W niedzielne popołudnie dnia 29 maja 2011 roku na Stadionie Miejskim w Rzeszowie odbył się niezmiernie pasjonujący pojedynek żużlowy, na którym i my zagościliśmy z naszym sprzętem fotograficznym. Naprzeciwko siebie stanęły dwie drużyny. Goście – lider i główny faworyt do złota Falubaz Zielona Góra oraz gospodarze – PGE Marma Rzeszów. Zawody od dawna uznawane były, za prawdziwy hit ostatniej kolejki pierwszej rundy rozgrywek Speedway Ekstraligi i tak też było, mimo że, drużynie gospodarzy nie udało się pokonać lidera. Emocji nie zabrakło podczas całego pojedynku obu zespołów. Na torze przy ulicy Hetmańskiej zaprezentowali się publiczności znakomici zawodnicy światowej czołówki: Andreas Jonsson i Greg Hancocka, a także uznawany za jednego z najlepszych polskich zawodników od wielu sezonów Piotr Protasiewicz oraz nadzieja polskiego speedwaya – Patryk Dudka.
I tak na zakończenie pierwszej rundy Speedway Ekstraligi drużyna PGE Marmy Rzeszów przegrała z liderem Stalmetem Falubazem Zielona Góra 39:51 i po siedmiu kolejkach zajmuje siódmą pozycję w lidze. Ostateczny wynik pojedynku nie odzwierciedla całej prawdy jaka działa się na torze. Marma Rzeszów nie ulękła się przeciwnika i przez całą rywalizację walczyła do końca, stawiając dzielny opór rywalom. Jednak nie przeszkodziło to podopiecznym Marka Cieślaka na osiągnięcie kolejnego sukcesu. Czołowa trójka zawodników Falubazu: Amerykanin Greg Hancock, Szwed Andreas Jonsson i Piotr Protasiewicz nie pozostawili złudzeń Rzeszowianom, kto był najszybszy na torze przy ulicy Hetmańskiej zdobywają kolejno Hancock z Jonssonem po 12 punktów i najwięcej podczas całego meczu Protasiewicz – 17 punktów. Dodatkowym utrudnieniem dla drużyny Dariusza Śledzia okazało się zastosowanie zastępstwa zawodnika za Rafała Dobruckiego, które znakomicie wykorzystał trener Falubazu używając swoich trzech najlepszych zawodników.
Przez pierwsze dziewięć biegów rywalizacja toczyła się pod dyktando zawodników Falubazu którzy objęli prowadzenie 30:24. W dwóch kolejnych odsłonach pojedynku górą byli Rzeszowie wygrywając biegi 4:2 tym samym przywracając nadzieję na zwycięstwo zgromadzonym kibicom. Na trzy biegi przed końcem spotkania Marmie Rzeszów brakowało już tylko dwóch punktów do rywala i przegrywała 35:37.Trzy ostatnie biegi należały już tylko do Falubazu, najpierw wygrali 4: 2, a w dwóch ostatnich nominowanych biegach zwyciężali podwójnie 5:1 udowadniając po raz kolejny swoją wyższość nad przeciwnikiem.
Tomasz „upadek” Gawlik