Szukaj

TRENING F-16 TIGER DEMO TEAM (Polska, EPKS)

W dniu 15 marca 2017 roku na lotnisku 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach odbył się kolejny w tym roku trening F-16 Tiger Demo Team. Za sterami maszyny zasiadł kpt. pil. Dominik „Zippity” Duda. Było spektakularnie, dynamicznie i nie zabrakło flar. Skromna ekipa członków SPFL Air Action była świadkami tego emocjonującego pokazu, jak i wielu innych lotów samolotów F-16. Pogoda była idealna do robienia zdjęć. Dziękujemy bardzo za zaproszenie. Mariusz "Maximus" Jóźwiak

MOKRA ROBOTA W ŁASKU (Polska, EPLK)

Prawie w środku kalendarzowej zimy,  21 lutego 2017 mieliśmy przyjemność zainaugurowania sezonu fotolotniczego wizytą w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.  Ekipa SPFL w sile jedenastu osób pod wodzą Carlita stawiła się w samo południe u bram gościnnej bazy. Przywitała nas kpt. Joanna Motylińska-Szczych, sprawdziliśmy obecność i konwój wjechał na teren bazy. Loty zaplanowano na 13:00 i 17:00 więc wiele czasu na przygotowania nie mieliśmy. Pogoda wskazywała na to, że czeka nas ostre testowanie odporności sprzętu na deszcz. Loty nas nie zawiodły, pogoda też.  Starty dzienne finalnie zostały przesunięte na 14, był więc czas uszczelnić wszystko, co ma służyć do focenia i przygotować ubiór (kalosze!!!) na kontakt ze wszechobecnymi w trawie lotniska kałużami. Rozstawieni wzdłuż drogi kołowania czekaliśmy na trzy F-16, hartowani przelotnym deszczem i momentami zawiewającymi płatkami śniegu. Sesja kołowania w lekko zacinającym deszczu zakończona, czas na starty z mokrego pasa. Szybki trawers lotniska w poprzek po zieleni (wielkie stojące kałuże !!! ) i czekamy na starty.  Trzy kolejne F-16, środkowy start z dopalaniem – wszyscy zadowoleni – piękne ujęcia z pióropuszem pary są. Powrót do budynku, po drodze mała sesja z Bryzą dla chętnych i po 45 minutach oczekiwania czas na lądowania. Lądowania ze spadochronem hamującym, kilka low passów  i na deser Sokół, który przyleciał z Okęcia. W międzyczasie trening z panoramowania – szalejący po pasie biały Transit, do którego technicy zbierają spadochrony hamujące, zrzucone przez kolejne lądujące F-16. Przerwa przed wieczornymi lotami – przesunięte na 18, czyli ciemna noc, czas na ogrzanie się w bufecie i decyzja: kto na hangary, kto na pas? Grupa podzieliła się na dwie części. W hangarach okazja do zrobienia nocnych zdjęć samolotów wykołowujących, a na pasie ciemna noc, że oko wykol. Stoimy przy ścieżce kołowania, statywy ustawione i próbujemy w ciemnościach cos ustrzelić.  Potem szybki trucht na koniec pasa, właśnie obsługa techniczna włączyła reflektory na płaszczyźnie Last Chance – rzadka okazja do sfotografowania samolotów w nocy w trakcie obsługi przedstartowej.  Warunki pomimo reflektorów trudne: ostre kontrasty, niewiele światła, statyw jest wręcz niezbędny. Koniec obsługi, 3 F-16 odjeżdżają i zaczynamy prawdziwe  nocne starty, gdzie jedynym źródłem światła jest błyskawicznie rozpędzająca się maszyna (jeden z dopalaniem). Mamy więc  „błękitną marchewę” w mroku. Wszyscy zziębnięci, ale zadowoleni. Wracamy do samochodów w ciemnościach, slalomem pomiędzy kałużami. I wtedy okazuje się, że dla najbardziej wytrwałych ( czyli już grubo  po 20) będzie jeszcze okazja do zrobienia zdjęć samolotów wracających z lotów do swoich hangarów. Bardzo mokra robota zakończona. Karty zapełnione zdjęciami, sezon fotolotniczy otwarty. Pomimo warunków wszyscy zadowoleni, zwłaszcza że to jedna z bardzo nielicznych okazji do wizyty w Łasku w tym roku – już za miesiąc rusza przebudowa pasa i 32. BLoT będzie zamknięta na ponad rok, a F-16 przeniosą się na Krzesiny.  Tym niecierpliwiej  będziemy oczekiwać, kiedy znów będzie można zawitać w gościnne łaskie progi. Arkadiusz  „Chmieloo” Chmiel

ZIMOWY REKONESANS W MEIRINGEN (Szwajcaria, LSSM)

Gdzie udać się, kiedy ma się kilka dni wolnych w Szwajcarii? Jest takie miejsce, które ciągnie każdego lotniczego świra :). Oczywiście wszyscy je znamy. Baza lotnicza w Meiringen. Najczęściej pojawia się ona  w naszych relacjach w kontekście zakończenia fotolotniczego sezonu i ćwiczeń strzeleckich w rejonie Axalp. Tym razem mieliśmy możliwość aby odwiedzić ją, jako jedną z pierwszych w tym roku. Sprawdziliśmy, dzieje się tam sporo nie tylko w czasie tych kilku wyjątkowych dni w październiku. Początek roku to okres zintensyfikowanego szkolenia lotniczego  w bazach Szwajcarskich Sił Powietrznych. Hornety, Tigery, Super Pumy , Couguary i Pilatusy często wznoszą się w powietrze. Dzieje się tak nie tylko w Meiringen ale również w bazach w Payern i Emmen, które również na krótko odwiedziliśmy. Przemek "Youzi" Szynkora

NOC W RAF COSFORD 2017 (Wielka Brytania, EGWC)

W dniu 16 stycznia 2017 r. ponownie wybraliśmy się do bazy Królewskich Sił Lotniczych RAF Cosford. Obecnie poza jednym z największych i najbardziej znanych muzeów lotniczych w Wielkiej Brytanii mieści się tam 1. Szkoła Technicznego Treningu (No 1 School of Technical Training of Defence School of Aeronautical Engineering). Dzięki uprzejmości tej prestiżowej szkoły przyszłych inżynierów lotnictwa mogliśmy wejść do ich hangarów, by wziąć udział w nietypowej sesji fotograficznej. Po dotarciu do bazy i gruntownym sprawdzeniu, wojskowymi samochodami dojechaliśmy przed hangar, gdzie już czekały na nas niesamowicie ciekawe maszyny. Wystawionych zostało kilka Sepecat Jaguar GR.3, Sepecat Jaguar T.4  oraz Panavia Tornado GR.1. Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o to, by każdy z przybyłych fotografów mógł zrobić jak najlepsze zdjęcia. Pełen dostęp do maszyn bez zbędnych barierek, ustawiona specjalna platforma dla złapania ciekawej perspektywy czy też wylewanie kałuży wody przed samolotami dla uzyskania ciekawego odbicia. Miłą niespodzianką była też obecność członków załogi, która zaprezentowała przygotowania do lotu tych niesamowitych maszyn. Podczas przerwy przed finalną częścią dnia wszyscy zostali zaproszeni do wojskowej kantyny na smaczny obiad, co po kilku godzinach robienia zdjęć było bardzo miłym gestem. Nawet była chwila siąść przy kawie, porozmawiać z załogą i dowiedzieć się o ich pracy w RAF Cosford. W bardzo dobrych nastrojach udaliśmy się do hangaru, gdzie miała się odbyć najważniejsza część naszej wizyty. W środku stały dwa Jaguary GR 3, a obok nich ustawionych było kilka reflektorów oraz urządzenia do wytwarzania dymu. Zostały zgaszone światła i rozpoczęło się przedstawienie. Użyto różnych filtrów, które zmieniały barwę światła, a dym wprowadzał mistyczny klimat, co w połączeniu z tymi legendarnymi myśliwcami dawało niesamowity efekt. Przez chwilę było można poczuć atmosferę zimnej wojny. Ten dzień był bardzo szczególny i na długo go zapamiętamy. Nie tylko dzięki dorobkowi, który przywieźliśmy na kartach czy też miłym chwilom, która tam spędziliśmy. Głównie dzięki świadomości, że organizatorom udało się wśród uczestników zebrać całkiem konkretną sumę pieniędzy, która pomoże dalej młodym inżynierom uczyć się i dbać o te wspaniałe zabytkowe już maszyny. Taki system utrzymywania starych, ale jakże wspaniałych samolotów działa bardzo dobrze i zdecydowanie jest godny naśladowania. Marek 'Maras' Gembka
Back to Top