O mnie
„Krrrręci się…” – podobno to jedne z pierwszych słów, jakie wypowiadałem wpatrzony w śmigła drewnianych samolotów, zrobionych przez Tatę. Dziecięca fascynacja przybierała na sile stając się pasją, która zdominowała całe moje życie. Lotnictwo jest jak narkotyk… Szybko uzależniłem się od cudownego dźwięku wojskowej maszyny „na dopalaniu”, jak i od niesamowitej ciszy panującej w szybowcu, na chwilę przed „zwinięciem się” w korkociąg.
Zauroczony pięknem latających maszyn, postanowiłem utrwalać je na fotografiach. Utrwalanie z czasem przerodziło się w kreowanie. Fotografując samolot staram się oddać piękno maszyny i unikalność danej chwili. Nie skupiam się tylko na głównym obiekcie, ale staram się go „wpleść” w otaczającą przestrzeń w taki sposób, aby razem tworzyły harmonijny obraz.
Spędzając sporo czasu na lotniskach w Polsce i za granicą poznałem wielu wspaniałych ludzi. W 2007 roku dzięki „przygarnięciu” przez grupę fotografów spod znaku Nikona pojechałem do Axalp, gdzie mieści się poligon Szwajcarskich Sił Powietrznych. Wyjazd ten, poza niesamowitymi wrażeniami, zaowocował zawiązaniem się grupy Świrów Lotniczych – ludzi, których połączyła fotografia lotnicza i dobra zabawa.