INAUGURACJA SEZONU W MIŃSKU MAZOWIECKIM (Polska, EPMM)

Koniec lutego, to środek martwego sezonu dla fotografów lotniczych w Polsce, ze względu na niesprzyjające i nieprzewidywalne warunki pogodowe. Tak było również w naszym przypadku. Pierwsze podejście do wizyty w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim pokrzyżowała pogoda, ale nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie spróbowali ponownie.

Tydzień później niż planowaliśmy, czyli 27.02.2019 r. nasza skromna sześcioosobowa grupa w blasku przedwiosennych promieni słońca stała pod bramą bazy, która po raz kolejny przywitała nas z niesamowitą gościnnością.

Po dotarciu w okolice Domku Pilota na lotnisku mieliśmy chwilę na odkurzenie naszych aparatów po przerwie zimowej, a w tym czasie jeden z naszych kolegów odbył krótkie spotkanie z pilotami, którzy przygotowywali się do lotów. Na spotkaniu zostały przedstawione zadania jakie mają piloci do wykonania, a nasz reprezentant przekazał informacje w jakich kadrach chcielibyśmy uwiecznić ich maszyny. Po spotkaniu piloci udali się do swoich samolotów, a my szybkim krokiem na ustalone pozycje do fotografowania.

W pierwszej kolejności odbyły się trzy pojedyncze starty, ku naszej uciesze dwa z nich z użyciem dopalacza, dzięki temu mogliśmy poczuć trochę ciepła w ten chłodny i wietrzny dzień. Podczas gdy piloci wykonywali swoje zaplanowane zadania my postanowiliśmy zmienić miejsce na takie, które pozwoli nam uwiecznić kołowanie samolotów po dobiegu oraz efektowne zrzucenie spadochronów hamujących maszyny. Nasza decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ miejsce, które wybraliśmy było idealnie w osi drogi kołowania samolotów i można powiedzieć, że obcowaliśmy z pilotami „twarzą w twarz”.

Po udanej sesji, gdy samoloty były dotankowywane i przygotowywane do kolejnego lotu, wróciliśmy na naszą pierwszą pozycję, ponieważ w planach był start w parze. Z naszego punktu widzenia niezwykle efektowny start, natomiast wymagający od pilotów maksymalnego skupienia i koncentracji. Nie zawiedliśmy się, dwie maszyny startujące obok siebie w blasku pierwszych wiosennych promieni słońca to niesamowity widok.

W trakcie, gdy piloci drugi raz w ten dzień polecieli wykonać swoje misje, my wróciliśmy w okolice Domku Pilota, który znajduje się w pobliżu drogi kołowania, nazywana przez fotografów „falami Dunaju” ze względu na ukształtowanie terenu, przez który przebiega. Niesamowite wrażenie robiły samoloty które w blasku zachodzącego słońca przemierzały tą drogę raz po raz częściowo chowając się i wyłaniając w całej swej okazałości.

Myślę, że żaden z nas nie obiecywał sobie zbyt wiele po tym dniu, ze względu na to, że to praktycznie środek zimy i pogoda w każdej chwili może pokrzyżować wszelkie plany. Natomiast to co zaserwowali nam piloci i pogoda zaskoczyło nas jak najbardziej pozytywnie i każdy z nas wyjechał z bazy z wielkim uśmiechem na twarzy.

Michał „ponuryy” Sroka