W dniach 09-20 maja 2011 r. na francuskim lotnisku w Cambrai odbyły się coroczne manewry – NATO Tiger Meet. Jak nazwa wskazuje, w imprezie tej biorą udział jednostki lotnicze, mające w swoim godle tygrysa. Niewątpliwą atrakcja dla fotografów, są samoloty pomalowane specjalnie na tą okazję, w różne „tygrysie” wzory. W dniach 11, 16, i 17 maja, zostały zorganizowane Spotters days. Ponieważ pomysł wyjazdu był spontaniczny, niestety nie udało się już kupić wejściówek na te dni. Najbardziej atrakcyjny dzień czyli 16.05 został sprzedany w 48 godzin, a na dwa pozostałe dni, rejestracja była już zakończona. Jednak w tym roku, 15 maja zorganizowano Tiger Meet Airshow, gdzie wstęp był wolny i nielimitowany. Program imprezy wyglądał bardzo obiecująco. Podczas show, oprócz wielu aeroklubowych jak i zabytkowych samolotów, miała się zaprezentować w pokazie dynamicznym cała plejada współczesnych myśliwców odrzutowych takich jak: Hiszpańskie Mirage F-1 oraz F-18 Hornet, Francuskie Dassault Rafale i Mirage 2000, Belgijski F-16, Szwajcarski F-18 oraz Słowacki MiG 29. Wisienkami na tym odrzutowym „torcie” miały być F-86 Sabre oraz Saab-105. Jako punkty kulminacyjne programu, przewidziano „paradę tygrysów” oraz Show w wykonaniu Patrouille de France. W takim przypadku decyzja mogła być tylko jedna – jedziemy.
Na miejscu okazało się ze nie wszystko jest takie piękne, jak wyglądało przed wyjazdem. Na dodatek, również nie rozpieszczała nas pogoda. Na niebie królowały gęste, szare chmury, i tylko chwilami, gdzieniegdzie przebijały się promienie słoneczne. Strefa pokazów została tak wyznaczona iż fotografować trzeba było pod słońce, które schowane za chmurami, sprawiało że warunki do fotografii były bardzo trudne, – jak to mówimy między nami, wychodziło „szare na szarym”. Zaskoczeniem dla nas był fakt iż Tiger Meet Airshow, zorganizowano na starym wojskowym lotnisku, natomiast starty i lądowania odbywały się z nowego lotniska usytuowanego parę kilometrów dalej. W ten sposób straciliśmy okazję do wielu ujęć. O ile na warunki atmosferyczne nikt nie ma wpływu, tym bardziej zasmuciły nas potknięcia i błędy ze strony organizatorów. Pokazy rozpoczęły się z 40 minutowym opóźnieniem, kolejność wylotów i prezentowanych maszyn nie miała nic wspólnego z wyznaczonym wcześniej programem. Najgorsze było jednak to iż programu wypadło bardzo dużo punktów, począwszy od starszych samolotów jak np YAK-3 skończywszy na wyczekiwanych odrzutowcach. Z zapowiadanych wcześniej solowych występów siedmiu myśliwców odrzutowych, odbyły się tylko trzy w wykonaniu szwajcarskiego F-18, francuskiego Rafale i słowackiego MiGa 29. „Parada tygrysów” wypadła równie blado. Formacja samolotów przeleciał tylko dwa razy wzdłuż lotniska, zwartą grupą, na dość dużej wysokości. Pięknie przedstawił się Patrouille de France, prezentując wydłużony program. Jednak z powodu późnej pory pokazu jak i zachmurzenia, totalny brak światła sprawił iż zrezygnowaliśmy z robienia zdjęć, delektując się widowiskiem.
Wykorzystując nieliczne, słoneczne prześwity, udało się nam wykonać kilka poprawnych zdjęć, a wyjazd nie skończył się „totalna klęską”
Mariusz „MarS” Suwalski