NOWOTARSKI PIKNIK LOTNICZY (Polska, EPNT)

W weekend 15-16 sierpnia b.r. już po raz siódmy zorganizowano na Podhalu piknik lotniczy. Gospodarzem tej imprezy lotniczej był jak co roku Aeroklub Nowy Targ. Tatry jako tło zdjęć lotniczych? Tego nie można przegapić!
Do Nowego Targu przybyliśmy wcześnie rano, więc nie spotkały nas korki na kochanej przez kierowców zakopiance. Krótki spacer po strefie gastronomicznej i do roboty. Jako pierwszy zaprezentował się przed nami Uwe Zimmermann na swojej extrze 200. Mimo stosunkowo niewielkiej mocy żółty akrobat gościa z Niemiec dawał radę. Nam najbardziej podobały się niskie przeloty. Uwe kręcił jeszcze bączki na trawie, a w powietrzu już byli pasjonaci z Warszawy, czyli 3AT3. Ultralekkie maszyny miały spore problemy w trakcie pokazu, rzucało nimi bowiem niemiłosiernie. Winowajcą był bardzo silny zachodni wiatr, który w dodatku przyniósł ze sobą ciemne chmury. Warto wspomnieć, że zarówno Uwe, jak i 3AT3 wystąpili dwa razy tego dnia. Zanim jednak rozpętała się burza z piorunami, zdążyli wystąpić jeszcze wojskowi na śmigłowcach szturmowych Mi24.
Stało się! Ulewa i pioruny przerwały pokazy. Przez blisko dwie godziny nic nie zapowiadało poprawy warunków. Wreszcie jednak zaczęło się coś dziać… przestało grzmieć, deszcz jakby słabnął. Kilka minut później do lotu już szykował się zlin 526 pilotowany przez słynnego Słowaka Dusana Samko. Organizator pikniku wznowił pokazy. Później na niebie mogliśmy zobaczyć cztery zliny z zespołu Retro Sky Team, które przede wszystkim prezentowały przeloty w różnych precyzyjnych formacjach. Po nich w niebo wzbiły się takie samoloty jak Jungman, Polikarpov PO-2, Jak-18 i replika RWD-5. Dostojnie i z klasą, tak prezentowały się te maszyny.
Kilka minut później nad Nowym Targiem pojawiła się długo wyczekiwana Ts-11 Iskra pilotowana przez Sławomira Hetmana. Kosiak, jaki wykonał na ,,dzień dobry”, przyprawił widzów o dreszcze. Tak niskiego przelotu Iskry nad trawiastym pasem nigdy nie widziałem. Pilot w trakcie całego pokazu komentował swoje manewry. Nawet w trakcie szybkich pętli miał spokój w głosie i opanowanie. Na zakończenie wisienka na torcie, czyli rekonstrukcja historyczna Retro Sky Team. Walka powietrzna i bombardowanie, które dzięki materiałom pirotechnicznym wyglądało jak prawdziwe. Śmiem twierdzić, że to właśnie Retro Sky Team najbardziej podobał się widzom w Nowym Targu.
Na minus – mało atrakcji lotniczych, błędy w programie pikniku i w liście występujących. Nie było ani Zoltana Veresa, ani Hawks of Romania, ponadto Wiedeńczyk i Stearman nie latali w niedzielę, mimo,że byli w programie.
Na piknik do Nowego Targu jeżdżę co roku od kilku lat i zawsze mile go wspominam. Warto znaleźć czas w ten sierpniowy weekend i pojawić się tam już za rok.

Kamil ,,Kamio” Łach