Wydaje mi się, że jednak to jest inny rodzaj fotografii...
Dla Ciebie ważne jest żeby wiedzieć gdzie ktoś sfotografował danego miga, tym bardziej że jest to obiekt zdecydowanie bardziej mobilny
i może być w różnych miejscach.
Jeśli o mnie chodzi, to dla mnie jest to osobiście rzecz wtórna. Dużo bardziej zależy mi by zrozumieć i nauczyć się jak zrobić najlepsze ujęcie, jak lepiej wykorzystać aparat, jakich technik obrabiania użyć.
I myślę, że w powyższej dyskusji bardziej o to nam chodzi - by lepiej zrozumieć jak dane zdjęcie jest zrobione, a nie by "komuś ukraść miejscówkę".
ale każdy to drogę powinien przejść sam, ucząc się szukania dobrych warunków pogodowych,
znajdując dobre miejsca, wiedząc jak ustawić swój aparat, wiedząc jak przygotować zdjęcie w "słynnym PSie". Nie lubię dróg na skróty 


Pewnie "samotna walka" lepiej kształtuje charakter. Niestety ten sposób pozbawia realizacji swojej pasji ważnego aspektu jakim jest wspólna zabawa.
Myśle, że tutaj mocno się różnimy w podejściu. To co piszesz to nie droga na skróty, a mocny samorozwój.
Nawet jeśli ustawisz 5-10 osób w tym samym miejscu, nastawisz tak samo sprzęt, powiesz na co zwracasz uwagę, to i tak otrzymasz zupełnie inne zdjęcia. Zaprawione indywidualnym spojrzeniem, wrażliwością, ciekawością świata.
Za tp otrzymasz coś jeszcze, czego nie będziesz miał szansy fotografując samotnie:
- wymianę doświadczeń
- kompanów do rozmów
- konstruktywną krytykę, która pomoże usprawić Twój warsztat
- wspaniałych przyjaciół
- i wiele, wiele innych, zwyczajnie ludzkich aspektów.
osobiście polecam model "zbiorowy", aczkolwiek szanuję również "samotne wilki", dążące do swojego rozwoju.
Proszę tylko weź poprawkę na tego typu spojrzenie, bo w SPFL raczej preferujemy wspólne focenie.