W dniach 25 – 29 kwietnia 2018 r., na terenie lotniska Berlin – Schonefeld odbyła się kolejna edycja targów lotniczych ILA. Jest to najstarsza, a zarazem druga co do wielkości, po Paryżu, cykliczna impreza targowa branży lotniczej, na której podpisywane są największe kontrakty handlowe. Prezentowane są chyba wszystkie nowinki techniczne z branży lotniczej, ale też z branży kosmicznej, gdyż stałym punktem targów jest salon wystawowy i prezentacja najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie. Dla zainteresowanych dodam, że można tu zakontraktować i kupić wiele…od bielizny osobistej dla pilota do całego Airbusa np. A380 lub innego dowolnego statku powietrznego. A jakby ktoś chciał, to i usługę przewozu pociągu drogą lotniczą też sobie załatwi. Także dla każdego coś ciekawego.
Oczywiście na takim święcie awiacji nie mogło zabraknąć i naszych fotografów.
Czy w takie miejsce jedzie się po ogień i moc ? Nie do końca. Tu się przyjeżdża z miłości do lotnictwa i dla podziwiania niezliczonej ilości prezentowanych statków powietrznych, od szybowców, przez samoloty zabytkowe, produkty Airbusa A350, A380, Bielugę do gigantycznego Antonowa 225, ale też od drona rozpoznawczego przez myśliwce i helikoptery bojowe do potężnego transportowca C17 Globemaster. Wszystko można dotknąć, pooglądać, porozmawiać z pilotami, a bardziej wytrwali mogą wsiąść za stery wielu wspaniałych maszyn i choć przez chwilę poczuć się jak pilot np. AH64 Apache. Można też zwiedzić miejsca, do których normalnie nigdy nas nie wpuszczą. Ja taką przyjemność miałem i zwiedziłem drugie piętro i 1 klasę A380 w barwach linii Emirates, niezapomniane wrażenie.
No ale fotograf jedzie po to by się dobrze bawić i przede wszystkim żeby fotografować. Dla takich jak my, też jest coś dla ducha. Poza wystawą statyczną są też pokazy lotnicze w wersji dynamicznej. Bloki były ciekawie podzielone i poza prezentacją samolotów zabytkowych, akrobacyjnych można było podziwiać myśliwce w symulowanej walce, takie jak Eurofighter i Panavia Tornado oraz helikoptery bojowe i transportowe. Oczywiście duże samoloty pasażerskie też mają swój udział w pokazach. Jak co roku zachwyt publiczności wzbudza pokaz startu i pilotażu na granicy możliwości aerodynamicznych Airbusa A350, a jest to potężna maszyna. W tym roku targi odwiedzili też egzotyczni goście z kraju kwitnącej wiśni. Japończycy zaprezentowali samolot do zwalczania okrętów podwodnych Kawasaki P-1, niespotykany w tej części świata. Latającego łowcę wielorybów, jak zwykli go określać przesympatyczni piloci tych maszyn.
Niewątpliwą perełką i tzw. wisienką na torcie był pokaz lotu zabytkowego samolotu Ił-2 Sturmowik. Warto tu dodać, że do dnia dzisiejszego na świecie zachowały się tylko dwa latające egzemplarze, z czego tylko jeden z oryginalnym silnikiem. Taki mały powiew historii i sławy na niebie.
Targi ILA to wielka impreza i nie sposób w dwa dni, bo tylko w tym czasie otwarte są dla szerokiej publiczności, zobaczyć wszystko, sfotografować połowę i zapamiętać ćwierć, bo to bardzo trudne zadanie. Ilość wystaw statycznych w salach wystawowych, na płycie lotniska i samolotów w powietrzu jest tak duża, że jeszcze wiele dni po zakończeniu imprezy, człowiek przeżywa to czego doświadczył i co zobaczył. Jednak niewątpliwie jest to impreza, którą można polecać wszystkim miłośnikom i pasjonatom lotnictwa wszelakiego i wszystkim tym, którzy kochają uwieczniać takie chwile na zdjęciach.
Robert „Robteek” Piasecki