W trakcie naszych wizyt w Zjednoczonym Królestwie przy okazji licznych wydarzeń związanych z lotnictwem mieliśmy okazję kilka razy stanąć pod płotem baz lotniczych Marham i Coningsby. Wiem, wiem… nie jesteśmy spotterami… 😉 ale ciekawość wygrała… 🙂
Było nam najbliżej do baz RAF Coningsby i RAF Marham. W pierwszej stacjonują dywizjony Eurofighterów, w drugiej ‘Tonki’ i nowiutkie F-35. Przy jednej z okazji byliśmy świadkami ostatniej fazy brytyjsko-niemieckich ćwiczeń ‘Cobra Warrior 2018’ odbywających się w Coningsby, w której brały udział niemieckie Tornado i brytyjskie ‘Jurasy’.
Wiadomo, że brytyjskie bazy są całkiem gościnne i sporo się w nich dzieje. Przygotowując się do wyjazdów ma ‘Wyspę’ przeprowadziliśmy mały risercz. Szybko znaleźliśmy kilka stron na których świetnie opisane są okolice wszystkich baz lotniczych w UK wraz z mapkami. Dzięki temu łatwo odnaleźliśmy kilka miejsc przy każdej z baz gdzie widoczność była doskonała i udało nam się złapać wiele fajnych ujęć. Dodatkowo mieliśmy okazję poznać kilku lokalnych ‘spottersów’, którzy chętnie wymieniali się informacjami i radami co i gdzie będzie się działo i na co warto czekać. Można też było spotkać bardzo dobrze poinformowanych rodaków :). Oczywiście na aktywność w bazach lotniczych wpływ ma wiele czynników. Po pierwsze pogoda, która była bardzo zmienna, jak to w UK. Drugim czynnikiem są aktualnie realizowane działania. Odbębniliśmy więc swoje stercząc w kałużach i moknąc gdzieś w krzaczorach, a także czekając na zapowiadane wieczorne wyloty… których w końcu nie było… 😉 Udało nam się przy tej okazji poznać funkcjonariuszy Żandarmerii RAF i lokalnej Policji, którzy rutynowo patrolowali okolice baz. Funkcjonariusze obu formacji profesjonalnie i w bardzo sympatyczny sposób podeszli do nas – lotniczych świrów. Sprawdzili co robimy pod płotem bazy, upewnili się, że jesteśmy bezpieczni. Żandarmi RAF chętnie udzielili informacji czy warto jeszcze marznąć i czekać na loty. Pełen szacun! 🙂
Podsumowując, to było bardzo ciekawe doświadczenie. ‘Przeleciały’ nas Tornada i Eurofightery, zobaczyliśmy trenujące F-35, a także przyloty okazjonalnych gości, poznaliśmy też kilku miłych ‘lokali’. Chętnie powtórzymy wycieczki pod płoty baz RAF.
Leszek „lmk” Kujawski