To był totalnie zwariowany wypad. 15 godzin jazdy samochodem do miejscowości Câmpia Turzii, gdzie znajduje się 71. Baza Sił Powietrznych Rumunii, 4 godziny fotografowania i kolejne 15 godzin jazdy z powrotem do Polski. Wszystko po to, by spotkać się z naszymi przyjaciółmi z Rumunii i razem fotografować podczas otwartego dnia w Bazie z okazji święta Sił Powietrznych Rumunii. Czterogodzinny pokaz był pełen foto-lotniczych ciekawostek, z których najciekawsze były oczywiście piękne rumuńskie MiGi-21 oraz kanadyjskie F/A-18. Wróciliśmy zmęczeni, ale z naładowanymi na zapas bateriami foto-lotniczego wariactwa! 🙂
Przybyliśmy pod bramę lotniska około godziny 6:00 czasu lokalnego, co pozwoliło nam, choć na godzinę, „zamknąć oko”, gdyż wejście do bazy otwierało się przed nami o 8:00. Na miejscu czekali na nas nasi przyjaciele z rumuńskiego stowarzyszenia Transilvania Spotters, którym po raz kolejny bardzo dziękujemy za pomoc. Na samym lotnisku niewiele się działo, wystawa statyczna, na której mogliśmy zobaczyć m.in. rumuńskie samoloty Mig-21, kanadyjskiego F-18 oraz śmigłowce Puma.
Jadąc w połowie lipca do Rumunii, spodziewaliśmy się 30 st. C i pełnego słońca… na miejscu okazało się, że jest ciepło, ale chmury przykrywają całe niebo, ale i tak daliśmy radę.
Pokazy rozpoczęły się od wojskowej parady i przemówień, by chwilę później na niebie pojawili się skoczkowie spadochronowi z flagą Rumunii oraz rozpoczęła się część pokazowa. W pierwszej kolejności zaprezentowali się aeroklubowicze na Cessnach 172, oraz samolotach ultralekkich.
Po nich przyszedł czas na Hawks of Romania – narodowy zespół rumuński latający na 5 samolotach Extra (4x300L i 1x330SC). Rozpoczął solista na Extrze 330SC. Bardzo dynamiczny pokaz – po starcie efektowny niski nalot na miejsca spotterskie, a później pokaz możliwości samolotu. Chwilę później dołączyły 3 samoloty Extra 300L i rozpoczął się pokaz grupowy zespołu.
Po części cywilnej rozpoczął się blok wojskowy. Rozpoczął transportowy C-27J Spartan, oraz przeloty śmigłowców IAR 316 oraz IAR 330 , czyli dobrze znane Alouette III oraz Puma produkowane w Rumunii na licencji Aerospatiale.
Tuż po pokazie śmigłowców wystartowały Kanadyjskie CF-188A Hornet, których start bardzo pozytywnie nas zaskoczył, gdyż samoloty te stacjonują w Rumuńskiej Bazie w ramach wzmocnienia południowej granicy NATO w dobie ukraińskiego kryzysu i nie musiały brać udziału w dynamicznej części pokazów, ale dzięki temu mogliśmy uchwycić wspaniałe kadry.
Chwilę po Kanadyjczykach zaczęły startować rumuńskie Lancery. Jeden za drugim… bezcenny dźwięk dopalacza… no i ten zapach nafty…
Chwilę po startach rozpoczęła się walka powietrzna tuż nad głowami zebranych licznie widzów. Dynamiczne przeloty, manewry,oraz flary uświetniły ten piękny dzień. Do pokazu dynamicznego włączono także śmigłowce Puma desantujące żołnierzy.
Na koniec w formacji pięknie zaprezentowali się bohaterowie całego zamieszania. Wspaniała okazja na uchwycenie wspólnych przelotów F-18 oraz Mig-21. Cała akcja trwała prawie godzinę, więc fotografowania było naprawdę dużo.
Po części dynamicznej wszystkie Migi-21 i kanadyjskie F/A-18 zostały zaparkowane tuż przed bramkami dla publiczności, skąd naprawdę z bliska można było przyjrzeć się tym pięknym maszynom, co my też skrzętnie wykorzystaliśmy.
Podsumowując, przez tych kilka godzin naprawdę sporo się działo na ziemi i niebie… gdyby tylko chmury „rozeszły się” 2h wcześnej 😉
Wielkie podziękowania dla świrów lotniczych z kraju Draculi za przyjęcie i zorganizowanie nam możliwości fotografowania z tak dobrego miejsca. Myślę, że w kolejnych latach SPFL częściej zagości w szerszym gronie podczas pokazów na południu Europy.
Przed nami została „już tylko” kilkunastogodzinna podróż do Polski… trzeba wracać do domu, by móc znów wyjechać 😉
Tomasz „deoc” Szczech