Szukaj

AIR-TO-AIR MEETING (Polska, EPPT)

Piątek dla wielu z nas jest jednym z najbardziej ulubionych dni tygodnia, wszak weekend za pasem. Jednakże ostatni piątkowy poranek  (12 maja 2017 r.) był dla mnie czymś więcej niż tylko zapowiedzią zbliżającego się weekendu. Tuż po godzinie 8:00 mijam bramę Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej, aby przed budynkiem klubowym dołączyć do zacnego grona świrów lotniczych którzy tak jak i ja czekali na wielkie wydarzenie. Już za chwilę rozpocznie się pierwsza komercyjna sesja a2a z udziałem wspaniałych pilotów akrobacyjnych i zasłużonego „staruszka” w postaci AN-2 „Wiedeńczyk”. Pogoda marzenie, piloci gotowi, Sławek i Paweł z Air-To-Air Meeting 1 kończą briefing, aby za chwilę przenieść się do naszego Skayvan’a, jeszcze ostatnie poprawki zabezpieczeń, kontrola aparatów, napięcie narasta wraz z coraz mocniejszym rykiem siników. Stajemy na pasie startowym, huk i wiatr wewnątrz Skayvan narasta i już widać uciekający pas startowy, uśmiechy, poklepywania, radość w oczach, bo o to pierwsza sesja a2a z naszym udziałem stała się faktem. Cóż może życzyć sobie więcej, fotograf, pasjonat lotnictwa… Maciej "szamal" Szamałek

MAJÓWKA W MACH LOOP

W pierwszym tygodniu maja skromna reprezentacja Stowarzyszenia Polskich Fotografów Lotniczych udała się na słynne walijskie rondo-czyli Mach Loop. Już nie raz mogliśmy się przekonać, że to legendarne miejsce ma wielki potencjał i potrafi zaskakiwać. Jednak nikt nie mógł przepuszczać, że trafimy na jeden z najlepszych dni w historii Mach Loopa. Na pełną relację zapraszamy już niebawem.

RYCERZE NIEBA W DOBREJ (Czechy, Dobra)

Niedaleko czeskiego miasta Frydek-Mistek leży wieś Dobra. 6 maja 2017 roku odbywał się tam festyn. Jak to na festynie, były zabawy dla dzieci, występy zespołów muzycznych, wata cukrowa, kiełbaski i piwo. W ramach festynu zorganizowano również małe pokazy lotnicze i to było coś, co spowodowało, że postanowiliśmy wybrać się na tę imprezę. Czterokrotnie na niebie pojawiały się samoloty grupy “Knights of the sky” – dwa trójpłatowe Fokkery i dwupłatowy Camel. Symulowana walka powietrzna, kilka wybuchów i niskie przeloty samolotów bardzo podobały się publiczności a nam dały okazję do sprawdzenia sprzętu i własnych umiejętności fotograficznych przez zbliżającym się sezonem pokazów lotniczych. Lucjan "Acroluc" Fizia

RYCERZE NIEBA W DOBREJ

Niedaleko czeskiego miasta Frydek-Mistek leży wieś Dobra. 6 maja 2017 roku odbywał się tam festyn. Jak to na festynie, były zabawy dla dzieci, występy zespołów muzycznych, wata cukrowa, kiełbaski i piwo. W ramach festynu zorganizowano również małe pokazy lotnicze i to było coś, co spowodowało, że postanowiliśmy wybrać się na tę imprezę. Czterokrotnie na niebie pojawiały się samoloty grupy "Knights of the sky" - dwa trójpłatowe Fokkery i dwupłatowy Camel. Symulowana walka powietrzna, kilka wybuchów i niskie przeloty samolotów bardzo podobały się publiczności a nam dały okazję do sprawdzenia sprzętu i własnych umiejętności fotograficznych przez zbliżającym się sezonem pokazów lotniczych.

END OF THE FILM – POŻEGNANIE GRECKICH PHOTO PHANTOMÓW

„End of The Film” – czyli “Koniec filmu”; pod takim hasłem w dniu 5 maja odbyła się w bazie lotniczej w Larisa oficjalna uroczystość zakończenia eksploatacji samolotów rozpoznania taktycznego RF-4E Rece Phantom w Helleńskich Siłach Powietrznych. Tym samym pożegnano również ostatnie tego typu samoloty w siłach powietrznych państw NATO. Zawieszono również działalność operacyjną latającej na tym typie 348.eskadry rozpoznawczej. Oficjalne uroczystości pożegnalne poprzedzone zostały dniem spotterskim, na który ściągnęły liczne rzesze „Phantom Phanatics” z całej Europy (i nie tylko). Nie zabrakło tam również naszej skromnej delegacji. Gospodarze zaprezentowali w powietrzu ostatnie trzy pozostające w służbie „eref-czwórki”. Jedna z maszyn otrzymała na tę okazje specjalnie malowanie okolicznościowe. Poza Phantom-ami mogliśmy podziwiać pokazy w locie w wykonaniu znanego wszystkim „Zeusa” (F-16), mniej znanego (w Polsce) ”Dedalusa” (T-6) oraz działania greckich i belgijskich F-16. Dla nas jednak najważniejsze były oczywiście Phantom-y, których zdjęcia przedstawimy wkrótce w szerszej photo-relacji.

MAJÓWKA W MACH LOOP (Wielka Brytania, LFA7)

Zazwyczaj pomysł na wyjazd pojawia się zimą. To właśnie w takie długie i zimne wieczory zaczynamy wszystko dokładnie planować: wybór miejsca, terminu, kupno biletów lotniczych, rezerwacja hotelu, samochodu i parkingów. Tym razem bardzo ambitny plan - ruszamy do słynnego Mach Loop. Cel? Złapać amerykańskie F-15. Czas do wyjazdu mija na niezbędnych zakupach (to wyprawa w góry Walii - nowe kurtki Goretex i porządne buty przydadzą się na pewno) oraz na przeglądaniu dziesiątek zdjęć innych fotografów. Dobre przygotowanie to połowa sukcesu. No i nadszedł w końcu ten moment: jedziemy! Długa podróż i późny dojazd do hotelu. Powitalny drink i trzeba szybko kłaść się spać - rano bardzo wczesna pobudka. Z samego rana kilka pamiątkowych zdjęć i zaczynamy łowy. Czeka nas najgorsza część zabawy - czyli czekanie. Choć wiemy, że Mach Loop uczy cierpliwości, to po trzech dniach bez ani jednego przelotu zaczynają pojawiać się wątpliwości: czy dobrze wybraliśmy miejsce? Czy pogoda jest odpowiednia? Dlaczego nic nie mówią na skanerze? Dla podtrzymania nastrojów próbujemy żartować, ale ciężko jest się śmiać przy wietrze, co zgina namioty. Czas wracać - zawsze jest następny dzień. Po pięknej bezchmurnej nocy nastał piękny poranek. Czyste i prawie bezchmurne niebo z doskonałą widocznością i leciutki wiaterek. Prawie idealne warunki - teraz albo nigdy! Po kilku minutach czekania pojawiają się małe treningowe Hawki. Chociaż coś - w końcu przywieziemy jakieś zdjęcia. Po dobrym starcie znowu długa cisza. Czyżby to było wszystko? Nagle ktoś krzyknął: "Amerykański akcent na skanerze!" Intencje: Low Flying Area 7! Sygnał wywoławczy: Rude (niegrzeczny). Coś po chwili mignęło pomiędzy granią… białe smugi za skrzydłami… czy to F-15? Dopiero, kiedy obok nas przeleciała lśniąca maszyna, zrozumieliśmy, jak wielkie mamy szczęście. Właśnie po raz pierwszy w historii mieliśmy okazję oglądać na Mach Loop samolot Lockheed Martin F-35A Lightning II. Udało się! Jednak nie czas przybijać piątki - leci następny i następny i jeszcze jeden! W sumie cztery maszyny zrobiły trzy pełne kółka. Przez chwilę jesteśmy w lotniczym niebie. Jak się okazało, to był dopiero początek. Do końca dnia było rekordowe prawie 50 przelotów. Prawdziwa kumulacja: Tornada, Typhoony, Hawki, A400, para V-22 Osprey, no i oczywiście F-35. Teraz możemy wracać zadowoleni. Robota zrobiona! Można by pomyśleć, że po tak udanym dniu nie ma po co wracać w to samo miejsce. Jednak jest w wyprawach na Mach Loop coś, co bardzo uzależnia. Może to te widoczki? Może to świeże górskie powietrze? A może to ten dreszczyk niepewności, co pojawi się 'za rogiem'? Jedno jest pewne - nie mamy zdjęć F-15. Czas zacząć planować na nowo! Marek "Maras" Gembka

ZASKAKUJĄCE NIEBO NAD ŚWIDWINEM (Polska, EPSN)

Kwiecień, to miesiąc, na który miłośnicy Su-22 czekają z niecierpliwością. Właśnie wtedy zachodzące słońce chowa się za horyzont niemalże idealnie w osi pasa startowego 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Tak więc gdy padło hasło, że na najbliższą środę zapowiadane są loty popołudniowo – nocne, nie pozostało nic innego, jak załatwić wolne w pracy, przepustkę od żony, spakować sprzęt i w drogę do Świdwina. Na miejscu, gdy już ekipa SPFL była w komplecie, po krótkim briefingu udaliśmy się w okolice pasa startowego, gdzie lada moment miała się rozpocząć pierwsza seria startów. Większość lotów tego dnia Su-22 wykonywały z uzbrojeniem na poligon w Ustce, co w połączeniu z niesamowitym tańcem obłoków oraz niesamowitą feerią barw zachodzącego słońca, w którego promieniach skąpane były samoloty, karmiło nasze oczy oraz matryce naszych aparatów cudownymi momentami, wkomponowanymi w prześliczny dźwięk  dopalaczy świdwińskich Su. Chciałoby się rzec, że Świdwin to miejsce, gdzie zdjęcia „robią się” same. Po dość intensywnym dniu z zapełnionymi kartami pamięci oraz przepełnieni pozytywna energią opuściliśmy gościnne progi 21. BLT, udając się do domów. Serdecznie dziękujemy dowództwu oraz pilotom świdwińskiej bazy za gościnę. Wspomnę tylko, że już 1 lipca na terenie lotniska będzie odbywał się Piknik lotniczy w ramach święta 21. BLT. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji. Marek „Dulmen” Dulewicz

ZASKAKUJĄCE NIEBO NAD ŚWIDWINEM

Zatęskniliśmy już trochę za hukiem i ogniem. Gdzie można ukoić ten głód? Oczywiście w 21. BLT w Świdwinie. Ale kiedy? Dzięki uprzejmości dowództwa było to możliwe 26 kwietnia 2017 roku. Przywitał nas huk rozgrzewanych silników Su-22. Piękny dźwięk! A później było już tylko lepiej. Przez kilka godzin nasze aparaty miały naprawdę pełne karty roboty. Aby nasze szczęście było jak najpełniejsze, dopisała również pogoda. Deszcz, słońce, rozmaite chmury - na niebie działo się nie tylko lotniczo. Zapraszamy na pełna relacje już wkrótce!

MALBORK NA BIS (Polska, EPMB)

W dniu 10 kwietnia 2017 roku mieliśmy okazję ponownie odwiedzić gościnne progi 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Wizyta pełna wrażeń i na pełnej petardzie. Na początek start pary dyżurnej. Huk silników, krótki rozbieg i maszyny w powietrzu. Zaraz za parą idzie w powietrze mjr pil. Łukasz “Łuki” Marciniak na rekonesans warunków meteo.  Oblot pogodowy okazał się przepięknym pokazem pilotażu MiG’a 29, zwroty, pętle, dopalacze… idealny wstęp dla kolejnego punktu programu – treningu pełnego pokazu w wersji “wysokiej”, za sterami por. pil. Rafał “Pinek” Pinkowski. Był to pierwszy tegoroczny trening demo, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć. Pokaz dostarcza wrażeń zarówno dla oka jak i dla ucha, jesteśmy przekonani iż wariant “wysoki” nie zawiedzie oczekiwań miłośników lotnictwa. Po pokazie demo obserwowaliśmy starty na zadania pozostałych pilotów. Kołowania, zrzuty spadochronów i przejazdy do CPPS. Zakończeniem dnia były starty w bajecznym świetle zachodzącego słońca. Start w wykonaniu płk pil. Mariusza Biajgo na długo pozostanie w naszej pamięci, nic nie odda startu na dopalaczu na tle pastelowych barw burzowego nieba o zachodzie słońca. To trzeba zobaczyć na własne oczy! Dziękujemy dowództwu, pilotom i rzecznikowi 22. Bazy za miłe przyjęcie. Personel  bazy w Malborku jest przykładem, iż lotnictwo to przede wszystkim ludzie, ich pasja i zaangażowanie. Urokliwe miejsce, wspaniali ludzie. Fanom lotnictwa przypominamy, że pierwszy oficjalny pokaz demo MiG 29 z Malborka już 13 maja w Iławie. Marcin "Bronek" Bronowski

MALBORK PO RAZ DRUGI

W dniu 10 kwietnia 2017 roku mieliśmy okazję ponownie odwiedzić gościnne progi 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Wizyta pełna wrażeń i na pełnej petardzie. Na początek start pary dyżurnej. Huk silników, krótki rozbieg i maszyny w powietrzu. Zaraz za parą idzie w powietrze mjr pil. Łukasz "Łuki" Marciniak na rekonesans warunków meteo, "Łuki" jest jednym z pilotów "Fulcrum Drivers Demo Team", z Malborka. Oblot meteo okazał się przepięknym pokazem pilotażu MiG'a 29, zwroty, pętle, dopalacze... idealny wstęp dla kolejnego punktu programu - treningu pełnego pokazu w wersji "wysokiej", za sterami por. pil. Rafał "Pinek" Pinkowski. Był to pierwszy tegoroczny trening demo w którym mieliśmy okazję uczestniczyć. Pokaz dostarcza wrażeń zarówno dla oka jak i dla ucha, jesteśmy przekonani iż wariancie "wysokim" nie zawiedzie oczekiwań miłośników lotnictwa. Po pokazie demo obserwowaliśmy starty na zadania pilotów pozostałych pilotów. Kołowania, zrzuty spadochronów i przejazdy do CPPS. Zakończeniem dnia były starty w bajecznym świetle zachodzącego słońca. Start w wykonaniu płk pil. Mariusza Biajgo na długo pozostanie w naszej pamięci, nic nie odda startu na dopalaczu na tle pastelowych barw burzowego nieba o zachodzie słońca. To trzeba zobaczyć na własne oczy! Dziękujemy dowództwu, pilotom i rzecznikowi 22. Bazy za miłe przyjęcie. Personel  bazy w Malborku jest przykładem iż lotnictwo to przede wszystkim ludzie, ich pasja i zaangażowanie. Urokliwe miejsce, wspaniali ludzie. Fanom lotnictwa przypominamy iż pierwszy oficjalny pokaz demo MiG 29 z Malborka już 13 maja w Iławie. Pełna relacja z wizyty wkrótce na stronie.
Back to Top