak to zapowiadał organizator „Pokaz umiejętności lotniczych na samolotach F-16”. Dwa F-16 nadleciały z północnego zachodu prawie bezszelestnie, by po przelocie nad publicznością, przejść na dopalanie i narobić sporo hałasu. Niestety na tym prezentacja się zakończyła. Samoloty obrały kurs na macierzyste lotnisko i zniknęły w oddali.

Główna atrakcja była jednocześnie ostatnią. Na tym zakończyły się pokazy w powietrzu. Przyszedł czas na posiłek i dyskusję o całej imprezie oraz oczekiwanie na kilka niezłych kadrów podczas odlotów gości. Na scenie rozpoczął się koncert. W trakcie drogi powrotnej dotarły do nas wstrząsające informacje o tragicznym wypadku jednego z gości. Rozbił się ultralekki Evektor EV-97 Eurostar, nr rej. OK-LUR-03. Jak się okazało był to początek czarnego weekendu, podczas którego doszło do dwóch kolejnych katastrof 🙁

Podsumowując całą imprezę: słoneczko za plecami, ciekawe maszyny, okolica urokliwa, jedzonko smaczne, pogoda udana, zdjęcia również. Nudą nie wiało, na niebie cały czas coś się kręciło. Jedynym minusem i rozczarowaniem mógł być występ tak oczekiwanych gości z Łasku. Chciałoby się krzyknąć „ jeszcze!!!”, ale…już ich nie było. Impreza dobrze rokuje na przyszłość i z pewnością zawitam tam wraz z ekipą SPFL w przyszłym roku.

Waldemar „valdi” Piela