W dniach 31 lipca – 6 sierpnia 2011 odbył się 68 wyścig kolarski Tour de Pologne. Wyścig organizowany przez Czesława Langa już od kilku lat należy do Pro Tour, czyli do cyklu obejmującego najważniejsze wyścigi na świecie. Na starcie stanęły 22 drużyny, z czego 6 drużyn było reprezentowanych przez 21 Polaków. Jednym z głównych faworytów był Polak, Przemysław Niemiec (Lampre-ISD), któremu miał pomagać drugi kolarz tegorocznego Giro d’Italia – Michele Scarponi. Drugą polską drużyną na starcie oprócz Reprezentacji Polski był CCC Polsat – Polkowice za sprawą dołączenia od tego sezonu do grona Professional Continental Teams.
Pierwszy etap tradycyjnie poprowadzony został szosami województwa mazowieckiego. Kolarze wyruszyli z Pruszkowa do Warszawy mając do pokonania 101 km. Etap ten padł łupem Marcela Kittela z ekipy Skil-Shimano. Na trasie dobrze spisali się również Polacy. Adrian Kurek (Reprezentacja Polski) wywalczył czerwoną koszulkę dla najaktywniejszego kolarza, a Michał Gołaś (Vacansoleil-DCM) został najlepszym góralem wyścigu.
W drugim etapie rywalizacji kolarzom została wytyczona trasa licząca 162 km z Częstochowy do Dąbrowy Górniczej. Kolejny raz dobrze spisał się Adrian Kurek, który zgarniając bonifikaty na lotnych premiach umocnił się w klasyfikacji aktywnych, a także został wirtualnym liderem wyścigu. Na finiszu jednak bezkonkurencyjny okazał się ponownie młody Niemiec Marcel Kittel. Podczas finiszu doszło do kraksy, w której ucierpiał Alessandro Ballan z ekipy BMC (były mistrz świata i zwycięzca TdP z 2009 roku), który został zmuszony do wycofania się z wyścigu. W kraksie poszkodowany został również Błażej Janiaczyk, jednak z pękniętym żebrem zdecydował się kontynuować jazdę. Koszulkę najlepszego górala przejął Bartłomiej Matysiak (CCC Polsat – Polkowice).
Etap trzeci prowadził z Będzina do Katowic i liczył 135,7 km. Kolarzy na trasie przywitała deszczowa pogoda. Jednak opady ustały przy wjeździe na rundy w Katowicach, które przy mokrej nawierzchni stałyby się bardzo niebezpieczne dla kolarzy. Na finiszu po raz trzeci z rzędu najlepszy okazał się Marcel Kittel.
Kolejny etap był pierwszym górskim etapem w tegorocznym Tour de Pologne. Na odcinku długości 177 km między Oświęcimiem a Cieszynem zaplanowano podjazdy m.in. pod Przełęcz Koniakowską (828 m n.p.m.), Kubalonkę (767 m n.p.m.) i Zameczek (767 m n.p.m.). Pierwszą premię oznaczoną jako specjalną zdobył Matysiak, za co zostały mu nadane insygnia, czyli ciupaga, góralska koszula i kapelusz. Dowodzenie w peletonie przejęli zawodnicy ekipy Liquigas, co zapowiadało, że do walki o etapowy triumf włączy się Peter Sagan. Na ostatnim okrążeniu w Cieszynie z peletonu próbowali się wyrwać pojedynczy zawodnicy, między innymi Jarosław Marycz, jednak ich staranie były bezskuteczne. Na ostatnich kilometrach na odcinku brukowym peleton podzielił się na dwie grupy. Z pierwszej znacznie odjechał Peter Sagan, który został nowym liderem wyścigu. Tytuł najlepszego górala obronił Bartłomiej Matysiak. Na wysokich pozycjach zmagania ukończyli Bartosz Huzarski (Reprezentacja Polski) i Marek Rutkiewicz (CCC Polsat – Polkowice). Na 6. miejsce w klasyfikacji generalnej awansował natomiast Tomasz Marczyński.
Pięć rund wokół Zakopanego z dziesięcioma premiami górskimi na trasie liczącej łącznie 201 km – taką niełatwą trasą został wytyczony kolejny etap. Rozpoczął się on dość nieszczęśliwie, ponieważ w kraksie ucierpiał Ji Cheng, który musiał zostać przetransportowany do szpitala. Pierwszą premię górską zgarnął Michał Gołaś, który powrócił do peletonu. Pozostałe premie zgarniali Mateusz Taciak, Miguel Minguez i Vasil Kiryienka. W peletonie do głosu doszli zawodnicy ekipy Liquigas, w której szeregach doskonale spisywał się Maciej Paterski znacznie przyczyniając się do zmniejszenia przewagi ucieczki. Na premiach górskich skrupulatnie zbierał punkty Ukrainiec Ruslan Pidgornyy, który w ostatecznym rozrachunku odebrał koszulkę Matysiakowi. Na ostatnich metrach zaczął znakomicie finiszować Romain Feillu, jednak zza jego pleców wyjechał Peter Sagan, który oprócz triumfu etapowego został liderem klasyfikacji punktowej. Najlepszym Polakiem okazał się Przemysław Niemiec finiszując na 16. pozycji, a najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w klasyfikacji generalnej został Tomasz Marczyński, zajmując 7. miejsce.
Szóstego dnia zmagań na kolarzy czekał królewski etap tegorocznego TdP: 208 km podzielone na cztery okrążenia wokół Bukowiny Tatrzańskiej z jedenastoma górskimi premiami. W ucieczce znalazł się Michał Gołaś, który postanowił na górskich premiach zapewnić sobie triumf w klasyfikacji dla najlepszego górala. Na 17 km przed metą na podjeździe zaatakował zeszłoroczny zwycięzca Daniel Martin (Garmin-Cervelo), do którego dołączyło jeszcze paru kolarzy, a wśród nich Polak Marek Rutkiewicz. Zdecydowany atak doprowadził do sytuacji, w której lider wyścigu Peter Sagan pozostał w peletonie i dołączenie do Daniela Martina zajęło mu kilka kilometrów. Na zjedzie zaatakował Marek Rutkiewicz, którego prędkość dochodziła do 102 km/h, został jednak doścignięty na 4 km przed metą. Ataki z peletonu były likwidowane przez dość już wymęczonych zawodników Liquigasu. Zdecydowany atak Marco Marcato i Daniela Martina pozwolił im się oderwać, a tuż przed metą Marco Marcato został wyprzedzony przez Martina, który tym samym wygrał etap i odebrał koszulkę lidera Saganowi, który stracił 13 sekund. Czwarte miejsce zajął Przemysław Niemiec. Najlepszy z Polaków w generalce – Bartosz Huzarski zajął siódmą lokatę.
Zakończenie touru nastąpiło w Krakowie, w etapie o łącznej długości 128 km pokonywanej w dziesięciu okrążeniach. Przed rozpoczęciem etapu szanse na zwycięstwo nadal miał Peter Sagan, którego szybkość dawała mu szanse na zdobycie bonifikat na premii lotnej i na mecie. Na lotnej premii Heinrich Haussler (Garmin-Cervelo) zafiniszował przed Saganem, omal nie doprowadzając do jego upadku. Haussler jako kolega klubowy Daniela Martina spełnił swoje zadanie, zmuszając Sagana do dodatkowej walki na finiszu. Słowakowi pozostała już tylko jedna sekunda straty. Podczas etapu odjechać próbowali Jacek Morajko i Tomasz Marczyński, jednak bezskutecznie. Na finiszu najlepszy okazał się kolejny raz Marcel Kittel, który do mety dociągnął na kole Petera Sagana. Saganowi druga pozycja na etapie dała zwycięstwo w 68. Tour de Pologne.
Na najniższym stopniu podium stanął Marco Marcato. Najlepszy z Polaków – Bartosz Huzarski zajął 7. miejsce, a nasza największa nadzieja – Przemysław Niemiec był 11. Zwycięstwo w klasyfikacji punktowej zgarnął zwycięzca wyścigu, jednak pozostałe klasyfikacje padły łupem Polaków: klasyfikację górską wygrał zdecydowanie Michał Gołaś, a klasyfikację najaktywniejszego wygrał Adrian Kurek, prowadząc w niej przez cały wyścig.
Piotr „kula” Dziendziel