FLYING LEGENDS 2023 (UK, EGCM)

Nazwa Flying Legends dla fanów samolotów z okresu II wojny światowej przez wiele lat kojarzyła się jednoznacznie z pokazami lotniczymi organizowanymi w angielskim Duxford. Ostatnia edycja tej imprezy miała miejsce w 2019 roku a potem główny organizator, stowarzyszenie The Fighter Collection ogłosiło, że kolejne pokazy nie będą się już odbywały w Duxford. Impreza miała się przenieść do Sywell ale przyszła pandemia, a po niej chyba jakieś trudności z organizacją w nowym miejscu i dopiero w tym roku Flying Legends powróciło do kalendarza pokazów lotniczych. Jako miejsce imprezy ostatecznie wybrane zostało lotnisko Church Fenton niedaleko miasta Leeds. Czy w nowym miejscu udało się organizatorom zachować niezapomniany klimat tej kultowej imprezy? Sprawdziliśmy to udając się w dniach 15 i 16 lipca 2023 roku do Church Fenton.

Organizatorzy zapowiadali ponad 50 warbirdów. Ostatecznie było ich „tylko” ok. 40, jednak nie wszystkie samoloty mogliśmy zobaczyć w powietrzu, głównie z powodu dość kapryśnej pogody, która nawiedziła ten rejon Anglii. W sobotę pokazy były przerywane przez przechodzące w okolicy burze i towarzyszące im dość intensywne opady. Z kolei w niedzielę wiał dość silny wiatr, co też wyłączyło niektóre samoloty z latania. Jednak mimo tych przeciwności, mieliśmy okazję podziwiać wspaniały spektakl w wykonaniu równie wspaniałych maszyn. „Gonitwy” Spitfire’ów, nienaganne szyki Hurricane’ów, Thunderbolt i Mustang razem, dwa Corsair’ y razem, Buchony, czwórka Hawków (P-36 i P-40), Lightning i Mitchel ze stajni Red Bula, Bearcat, Sea Fury, Lancaster, Swordfish, Electra i trochę niepozorne w tym towarzystwie dwie Cessny O-1. Oczywiście na zakończenie nie mogło się obyć bez tradycyjnego balbo, czyli wspólnego przelotu większości wymienionych wcześniej maszyn.

Jeżeli chodzi o naziemne atrakcje, które zawsze towarzyszyły Flying Legends, to tu było zdecydowanie skromniej niż podczas edycji, które wcześniej miały miejsce w Duxford. Co prawda Flight Line Walk, czyli możliwość pooglądania samolotów bez przeszkód w postaci płotu była taka jak zawsze, jednak bardzo skromnie prezentowała liczba stoisk z pamiątkami lotniczymi, że o braku jakiegokolwiek muzeum na terenie lotniska Church Fenton nie wspomnę. Nie mniej jednak można było poczuć atmosferę lat 30-tych, czy 40-tych minionego wieku, a pomagała w tym dobiegająca z głośników muzyka z tamtych czasów, w tym piosenki wykonywane na żywo przez panie z zespołu The Hotsie Totsie. Byli Flip i Flap ze swoim Fordem T, a fani filmu ’Allo ’Allo! mogli sobie zrobić zdjęcie z René, Edith, Yvette i żandarmem Crabtree.

Podsumowując, Flying Legends w nowym miejscu mimo niesprzyjającej pogody można uznać za udane. A czy było tak jak kiedyś w Duxford?

Było inaczej.

Lucjan „Acroluc” Fizia