26 czerwca 2014 – święto które zdarza się tylko raz w roku – Media Day w 42. Bazie Lotnictwa Szkolnego.
Ranek pochmurny, leje jak z cebra, dramat…. Ale koledzy z meteo w Radomiu uspokajają – będzie dobrze!
Jedziemy do Radomia z duszą na ramieniu. Będą pokazy, czy nie. Równo o 15.00 zbiórka na bramie – i koniec opadów…
Godzina 16.00 – odprawa, przedstawienie członków grupy, a także zaplecza zespołu – ludzi bez których zespół by nie funkcjonował. Omówienie planu pokazu i prognoza pogody. Meteo mówi – będzie słońce!!!
Po odprawie wizyta na stojance. Możliwość fotografowania Orlików, dopieszczanych przez techników. Dla każdego interesującego się lotnictwem rzadka możliwość, by przyjrzeć się ich ciężkiej i odpowiedzialnej pracy. Mechanicy są cichymi bohaterami każdego z pokazów, zawsze w cieniu, zawsze z daleka od fleszy i publiczności. Panie i Panowie mechanicy – chylimy czoła za Wasz trud i oddanie!
Sprint do autobusu, przemieszczenie na koniec pasa. Miejscówka wymarzona. Zarówno dla fotografowania startu, samego pokazu, jak i kołowania po locie Pierwszy pokaz w standardzie „wysokim”. Figury piękne i płynnie prowadzone. Solista kręci idealnie. Dzięki mistrzostwu pilotów widać dynamikę i zwinność Orlików. Zza chmur zgodnie z prognozą wychodzi słońce! Orliki w promieniach zachodzącego słońca – czego można chcieć więcej?
Powrót do domku pilota. Odprawa po locie. Uwag ze strony publiczności brak – była moc!!! Chcemy więcej!
Dla chętnych powrót na stojankę. Sądziliśmy naiwni, że po krótkiej odprawie zdążymy jeszcze na odtworzenie gotowości bojowej Orlików, a tu… Cóż, mechanicy byli szybsi!
Drugi wylot. Znów końcówka pasa. Start grupą, szybkie poderwanie. Powrót i przelot z dymami nad pasem – jak widać na zdjęciach wrażenia niezapomniane. Piękny, dynamiczny pokaz w promieniach zachodzącego słońca! Bajka.
I tak przychodzi nam się żegnać z 42. Bazą Lotnictwa Szkolnego. Dziękujemy za gościnę i niezapomniane wrażenia. Za perfekcyjną organizację i szansę, by z bliska przyjrzeć się pracy jednego z najlepszych zespołów akrobacyjnych. Do zobaczenia na pokazach!
Dziękujemy!!!
Marcin „bronek” Bronowski