Drugi weekend września 2012 to termin odbywających się po raz dziewiętnasty największych cywilnych pokazów lotniczych w Czechach. Nasi południowi sąsiedzi – zarówno Czesi jak i Słowacy zdominowali wrzesień pod względem liczby imprez lotniczych. Tydzień wcześniej mieliśmy przyjemność gościć w słowackim Sliaču, a czwarty weekend miesiąca to czas NATO Days w czeskiej Ostravie.
W piątkowe popołudnie odwiedziliśmy lotnisko aby obejrzeć odbywające się treningi oraz przyloty kilku maszyn. Tego dnia port lotniczy jest szczególnie przyjazny fotografom, nie ma zbyt wielu odwiedzających, a do maszyn eksponowanych na wystawie statycznej jest bardzo łatwy dostęp, co umożliwia robienie zdjęć bez wszechobecnego w kadrze tłumu.
Sobotni poranek przywitał nas całkowicie zachmurzonym niebem, deszcz wisiał w powietrzu. Pomimo wczesnego przybycia na lotnisko większość miejsc przy ogrodzeniu oddzielającym publikę od osi pokazów była już ściśle wypełniona. Dodatkowo skromna strefa Press/Spotter została nieszczęśliwie umieszczona tuż za miejscem postoju maszyn Krila Oluje, co skutecznie zasłaniało całe pole obserwacji.
Około 11.00 nad głowami odwiedzających ukazała się formacja złożona z najważniejszych samolotów czeskiej armii: transportowca CASA, Aero L-159 Alca i trzech Gripenów. Tymczasem słońce coraz śmielej zaczynało sobie poczynać na niebie, kolejno występujące zespoły i soliści latali przy coraz lepszej pogodzie. Na nas największe wrażenie tego dnia zrobił majestatyczny pokaz szybowców teamu Očovskí bačovia, tradycyjnie równo i ciasno latający Chorwaci spod znaku Krila Oluje, pokazy wykonywane przez The Flying Bulls i oczywiście Pétera Besenyei. Zestaw dopełnił występ zespołu Breitling Jet Team będącego pod koniec sezonu pokazowego w rewelacyjnej formie. Znakomita część publiczności nie zawiodła się również popisami słowackiego MiGa-29 czy licznymi śmigłowcami, w tym w symulacji akcji gaśniczej.
W drugi dzień pokazów pogoda była zupełnie inna niż dnia poprzedniego. Od samego rana było bardzo ciepło, słońce za plecami, fotografowane maszyny były więc pięknie oświetlone.
Pokazy rozpoczął przelot czterech Gripenów. Po ich głośnym występie w niebo wzbiły się dostojnie latające szybowce. Białe Blaniki niezwykle majestatycznie prezentowały się na błękitnym tle, a wykonywanym przez nie figurom uroku dodawały smugi czerwonego dymu. Mogliśmy również podziwiać kilka śmigłowców, m.in. Mi-17, Mi-24, Bell AH-1S Cobra, W-3A Sokół i SW-4 Puszczyk z Polski.
Jak na pokazy przystało, nie zabrakło również grup akrobacyjnych. Jako pierwszy w powietrzu pokazał się litewski zespół Baltic Bees w niebiesko żółtym malowaniu. Ich pokaz jednak troszkę nas rozczarował, był bardzo krótki. Kolejnymi zespołami byli dobrze znani u naszych południowych sąsiadów The Flying Bulls, a także chorwacka grupa Krila Oluje. Nie brakowało też naszych rodaków. Oprócz MiGa-15 mogliśmy podziwiać pilotów z grupy Orliki z Radomia. Zaskoczyli nas bardzo pozytywnie – występ był urozmaicony i wzbogacony w nowego komentatora 🙂 Główną atrakcją była francuska grupa akrobacyjna Breitling Jet Team, która jak zwykle swój występ ukoronowała pięknymi flarami wypuszczonymi przez wszystkie siedem Albatrosów. Na koniec dnia mogliśmy podziwiać oczekiwanego od samego rana F-16 z Belgi. To dla tego dźwięku dopalaczy większość z nas przyjeżdża na pokazy i z niecierpliwością czeka na następne.
Andrzej „Złoty” Pilewski
Katarzyna „Kate” Skonieczna