Sanicole Sunset Airshow, pod taką nazwą już po raz drugi belgijskie lotnisko w Sanicole organizuje pokaz lotniczy o zachodzie słońca. Te nietypowe godziny pokazów (od 18.00 do 20.00) gwarantują niecodzienne efekty wizualne jakie możemy – przy sprzyjającej aurze – podziwiać na rozgrzanym do czerwoności horyzoncie. Nasza skromna ekipa SPFL po 10-godzinnej podróży zameldowała się na lotnisku około godziny 16 przez co, jakby w nagrodę, bez większego problemu udało się zająć stanowiska w sektorze dla prasy i VIP. W oczekiwaniu na efektowny zachód słońca rozgrzewaliśmy sprzęt na przelatujących śmiglakach i statyce. Można było zobaczyć efektowną inscenizację walki powietrznej pomiędzy japońskim Zero i amerykańskim P-40 Kitty Hawk – głównymi bohaterami odległej o 70 lat bitwy o Pearl Harbor. Czas do pełnego zachodu umilały zespoły akrobacyjne: Breitling Wingwalkers Duo, angielski Blades na Extra 300 LP czy rumuński Iacarii Acrobati na Yak-52TW. Ta nostalgiczna atmosfera została trochę przewietrzona przez czeskiego reprezentanta, którym był JAS39 Gripen. Prawdziwe widowisko rozpoczęło się już po zachodzie słońca, kiedy to o zmroku pojawił się holenderski Apache rozświetlając niebo pióropuszem flar, a po nim z zupełnej ciemności nadleciał belgijski F-16… i tyle go było widać, co przyświecił flarami lub dopalaczem. Efekty naszej pracy można zobaczyć poniżej, chociaż pokaz o tak późnej porze kompletnie nie sprzyjał fotografom.
Sławek „slapek” Pękalski