W dniach 16-17 czerwca 2016 roku dwóch fotografów SPFL wzięło udział w zorganizowanej przez Aviation Photo Crew sesji Air-to-Air nad piękną Danią, której celem było sfotografowanie samolotów przylatujących na pokazy lotnicze (Danish Air Show) w bazie Vojens. W tym celu stawiliśmy się w czwartek rano na malowniczym małym lotnisku w mieście Sønderborg, które nota bene było już tłumnie odwiedzane przez naszych rodaków, tyle że w dniu 25 grudnia 1658 roku i pod dowództwem Stefana Czarnieckiego. I to nie jest żart.
Ale wróćmy na chwile do czasów współczesnych. Przyjazd na lotnisko rozpoczął się od krótkiego briefingu związanego z planem na dany dzień, dopasowania uprzęży zabepieczającyc nas przed nieplanowaną ewakuacją z samolotu jak i odpowiednim zabezpieczeniem sprzętu przed dokładnie tym samym.
Po tym emocjonującym początku przeszliśmy do następnego jeszcze bardziej emocjonującego punktu programu… czyli kilkugodzinnego kwitnięcia na lotnisku… Dlaczego tak? Otóż fotografowanie w trakcie przylotów na pokazy wiąże się z kilkoma ograniczeniami, gdzie najważniejszym jest aby w naszym lataniu bezwzględnie dostosować się do planu przylotów statków powietrznych na imprezę, tak żeby nie zakłócić w żaden sposób funkcjonowania na lotnisku docelowym. Co oznacza, że zaczynamy funkcjonować jak „para dyżurna”, która sporą ilość czasu kwitnie na ziemi, tak aby w odpowiednim momencie wystartować i znaleźć się we właściwym czasie i we właściwym miejscu w oczekiwaniu na naszych gości, przechwytując ich na kilka do kilkunastu minut i odsyłając na lotnisko docelowe. I tak kilka do kilkunastu razy.
Dlaczego właśnie Dania? Dlatego, że o ile same pokazy odbywają się nad lądem, o tyle strefa, w której lataliśmy to okolice malowniczej wyspy Als i cieśniny Als Sund, a zatem coś zupełnie innego, niż to co możemy oglądać na co dzień.
Działo się zatem bardzo dużo i fotograficznie i lotniczo… Grecki F-16 Demo Team (Zeus), który w niebieskim malowaniu nad wodą prezentował się jeszcze piękniej niż nad lądem… kolorowe Patrulla Águila… nie można również nie wspomnieć o Duńskim F-16 czy też weteranie, jeśli chodzi o pozowanie za Skyvanem, czyli Belgijskim F-16 Demo Team. Udało się też wygrać walkę z pogodą, której prognozy nie dawały najmniejszych szans na latanie.
Gwoździem programu była jednak możliwość sfotografowania pewnych pięknych samolotów o ponadczasowej sylwetce. Jeśli nadal zastanawiacie się jakich, to zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Krzysztof „kichu” Baranowski