O mnie
Lotnictwem mniej lub bardziej interesuję się od najmłodszych lat. Rodzinne opowieści o pracy na lotnisku, sklejanie modeli, książki typu „Dywizjon 303”; „L – Jak Lucy”; „Żądło Genowefy”; czy „Skrzydła nad Wietnamem” oraz do znudzenia przeglądanie „Samolotów 85” były moimi źródłami informacji. W międzyczasie pojawił się aparat marki „Smiena” a z czasem Zenit ET i pierwsze próby mniej lub bardziej świadomego naświetlania klisz ORWO na rodzinie, kwiatkach i innych zwierzakach. Minęło kilka dekad, sprawy życia codziennego zepchnęły na dalszy plan młodzieńcze zainteresowania. Do samej fotografii wróciłem kiedy zostałem ojcem. Pomiędzy dokumentowaniem rozwoju dziecka zacząłem nieśmiało rozglądać się za statkami powietrznymi ale czułem się jak dziecko we mgle. Dopiero spotkanie Sławka „Hesji” Krajniewskiego było katalizatorem który rozbudził znowu moje dziecięce fascynacje. Po przejrzeniu „Odlotów Hesji” nagle okazało się, że od czasów „Samolotów 85” Andrzeja Glassa trochę się zmieniło w kwestii fotografii lotniczej. A dzięki projektowi „Air-to-Air Meeting” Sławka miałem okazję nie tylko z bliska fotografować różne piękne maszyny ale co ważniejsze dla mnie poznawać innych ludzi o podobnych zainteresowaniach i rozwijać swoje umiejętności.