VI NOWOTARSKI PIKNIK LOTNICZY (Polska, EPNT)

W weekend 16-17 sierpnia już po raz szósty zorganizowano na Podhalu piknik lotniczy. Gospodarzem tej imprezy lotniczej był jak co roku Aeroklub Nowy Targ. Była to już moja trzecia wizyta na tym lotnisku, a gościnne przyjęcie ze strony organizatorów i niezwykła atmosfera panująca podczas poprzednich imprez sprawiły, iż nie mogłem odpuścić sobie tych pokazów lotniczych.

W tym roku Nowotarski Piknik Lotniczy pokrywał się czasowo z zorganizowanym w niedalekiej Łososinie Dolnej pikniku z cyklu Skrzydła Wielkiej Wojny, postanowiłem więc odwiedzić obie imprezy w jeden weekend. W sobotni poranek zjawiłem się na nowotarskim lotnisku, dojazd przebiegał bez zakłóceń, większość widzów przybyła na pokazy w późniejszym czasie. Po załatwieniu formalności, zająłem dogodne miejsce czekając na rozpoczęcie pikniku.
Organizatorzy, tak jak w ubiegłym roku, wyznaczyli specjalną strefę dla fotografów oraz zapewniali „pod nadzorem” zwiedzanie i fotografowanie stref zamkniętych dla publiczności. Niestety strefa foto, tak samo jak i część dla publiczności, znajdowała się pod słońce. Aeroklubowe pikniki lotnicze może nie rozpieszczają atrakcjami lotniczymi – nie zobaczymy tam akrobacji lotniczych w wykonaniu odrzutowych samolotów bojowych, lecz i tak możemy miło spędzić czas oglądając w powietrzu liczne samoloty śmigłowe począwszy od historycznych po najnowsze samoloty akrobacyjne.

W programie tegorocznego pikniku lotniczego znajdowały się pokazy samolotów historycznych oraz indywidualne i zespołowe akrobacje lotnicze. W pikniku udział wzięło także wojsko, udostępniając na statyce śmigłowiec bojowy MI-24W stacjonujący na co dzień w Inowrocławiu. Sporo też było pozalotniczych atrakcji, m.in. Luna Park dla najmłodszych, pokazy modelarskie, taneczne, teatrzyk dla dzieci oraz wieczorne koncerty. Nie brakowało także stoisk handlowych i gastronomicznych.
Jako pierwszy w powietrzu zaprezentował się historyczny Bü 131 Jungmann, wykonując niezłą wiązankę akrobacji. Na takich dwupłatowych samolotach uczono latać jeszcze w latach trzydziestych XX wieku przyszłych asów Luftwaffe. Kolejną atrakcją był czechosłowacki samolot Zlin Z-37 Čmelák („Trzmiel”). Samoloty te produkowano do zadań agrolotniczych, z czasem jednak zaczęły też służyć w czeskich aeroklubach do holowania szybowców. Prezentowany egzemplarz pomalowany był w zółto-czarne pasy, jego prezentacja ograniczyła się do kilku efektownych przelotów wzdłuż pasa startowego. Następnie prezentował się zespół akrobacyjny „Żelazny” w składzie dwóch samolotów Zlin Z-50. Po tym „wstępie” nastąpiło oficjalne otwarcie VI Nowotarskiego Pikniku Lotniczego. Kolejna prezentacja to piękny, żółty dwupłat amerykańskiej produkcji PITTS S2C pilotowany przez Słowaka Dusana Samko, który wykonał niezwykle dynamiczny pokaz akrobacji lotniczej. Przyszła też kolej na samoloty historyczne, pokaz w powietrzu dawał Piper Cub L-4H (w malowaniu z alianckiej inwazji w Normandii z 1944r.), Tulak Auster, RWD-5, Jak-18 z Krakowskiego Muzeum Lotnictwa oraz kolejny dwupłat Boeing Stearman.

Po tej „lekcji historii” umiejętności lotnicze prezentowała nowopowstała grupa akrobacyjna Firebirds, latająca w składzie 3 samolotów (1x Zlin 50, 2x Extra 330). Jedną z głównych atrakcji lotniczych tegorocznej edycji pikniku był występ jordańskiego zespołu akrobacyjnego ROYAL JORDANIAN FALCONS latającego na samolotach Extra 300. Tym razem dali pokaz w formacji 3 samolotów (zazwyczaj są 4 samoloty). Oprócz Jordańczyków wszyscy piloci prezentowali się w sobotni dzień pikniku dwukrotnie. Natomiast w niedzielę zobaczyliśmy na niebie jeszcze jedną grupę – zespół akrobacyjny Polskich Sił Powietrznych „Orlik”.
Na zakończenie pikniku organizatorzy zaplanowali pokaz lotów balonów oraz występ grupy paralotniarzy, w tym jeden po zmroku z efektami pirotechnicznymi.
Podsumowując, udana impreza choć w sobotnie popołudnie pogoda była zmienna, ale lotnicze atrakcje wynagrodziły trudy podróży. Dodam tylko, iż podczas trwania pikniku można było także polatać, korzystając z oferty lotów wycieczkowych, samolotem Cessna oraz balonem na uwięzi.
Kto jeszcze nie odwiedził nowotarskiego pikniku powinien tam zajechać w przyszłym roku.

Krzysztof „PC” Łybko