Z daleka dobiega ściszony dźwięk śmigłowca. Po chwili znajoma sylwetka „Sokoła” 2. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej pojawia się nad pasem ćwicząc do znudzenia kolejne sekwencje startów i lądowań. Ten dźwięk będzie nam umilał chwile oczekiwania na manewry prawdziwych gwiazd dzisiejszego popołudnia. Przedostatni dzień zimy zastaje grupę „świrów” z SPFL w wyjątkowo dziś wietrznej 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Tego dnia zaplanowano loty popołudniowo-nocne, na które szczególnie ostrzymy zęby. Na początek krótka wizyta na stojance, cztery MiGi, w tym błyszcząca kościuszkowskim malowaniem „piętnastka”, są właśnie przygotowywane do lotów. Czas na zajęcie stanowiska bliżej pasa. kifcio każdorazowo kontaktuje się z wieżą prosząc o zgody na przecięcie dróg kołowania przez naszą ekipę. Jeszcze tylko krótkie powtórzenie zasad FOD i jesteśmy gotowi. Pogoda wymarzona, słońce ogrzewa nam plecy świecąc ciepłym o tej porze dnia światłem prosto w dzioby MiGów. Punktualnie o 16-tej równoległym startem dwie maszyny wzbijają się w powietrze. Niestety, ze względu na wyjątkowo silny wiatr nie dane nam oglądać „marchew” ich dopalaczy. Dobre światło mamy również przy powrocie z zadania i w czasie podejść do lądowania. Słońce chowa się coraz niżej a my z każdą chwilą zmieniamy ustawienia aparatów. Czasy robią się niebezpiecznie długie podczas gdy pierwsze samoloty ruszają w kierunku pasa na nocną misję. W chwili startu dla nas jest już właściwie za ciemno, dodatkowo pierwsze trzy maszyny startują bez użycia dopalaczy. Warto jednak czekać, ostatni Fulcrum startuje na pełnym dopalaczu, a jego Driver – Kuman żegna się z nami efektownym manewrem w powietrzu. Czas ruszać w drogę powrotną, do zobaczenia następnym razem!
Andrzej „Złoty” Pilewski