Wydaje mi się, że jednak to jest inny rodzaj fotografii...
Dla Ciebie ważne jest żeby wiedzieć gdzie ktoś sfotografował danego miga, tym bardziej że jest to obiekt zdecydowanie bardziej mobilny
i może być w różnych miejscach.
Jeśli o mnie chodzi, to dla mnie jest to osobiście rzecz wtórna. Dużo bardziej zależy mi by zrozumieć i nauczyć się jak zrobić najlepsze ujęcie, jak lepiej wykorzystać aparat, jakich technik obrabiania użyć.
I myślę, że w powyższej dyskusji bardziej o to nam chodzi - by lepiej zrozumieć jak dane zdjęcie jest zrobione, a nie by "komuś ukraść miejscówkę".
ale każdy to drogę powinien przejść sam, ucząc się szukania dobrych warunków pogodowych,
znajdując dobre miejsca, wiedząc jak ustawić swój aparat, wiedząc jak przygotować zdjęcie w "słynnym PSie". Nie lubię dróg na skróty ![Wink ;)](http://www.spfl.pl/forum/Smileys/default/wink.gif)
![Wink ;)](http://www.spfl.pl/forum/Smileys/default/wink.gif)
![Wink ;)](http://www.spfl.pl/forum/Smileys/default/wink.gif)
Pewnie "samotna walka" lepiej kształtuje charakter. Niestety ten sposób pozbawia realizacji swojej pasji ważnego aspektu jakim jest wspólna zabawa.
Myśle, że tutaj mocno się różnimy w podejściu. To co piszesz to nie droga na skróty, a mocny samorozwój.
Nawet jeśli ustawisz 5-10 osób w tym samym miejscu, nastawisz tak samo sprzęt, powiesz na co zwracasz uwagę, to i tak otrzymasz zupełnie inne zdjęcia. Zaprawione indywidualnym spojrzeniem, wrażliwością, ciekawością świata.
Za tp otrzymasz coś jeszcze, czego nie będziesz miał szansy fotografując samotnie:
- wymianę doświadczeń
- kompanów do rozmów
- konstruktywną krytykę, która pomoże usprawić Twój warsztat
- wspaniałych przyjaciół
- i wiele, wiele innych, zwyczajnie ludzkich aspektów.
osobiście polecam model "zbiorowy", aczkolwiek szanuję również "samotne wilki", dążące do swojego rozwoju.
Proszę tylko weź poprawkę na tego typu spojrzenie, bo w SPFL raczej preferujemy wspólne focenie.