Poniedziałek, 14 lipca 2014 roku. Powrót z AIRTATTOO i Flying Legends. Samolot dopiero wieczorem. Co robić z tak pięknie rozpoczętym dniem? Oczywiście pojechać do podlondyńskiego Hendon i odwiedzić RAF Museum. Nie była to nasza pierwsza wizyta w tym miejscu, a mimo to czuliśmy się jak dzieci w sklepie z zabawkami. Dla kogoś, kto interesuje się historią lotnictwa jest to jedno z miejsc, które koniecznie powinien odwiedzić. Znajdziemy tu sporą część tego, co latało w brytyjskim lotnictwie wojskowym – zaczynając od samolotów z czasów pionierskich i I WŚ, a na obecnie używanych przez Królewskie Siły Powietrzne kończąc. Stoi nawet najnowszy F-35 – niestety tylko makieta w skali 1:1. Z historią RAF ściśle wiąże się historia naszego lotnictwa. Z samolotów, których używały nasze dywizjony w czasie II WŚ brakuje tu chyba tylko Wellingtona. Jest nawet Defiant i to dokładnie egzemplarz, który był używany przez 307 Dywizjon Lwowskich Puchaczy. Kilka godzin minęło niepostrzeżenie. Chciałoby się zostać dłużej, niestety czas odlotu do kraju zbliżał się nieubłaganie. Ale jeszcze tu wrócimy!
WIZYTA W RAF MUSEUM
