DNI NATO W OSTRAVIE (Czechy, LKMT)

W dniach 24-25 września 2011 roku odbyła się 11 edycja Dni NATO. Na lotnisko imienia Leoše Janáčka w Ostrava-Mošnov, pod wspólnym sztandarem sił NATO, zawitały jednostki z 17 państw. Tegoroczna edycja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, co potwierdza ilość osób odwiedzających, która przekroczyła dwieście tysięcy. Dni NATO to nie tylko pokazy lotnicze, ponieważ oprócz sprzętu lotniczego mogliśmy zobaczyć między innymi: pokazy umiejętności polskich i czeskich antyterrorystów, możliwości transporterów opancerzonych, czołgów i wielu innych jednostek i rodzajów uzbrojenia.

Impreza od kilku już lat przekształciła się w wyjątkowe wydarzenie fotograficzne, a to za sprawą ustawienia osi pokazu w poprzek pasa startowego. Taki a nie inny układ pokazów sprawia, że będąc kilkaset metrów od lotniska możemy zamienić pozycje widza pod słońce na pozycje w osi pokazu! Na takiej imprezie z magiczną miejscówką nie mogło zabraknąć grona członków SPFL, którzy przybyli w znacznej sile. Pogoda w tym roku nie do końca dopisała, pomimo tego że świeciło słońce i nie dało się doświadczyć kropli deszczu, to termika dawała się we znaki, a brak wiatru powodował utrzymywanie się dymów w powietrzu.

Pokazy rozpoczęły się ok 9:00 od zaprezentowania możliwości czeskiego Mi-171. Chwilę później nadszedł czas na Eurofightera z Austriackich Sił Powietrznych, jednak po pokazie został duży niedosyt, gdyż był bardzo krótki – pilot wykonał zaledwie kilka przelotów. Następnie swoje atuty przedstawiły jednostki z Royal Air Force prezentując możliwości Tucano T-1 i Beechcraft King Air. Kiedy Beechcraft wylądował w powietrze wzbił się Mi-24, którego pokaz był bardzo malowniczy za sprawą pomarańczowego dymu. Następny w kolejności pojawił się Boeing 737, którego obecność zapowiedziała również pojawienie się dwóch Jas-39 Gripen i rozpoczęcie pokazu przechwytywania. Po udanej symulacji nastąpiła defilada Czeskich Sił Powietrznych, w skład której wchodziły trzy Mi-17/171, trzy Mi-24/35, CASA C-295 i po trzy sztuki L-159 i JAS-39 Gripen. Po wspomnianej defiladzie, w niebo wzbiły się Baltic Bees Jet Team – łotewski zespół akrobacyjny. Łotysze, pomimo że ich pokaz nie jest tak spektakularny jak Frecce Tricolori czy Turkish Stars, potrafią się przypodobać za sprawą gęstych dymów, których receptura jest skrywaną tajemnicą. Po „Pszczółkach” mogliśmy podziwiać kolejne akcenty gospodarzy: Jas-39 Gripen i Mi-24, który symulował walkę z baterią rakiet przeciwlotniczych.

Jednak dla członków SPFL jednym z najbardziej oczekiwanym punktów w programie tegorocznych Dni NATO był prezentacja w wykonaniu zespołu – Turkish Stars. Ich występ zachwycał od samego początku, gdyż już pierwsze najście wykonali na niewiarygodnie niskiej wysokości, a dalsze manewry dalej potęgowały to uczucie. Mijanki były wykonywane z bardzo małym marginesem błędu i wprawiały w osłupienie każdego widza, którzy gromkimi brawami nagrodzili pilotów za ten pokaz.

Tuż po Turkach przyszła kolej na stałego gościa pokazów w Ostravie – słowackiego „smokera” w atrakcyjnym – pikselowatym malowaniu. Pilot jak zwykle w znakomitym stylu zaprezentował możliwości swojej maszyny, wykonując większość pokazu na dopalaniu. Gdy MiG-29 zakończył pokaz, nastąpiła demonstracja możliwości śmigłowca Black Hawk, a zaraz po nim w powietrze wzbiła się para Mi-171, która przeprowadziła symulację ostrzału lotniska. Gdy słońce powoli zaczynało schodzić z zenitu, do startu szykował się kolejny stały gość pokazów, atrakcyjnie pomalowana holenderska pomarańcza, czyli F-16 Demo Team z Holandii, za którego sterami siedział dobrze znany Hi-Tec. Pokaz pomarańczowej szesnastki wszyscy chyba znają na pamięć, ale Ostrava jest miejscem, gdzie wrażenia się potęgują za sprawą niskich przelotów na dopalaczu nad głowami i efektownym strzelaniem flar. Cały pokaz wzbudził euforię i był pięknym dopełnieniem całego dnia pokazów.

Należy również zaznaczyć, że niemniej interesująca jak pokazy dynamiczne była wystawa statyczna, na której mogliśmy zobaczyć obfitość maszyn zza oceanu, czyli amerykańskie B-52, KC-135, C-130, F-15 z Izraelskich sił powietrznych oraz wiele innych interesujących maszyn takich jak A-109 Agusta czy Mirage 2000.

Podsumowując – Dni NATO jest to bardzo dobra impreza z niewiarygodną możliwością wykonywania zdjęć w osi pasa pokazów i dająca dużą dawkę wrażeń. Każdy miłośnik lotnictwa powinien obowiązkowo choć raz się na niej stawić.

Piotr „kula” Dziendziel