W dniach 22-23 września 2012 tradycyjnie jak co roku w czeskiej Ostravie odbyły się Dni Nato, na których nie mogło zabraknąć naszej ekipy. Jest to obowiązkowy punkt w kalendarzu pokazów, dlatego też pojawiła się tam pokaźna, ponad 40-osobowa grupa spod znaku Errekszyn. W dniach pokazów w przysłowiowych „burakach” było dosłownie czarno od naszych koszulek. Niektórzy byli również obecni już na czwartkowo-piątkowych przylotach i treningach.
Tegoroczna edycja imprezy przyniosła sporo nowości w planie pokazów. Były to przede wszystkim tureckie Demo na F-16, para francuskich Mirage 2000 czy angielski King Air. Do Ostravy zawitały również dwa B-52 Stratofortress, z których jeden wykonywał pokaz dynamiczny. Niewątpliwie do tej grupy należy dodać parę polskich Su-22, które może nie robią aż tak wielkiego wrażenia na nas, ale dla Czechów i gości zza granicy były nie lada gratką. Tym bardziej, że był to pierwszy od 16 lat pokaz w Czechach samolotów produkcji wschodniej ze zmienną geometrią skrzydeł.
Oprócz „nowości” do Ostravy przyleciało genialne włoskie Demo na Typhoon’ie, tradycyjnie już Holender (za sterami którego zasiadł nowy pilot Stitch, trenowany przez legendę tego Dema – Sheika), słowackie MiG-i, włoski Spartan (do pokazu dodano mega efektowną pętlę) czy chluba RAFu – zespół Red Arrows. Zespół, który po raz kolejny dowiódł, że jest najlepszy w tym fachu w Europie. Poza tym oczywiście cała masa przedstawicieli gospodarzy ze śmigłowcami Mi-24, Mi-8 i samolotami Albatros czy Alka na czele.
Trzeba przyznać, że tegoroczna edycja była naprawdę „na bogato”. Dodatkową zaletą był ciekawie ułożony program pokazów, co dawało wolne chwile na odpoczynek i pogadanie ze znajomymi między kolejnymi jego punktami. Nawet pogoda nam dogadzała – czwartkowe i piątkowe treningi w zachodzącym słońcu, same pokazy zaś z pięknymi chmurkami dla kontrastu w tle. Nawet chwilowy deszczyk nie był w stanie zepsuć nam humorów czy zakłócić przebiegu show.
Podsumowując, Ostrava jest bardzo przyjaznym dla nas miejscem. Niektórym pokazy te kojarzą się z końcem sezonu, dlatego też osoby odpuszczające październikowe Axalp starają się za wszelką cenę być w Ostravie, tym bardziej że NATO Days co roku jest naprawdę mocną pozycją jeśli chodzi o skład i bogactwo maszyn w powietrzu. Już teraz zapraszamy serdecznie na przyszłoroczną edycję, na pewno nas tam nie zabraknie.
Maciek „volt” Aleksandrowicz