Air Show w węgierskim miasteczku Kecskemét odbywa się z przerwami już od 1990 roku. Z czasem przekształciło się w dużą imprezę lotniczą, w której udział biorą najlepsze europejskie zespoły akrobacyjne oraz siły powietrzne kilkunastu państw (w tym Polski). O pokazach tych usłyszałem już w 2008 roku, i wreszcie nadarzyła się okazja by tam pojechać. Termin sierpniowy idealnie mi pasował (co prawda kolidował z naszym krajowym Mazury Airshow, lecz po porażce imprezy w 2012 roku nie namyślałem się długo), dawał też duże szanse na świetną pogodę. Moje oczekiwania w tym względzie zostały nawet znacznie przekroczone, gdyż podczas całego weekendu na Węgrzech panowały tropikalne upały z temperaturą 38°C w cieniu.
Nasza wyprawa rozpoczęła się już w piątek o świcie. Mieliśmy w planie wprost z „trasy” podjechać na lotnisko by przyjrzeć się treningom oraz przylotom. Niestety droga zajęła nam więcej czasu niż zakładaliśmy, na węgierską ziemię dotarliśmy więc spóźnieni, rozbiliśmy się w lasku naprzeciw lotniska i przez 2-3 godziny oglądaliśmy zmagania pilotów czując przedsmak nadchodzących wydarzeń. W sobotni gorący ranek zajęliśmy tę samą miejscówkę, która miała tę zaletę, że okoliczne drzewa dawały trochę cienia. Pokazy lotnicze już się rozpoczęły, więc wokół nas rozbrzmiewały dźwięki zwalnianych migawek aparatów fotograficznych.
Program Air Show był bardzo bogaty i różnorodny, co jednak miało pewien minus – był bardzo rozciągnięty w czasie. Loty pokazowe rozpoczynały się o godzinie 8.00, a kończyły o 19.00. W powietrzu prezentowano szereg samolotów i śmigłowców sił powietrznych z kilkunastu państw, m.in. z Węgier, Rumunii, Polski, Czech, Belgii, Holandii, Austrii, Turcji, Rosji. Wśród zaproszonych gości byli też piloci samolotów historycznych oraz cywilni piloci akrobacyjni z aeroklubów węgierskich. Swoje pięć minut mieli także skoczkowie spadochronowi.
Właśnie samoloty historyczne rozpoczęły tegoroczną edycję Air Show w Kecskemét, w powietrzu zobaczyliśmy więc Polikarpowa PO-2, LI-2 (czyli licencyjną DC-3/C-47 Dakotę), serbskiego Galeba G2, polskiego SB Lim-2 (licencyjnego MIGa-15), Saaba 105E w ciekawym pomarańczowo-tygrysim malowaniu. Następnie przyszła kolej na współczesne lotnictwo – zaprezentowały się m.in. Pilatus PC-9, Augusta HH-139A, 5 x Saab JAS-39 Gripen, AN-26, C27J Spartan, Aero L-159 ALCA, MIL Mi-17, MIL MI-35, Suchoj SU-22M4, F-16C Falcon. Wyróżnić tutaj należy pokaz pięciu węgierskich Gripenów, zsynchronizowany z efektami pirotechnicznymi na ziemi. Na kolejne wyróżnienie zasłużyli piloci transportowego C27J Spartan, którego manewry mroziły krew w żyłach. Nie mogę tutaj pominąć także pokazu akrobacji pilotów z belgijskiego i holenderskiego Demo Teamu latających na F-16C Falcon, którzy zaprezentowali bardzo dynamiczne manewry i możliwości tych maszyn. Rzadkim gościem na niebie jest już samolot myśliwski MIG-21 Fishbed – w Kecskemét mieliśmy okazję obejrzeć w dynamicznym pokazie egzemplarz w wersji L (zmodernizowany w Izraelu) używany przez Siły Powietrzne Rumunii.
Pomiędzy poszczególnymi prezentacjami indywidualnymi rozplanowano pokazy grup akrobacyjnych. W tym roku na Air Show wystąpiło sześć zespołów: chorwacki Krila Oluje (6 x PC9), turecki Turkish Stars (6 x F-5 Tiger II), hiszpański Patrulla Aguila (7 x CASA C-101), włoski Frecce Tricolori (9 x MB339), łotewski Baltic Bees (5 x L-39 Albatros) oraz gwiazda tegorocznej edycji – rosyjskie Russkie Vityazi (5 x SU-27). Ten powstały w 1991 roku rosyjski zespół akrobacyjny lata w składzie 4-5 maszyn myśliwskich Suchoj Su-27 i jest niezwykle rzadkim gościem na europejskich pokazach lotniczych. Głównie to ich występ na tegorocznej edycji Air Show w Kecskemét zadecydował o mojej wyprawie na Węgry. Nie zawiodłem się, zespół zaprezentował niezwykły pokaz zawierający dynamiczne manewry i mijanki, precyzyjne latanie w szyku, a wszystko to okraszone sporą ilością wystrzeliwanych flar, tworzących na niebie niezwykłe wzory. Występy pozostałych zespołów – zwłaszcza Turkish Stars oraz Frecce Tricolori – były również na niezwykle wysokim poziomie.
Sporą niespodzianką zgotowaną przez organizatorów był przylot amerykańskiego ciężkiego samolotu transportowego Boeing C-17 Globemaster III, który stacjonuje w bazie NATO na terenie Węgier. Ten kolos majestatycznie wylądował w Kecskemét, by po chwili odlecieć do swojej bazy macierzystej.
Nie wszyscy zaproszeni goście prezentowali się w powietrzu, tradycyjnie część samolotów zaprezentowano na wystawie statycznej. Można było tam zobaczyć m.in. śmigłowce Sea King, MI-17, IAR-330 Puma; transportowce: CASA C-295M, C-130 Hercules, AN-26; samoloty myśliwskie i szkolne: SU-27UB, SU-22M4, SU-25, Panavia Tornado, Hawk, PC-7, JAS 39 Gripen. W oddali na lotnisku „parkowały” także IŁ-76 służb technicznych zespołu Russkie Vityazi oraz samolot dozoru i wczesnego ostrzegania AWACS Boeing E-3 Sentry.
Podsumowując, węgierskie Kecskemét okazało się świetną imprezą lotniczą, z bogatym harmonogramem występów i atrakcyjnymi pokazami w powietrzu. Pogoda dopisała aż nadto, upały dały się we znaki, zwłaszcza podczas niedzielnej wizyty na lotnisku oraz kilkukilometrowego marszu na miejscówkę z drugiej strony pasa startowego. Pozostaje mi tylko zaprosić Państwa na kolejną edycję tych pokazów lotniczych…
Krzysztof „PC” Łybko