TROPIKALNE PARDUBICE
25. AVIATICKÁ POUT’ 2015 – take miano miały w tym roku pokazy flugcoigow i roztomaitych innych berow w Pardubicach. Jak kożdego roku spiskła się tam masa ciekawskich, kero chciała się podziwać na stare i nowe fluchcoigi i ich pilotów, kerzy wyrobiali w lufcie take sztelongi, że aże dych zapiyrało w klocie.
Tom razom tyż niy mogło zabraknąć kamratów z SPLF-u. Haja z naturom boła niy rowno, bo klara blyndowała jak pieron, a krzokow i ciynia boło jak na lykarstwo. Lotnisko dlo ciekawskich Pepiki łotwarli doś wartko i na dugo przed pokazami. Szło się wtedy te maszyny łobejrzeć z bliska i porobić foty.
Pokazy dynamiczne napocnął przelot L-410 UVP Turbolet z porkom L-39 Albatros, za chwila na łogonie jus mu siedziało trio Zlin-142 razym ze fligrami Mil Mi-2 oraz Mil Mi-17. Potym na niebo wleciała gryfno replika Avii BH-1 wyglancowano i blyndująco jak lojfer u moi omy na wielko sobota. Pilotowi na hyrtoniu łomotoł jak fana na 1 maja duuugi, bioły szal. Fiknął ci łon ku uciesze ludków szwarne lov passy, na szczynście tym biołym wiechciym na karku nikaj niy zahacoł.
Pardubice to niy ino loty, ale tys rekonstrukcje historycznych wydarzyń. Tego szpilteatru tak samo tukej niy zabrakło. Tymatym boła I i II wojna światowa. Boła to fest wielko uciecha do wszystkich karlusow, kerzy za bajtla lotali z luftbiksami i udowali Niemcow i Rusów. Tukej na tym placu boło ło wiela lepi, bo wojna sie kulała dodatkowo w lufcie, a nad gowami wojokow fest nisko furgoł Mustang P-51, trza przyznać że pilot doł pieronowy pokaz tyj maszyny, dokoptowoł do niego Piper L-4H. Fest dużo uciechy narobioł nom Martin Sonka na Ekstrze-300. Inne machiny, kere my mogli podziwiać, to Bücker Bu 131 Jungmann, Zlin Z-381 oraz Aero C-104.
I zaś szpilteater ruszoł w bój. Tom razom pokozali bitwa o Anglio. Hawker Hurricane, Spitfire i Messerschmitt tak się rozfechtowały i narobioły tyla larma, że ludziom uszy wiyndły, na szczynście z uciechy. Pokozali super akcja ze zmuszyniym pilota Messeschmitta do londowanio. Po tych historycznych rekonstrukcjach, majstersztych na niebie wynokwili grupa akrobacyjna Flying Bulls w nowym składzie i na nowych fligrach AX-42. Jesce my dobrze niy dychli, a w luft poszły Lockheed L-10A Electra, piekno muzyka do ucholow miłośnikow śmigeł, na dodatek to jedyno maszyna na świecie kero może jesce lotać. Kolejni w lufcie to Jak-40 z porkom Gripenow , Mi-17 i Mi-24. Tyn drugi lotoł potym solo, wydziwioł ze świycami dymnymi i pokazywoł się we wszystkich możliwych sztelongach!
Powiym Wom, żech sie fest ślong, że niy łobejża tam Kukuruznika! Ale za chwila do moich moich dakli doszoł znajomy klank maszyny do szycio, dokoptowały do niego Jak-3, Fieseler Storch i Buchon. Przelecieli blank nisko nad naszymi gowami, a porkom do nich boła grupa rekonstrukcyjno, w tle boło słychać wystrzały luftbiksow i wybuchy handgranatow. Po tych emocjach na niebo wfurgły Huricane, Spit, Mustang, B-25 Mitchell, P-38 Błyskawica i F-4U Corsair . Po poru kołkach nad naszymi gowami zostali ino na niebie piloci dwóch łostatnich maszyn, kerzy dali gryfny pokaz. Zaroz po nich przefurgnoł dwupłatowiec Sterman z frelkom Peggy Walentin. Ta cało Peggy frygała roz na jednym roz na drugi skrzydle samolotu. Wrażenie boło niysamowite!
Krotko przerwa na cygaryta i na pasie jus ceko na swoja rajza blyndujoncy po ślypiach Stearman Beechcraft C-45H Expeditor. Na nocholu wtoś mu wypiytnościoł gryfny malunek, a pilot udowodnioł, że starym złomym idzie efektownie i wartko lotać. Na tym bezchmurnym niebie niy zabrakło wielu furgających replik z I-szyj wojny światowy takich jak Sopwith Camel czy Nieuport XII.
I to by boło na tyla co do atrakcji w tegorocznych Pardubicach. Skuli moi sklerozy napewno żech niy napisoł o wzystkich fluhctcoigach, fligrach i cudach, kere się tam wydarzoły. Najważniejsze, że boła pogoda, zimne piwko, kumple i super humory! Chciołbych fest, co by na drugi rok zaś my się tukej spichli alles cuzamen do kupy karlusy i frelki w cornych tresikach z napisym SPFL!!!
Zbigniew „Zibi1972” Hojka
wersja dla Goroli 😉
25 Aviaticka Pout 2015 – pod taką nazwą odbyły się tegoroczne pokazy w Pardubicach. Jak co roku zjechały tłumy ludzi pragnących podziwiać uroki zarówno starszych, jak i nowszych konstrukcji samolotów oraz podniebne wyczyny pilotów. I tym razem nie mogło zabraknąć licznej grupy członków SPFL, którzy na tych pokazach zmagali się z bardzo wysoką temperaturą oraz potężną termiką. Bramy lotniska były otwarte dla publiczności na długo przed pokazami dynamicznymi, co dawało możliwość przyjrzenia się maszynom z bliska oraz ich obfotografowanie na wystawie statycznej. Pokazy dynamiczne rozpoczął przelot L-410 UVP Turbolet z asystą parki L-39 Albatros, za nimi pojawiło się trio Zlin-142, śmigłowce Mil Mi-2 oraz Mil Mi-17. Następną maszyną, która wystartowała, była przepiękna replika samolotu Avia BH-1, której pilot z białym trzepocącym szalem na szyi dumnie przelatywał nad naszymi głowami i ku uciesze publiczności wykonywał efektowne low passy. Oczywiście Pardubice to nie tylko pokazy na niebie, ale także walki grup rekonstrukcyjnych. Nie mogło ich zabraknąć i tym razem. Tematami inscenizacji były walki z pierwszej i drugiej wojny światowej. Tutaj w „nalocie” ukazała nam się sylwetka nisko nadlatującego Mustanga P-51, trzeba przyznać, że pilot dał piękny pokaz możliwości tej maszyny, z odrobinką elementów akrobacji. Do tej sceny batalistycznej dołączył się również samolot Piper L-4H. Wielki kunszt pilotażu zaprezentował Martin Sonka na Ekstrze-300. Następne maszyny, które mogliśmy zobaczyć na Pardubickim niebie, to Bucker 131 Jungmann, Zlin Z-381 oraz Aero C-104. Grupy rekonstrukcyjne znów ruszyły w bój, tym razem z inscenizacją bitwy o Anglię, w której brały udział tak piękne maszyny jak Hawker Hurricane, Spitfire oraz Messersmith ME-109. Piloci i tym razem zaserwowali widowni ucztę dla oczu i uszu , pokazali wspaniały podniebny pościg zmuszający pilota Messersmitha do lądowania. Kolejny występ dała grupa akrobacyjna Flying Bulls w nowym składzie i z nowymi samolotami XA-42. Jeszcze nie odetchnęliśmy po pokazie Bulls-ów, a już na niebie pojawiła się kolejna perełka, to jest nic innego jak Lockhed L-10A Elektra, słodka muzyka dla uszu miłośników śmigieł, trzeba nadmienić, że jest ona jedyną jednostką na świecie zdolną do lotu. I znów króciutki przelot Jak-a 40 z parką Gripenów, śmigłowców MI-17 i MI-24, symulującą akcję ratowniczą. Później już sam MI-24 wariował ze świecami dymnymi, pokazując się w każdej możliwej pozycji. Pokazy bez Polikarova Po-2 nie były by pokazami, Kukuruźnika nie mogło zabraknąć też na tej imprezie, dołączyła do niego również piękna replika Yak-a 3, Fieseler Storcha oraz Messerschmitta 109. Oczywiście niskim przelotom towarzyszyła grupa rekonstrukcyjna, jak wiadomo, w takich przypadkach, strzelanki i wybuchy są obowiązkowe. Kolejny wspólny przelot, na który chyba wszyscy czekali, w powietrze wznieśli się Hurricane, Messerschmitt, Spit, Mustang, B-25 Mitchell, P-38 Lightning oraz Corsair F4U, po paru wspólnych okrążeniach lotniska na niebie zostały tylko P-38 oraz Corsarz, kradnąc cały show. P-38 z błyszczącą powłoką, dymami, które ciągnął za sobą i towarzyszem swoich podniebnych ewolucji, zaprezentował się wspaniale. Nie lada gratką okazał się również pokaz dwu płatowca Boeing Sterman z Peggy Walentin na pokładzie. Widok tej kobiety, pojawiającej się raz na górnym, raz na dolnym płacie samolotu, robił wrażenie. Po wylądowaniu akrobatka, wraz z pilotem, zostali przywitani przez publiczność gromkimi brawami. Malutka chwila przerwy i na pasie startowym pojawia się błyszczący BEECH C-45H EXPEDITOR z pięknym rysunkiem na nosie i tym razem pilot udowodnił, że można latać bardzo dynamicznie tą maszyną. Nie można także nie wspomnieć o latających replikach I wojny światowej, takich jak Sopwith Camel czy Nieuport XII. Podsumowując, Pardubickie niebo gościło wiele ciekawych maszyn, tegoroczną edycję można uznać za udaną, dopisała pogoda i publiczność. Teraz pozostaje nam czekać na przyszłoroczne pokazy, na których na pewno pojawią się czarne koszulki z logiem SPFL.
Zbigniew „Zibi1972” Hojka