Po 5 latach przerwy spowodowanej epidemią COVID do kalendarza europejskich pokazów wracają Dni Sił Powietrznych Belgii. Gospodarzem imprezy była baza w Kleine-Brogel a jej sercem, wystawy i ekspozycje podkreślające pracę Sił Powietrznych i możliwości, jakie oferuje młodym ludziom. Pokaz obejmował również wsparcie ze strony różnych krajów partnerskich i uczestników cywilnych, aby zainspirować następne pokolenie do inżynierii i lotnictwa.
Zazwyczaj wrzesień przynosi Europie Północnej ładną, ale stosunkowo chłodną i wilgotną pogodę. Wybierając się do Belgii bardzo na to liczyliśmy, zwłaszcza po piekeilnie gorących Radom Air Show oraz Athens Flying Week. Niestety nie było tak w 2023 roku. Podczas weekendu BAF Days w krajach Beneluxu panowały słoneczne i gorące warunki, które pobiły kilka rekordów meteorologicznych. Upał był tak intensywny, że organizatorzy wydarzenia musieli wprowadzić plan na gorącą pogodę z darmowymi punktami z wodą pitną, a nawet sprayami wodnymi, aby zmniejszyć ryzyko udaru cieplnego i odwodnienia wśród publiczności.
Wystawa statyczna w okolicach hangarów oraz na pasie pomocniczym była może nieco mniejsza niż w poprzednich edycjach, ale zawierała sporo perełek. Drużynę gospodarzy reprezentowały samoloty Airbus A400M, Dassault Falcon 7X, NH90TTH, SIAI Marchetti SF260 i F-16. Bliscy sąsiedzi Belgii również wnieśli znaczący wkład w postaci F-16AM , F-35A Lightning IIs i NH90NFH Caiman z Niderlandów, pary Pilatus PC-7 z Austrii, CH-53GS Stallion, NH90TTH, Airbus H145M, Airbus A400M i Panavia Tornado IDS/ECR z Niemiec, Embraer EMB-121 Xingu i EC-120 Colibri z Francji oraz para Airbus Juno HT1 z Wielkiej Brytanii. Zobaczyć równiez mogliśmy parę F-16AM z Portugalii czy też hiszpańską CASA 295. Ciekawostką wystawy był z pewnością nieskazitelny Mi-17 słowackich sił powietrznych w cyfrowym kamuflażu. Udział Słowaków w zachodnich pokazach lotniczych stał się w ostatnich latach rzadkością, więc ich powrót do Belgii z radzieckim typem był bardzo mile widziany. Obok sprzętu wojskowego można było zobaczyć kilka samolotów cywilnych, w tym Jak-52, Stampe i Royal Netherland Air Force Historic Flight Beech 18.
Główne pokazy lotnicze rozpoczynały się o 10 rano i trwały do 17:00 w oba dni. Mimo zdecydowanie wojskowego charakteru imprezy, pokazy cywilne i historyczne dodały jej nieco kolorytu. Obok uwielbianych przez nas solistów czyli F-16-stek z Belgian Demo Team i Zeus Demo Team, hiszpańskiego Tajfuna czy szwajcarskiego Horneta widzieliśmy popisy zespołów, między innymi: Patrouille Tranchard, Jordanians Falcons, Red Devils, naszych Orlików i świętujących swoje 70-lecie Patrouille De France. Ciekawie wyglądał również pokaz Thunder Tigers czyli czterech sztuk F-16 z 31 eskadry z Kleine-Brogel. „Klasykę gatunku” reprezentowali Szwedzi z Historic Flight na Drakenie i Vigenie oraz holenderski i belgijski Spitfire. Ten ostatni oprócz popisów solowych wziął udział we wspólnym przelocie z Dream Viperem pilotowanym oczywiście przez Stevena „Vrieskie” De Vriesa. Nie jest też niespodzianką, że dla bardzo licznie zgromadzonej publiczności jak i dla nas główną gwiazdą pokazów był U.S. Air Force F-35 Lightning II Demo Team. Major Kristin „Beo” Wolfe nie zawiodła pokładanych nadziei i w niesamowicie dynamicznym układzie pokazała na co stać ten samolot. My jedynie mogliśmy żałować, że przy tak ekstremalnej suszy nie było możliwości bardziej spektakularnych ujęć, podobnych do klatek z zeszłego roku z Sanicole. Wróciliśmy zmęczeni upałem i długą drogą ale szczęśliwi, kilka naszych zdjęć prezentujemy poniżej.