CZAS NA ŚWIDWIN (Polska, EPSN)

SPFL bardzo intensywnie rozpoczęło nowy sezon fotograficzny. Liczne wizyty w bazach lotniczych w Łasku, Mińsku Mazowieckim czy Krakowie zaowocowały wieloma ciekawymi kadrami, które możecie obejrzeć w galeriach naszej strony internetowej.

Tym razem wyruszyliśmy na północ – do 21. Bazy Lotniczej w Świdwinie, która znana jest każdemu miłośnikowi lotnictwa jako miejsce stacjonowania myśliwców bombardujących Su-22. Samoloty te, zwane pieszczotliwie „suczkami”, co prawda mają już swoje najlepsze lata służby za sobą, ale nadal niezmiennie przyciągają i wzbudzają podziw zarówno w kraju, jak również za granicą, gdzie czasem pojawiają się jako nie lada atrakcja na pokazach lotniczych. Można wówczas zauważyć, jak bardzo odróżniają się od współczesnych zachodnich konstrukcji. Na co dzień jedyną szansą bliższego kontaktu z Su-22 jest właśnie wizyta w Bazie Lotniczej w Świdwinie.
W poniedziałek 31 marca, po raz pierwszy w tym roku odwiedziliśmy 21. BLT w Świdwinie. Chętnych do sfotografowania Su-22 nie brakowało, dlatego przed bramą bazy zjawiła się liczna ekipa SPFL uzbrojona w odkurzone po zimie aparaty i długie… teleobiektywy. Dobre nastroje podtrzymywała prognoza pogody. Delikatny wiatr, kilkanaście stopni na plusie i do tego słoneczko. Tak wyglądają (prawie) idealne warunki do spędzenia popołudnia w towarzystwie wojskowych samolotów. Do ideału brakowało tylko paru chmurek… 😉

Po odmeldowaniu się na bramie ekipa SPFL udała się z odwiedzinami do dowództwa bazy, a później na wieżę kontroli lotów, wymieniając przy okazji uwagi na temat bezpiecznego zachowania się podczas wizyty na lotnisku wojskowym, gdzie każdy niezaplanowany ruch może spowodować potencjalnie niebezpieczną sytuację.
W ciągu całego dnia odbyło się kilkanaście startów, które obserwowaliśmy rozstawieni wzdłuż pasa startowego. Huk dopalaczy i zapach nafty wynagrodził kilkugodzinną podróż do odległego (przynajmniej dla części z nas) Świdwina. Na ten dzień zaplanowane były dwie tury startów po kilka maszyn, więc karty pamięci zapełniały się szybko. Pewnym smaczkiem był start jednej z maszyn uzbrojonej w bomby, z którymi skierowała się na pobliski poligon. Przez cały dzień mieliśmy wspaniałe warunki do fotografowania, światełko pięknie rysowało. Dzięki temu ostatnia tura lądowań wypadła wyjątkowo malowniczo, na tle zachodzącego wiosennego słońca. Ale to nie było ostatnia atrakcja…

Okazało się, że na wieczór zaplanowano jeszcze trzy loty Su-22. Po godzinie 20.00, już prawie w całkowitej ciemności, ostatnie maszyny poderwały się z płyty świdwińskiego lotniska. O tej porze nader wyraźnie widać ślady dopalaczy, a huk wydobywający się z silników wśród wieczornej ciszy jest jeszcze bardziej przenikliwy. Oczywiście zrobienie dobrego zdjęcia w takich warunkach jest bardzo trudne, o czym nie raz mogliśmy się przekonać w trakcie poprzednich wypadów do baz. Tym razem fotografowaliśmy wieczorne starty z okolic pasa oraz z balkonu wieży kontrolnej, korzystając z uprzejmości naszych gospodarzy.
Pełni wrażeń, z kartami pamięci wypełnionymi po brzegi, opuściliśmy gościnne progi lotniska w Świdwinie około godziny 21.00. Na pewno będziemy chcieli zajrzeć tam niebawem raz jeszcze. A tymczasem zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.

Damian ‘fan’ Guzek