W dniach 6-7 sierpnia 2016 r. odbyła się kolejna edycja imprezy w Giżycku, nosząca nazwę Mazury Air Show. Pomimo dość zimniej i deszczowej pogody, na plaży oraz bulwarach nad jeziorem Niegocin zgromadziło się wielu wczasowiczów. W powietrzu ruch, jak na małą imprezę, był spory, co chwila z lotniska w Kętrzynie przylatywały i prezentowały się kolejne maszyny: zarówno cywilne jak i wojskowe samoloty i śmigłowce.
W pierwszej kolejności na niebie zaprezentowały się wodnosamoloty, które niestety z powodu dość silnego wiatru i fal nie zdołały wylądować w strefie pokazów. Po nich mogliśmy podziwiać latającą replikę RWD-5, TS-8 Bies, Jaka-18, litewską grupę akrobacyjną na Jakach-52 i Jakach-50, Uwe Zimmermanna na Extrze 300 oraz wiatrakowiec, który dawał popis z białymi dymami na tle ciemnych burzowych chmur. W przerwach pomiędzy wspomnianymi maszynami swoje możliwości demonstrowały liczne prywatne, ultralekkie samolociki. W kolejnym bloku prezentowały się dwa prywatne śmigłowce: mały Schweizer 300 oraz większy od niego Eurocopter EC-120 Colibri – oba można było podziwiać krążące tuż nad samą wodą, na tle licznych żaglówek, wzniecające tumany kropelek. Prawdziwą perełką tych pokazów okazał się pokaz 2. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Mińska Mazowieckiego. Przedstawili oni pokaz swoich możliwości ratowniczych: wyławianie rozbitków z tratwy ratunkowej, bezpośrednio z wody oraz z jednostki pływającej. W bloku wojskowym zaprezentował się także por. pil. Rafał Pinkowski z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku na Migu-29 dając naprawdę dynamiczny, choć krótki pokaz. Tę część imprezy kończył przelot Lockheed C-130 Hercules oraz pokaz zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry. Coroczna impreza na Mazurach jest naprawdę fajnym piknikiem, dzięki temu że pokazy nad jeziorem mają swój wyjątkowy i niepowtarzalny klimat – warto przyjechać do Giżycka i spędzić tu jeden z sierpniowych weekendów, podziwiając lotnicze akrobacje.
Justyna „Gonitwa” Hodźko