Air Show Radom 2011 [27-28.08.2011]

[Master_D]

Nurek@ Sorka, ale uwierz mi, że większą cześć spędziłem na stoisku Fan Klubu BCI, a często bywałem pod wieżą kontrolną, a po drugie pewien członek założyciel i Prezes którego spotkałem nic mi nie powiedział, że będzie taki Camp i sympatycy mają wstęp

[Qna]

 

Jestem jeszcze ciekawy waszego zdania odnośnie niedzielnej pozorowanej walki 16tek z Migami kiedy to nasze 16ki w pewnej chwili zblizyły sie do siebie "ciutek" za bardzo, gwałtownie uciekli po czym delikatnie mówiąć koledzy zypełnie stracili rytm, pretkość i kierunek ... może za dwa lata Migi powinny ganiać ?

Łukasz

Z naszej perspektywy jedna z szesnastek znalazła się w pewnym momencie dość blisko.... ziemi, przypominało mi to dziwny manewr Lima w Zeltweg...
odetchnęliśmy jak wyszedł z tego...

Wspominałem w sobotę, że ten manewr na małej prędkości mnie przeraża (tak wim cały ja ) akcji nie widziałem, bo przepinałem puchy, ale z Waszych opowieści wynika, że sprawa była poważna :/  teraz jeszcze bardziej się cieszę, że ten airshow był delikatnie mówiąc inny niż dwa poprzednie.

[Majek]

Wspominałem w sobotę, że ten manewr na małej prędkości mnie przeraża (tak wim cały ja ) akcji nie widziałem, bo przepinałem puchy, ale z Waszych opowieści wynika, że sprawa była poważna :/  teraz jeszcze bardziej się cieszę, że ten airshow był delikatnie mówiąc inny niż dwa poprzednie.

Mnie tam ciary po plecach łażą, jak sobie Szwajcarów z piątku przypomnę... Na zachodnim siedziałem i jak po wyjściu z serca zlecieli poniżej drzew, to moje serce na chwilę się zatrzymało...

[Koper]

Co do AS a byłem tylko w sobotę to wrażenie zrobili na mnie Francuzi, Włosi, Szwajcarzy, Grek i Holender. Reszta to malizna, nawet mjr. Iwaszko wspomniał że mu pokaz nie wyszedł.
Niedziela MM i od razu była moc.

[bronek]

To ja też się odmelduje - cały, choć podrapany Za to uśmiech jest

Co do pokazów to było kilka momentów które spowodowały wstrzymanie oddechu... swiss dał ostro ale i Frecce nie pozostały dłużne...

Ktoś wie czemu włosi wrócili tak szybko w niedzielę?

Co do Greka zgadzam się iż w piątek pokaz był zaje... Mam nadzieję że Hellenic F16 Demo Team jeszcze będzie można oglądać w Radomiu.



Pozdrowienia dla całej spotkanej ekipy. Uszanowanie dla króla który zaszczycił nas swą obecnością


P.S>  Wyrażam jedynie głęboki żal iż nie poznałem słynnego Master_D

[Spad]

Ktoś wie czemu włosi wrócili tak szybko w niedzielę?

Zapewne  po widowiskowym położeniu przez nich zasłony dymnej na pasie z przyległościami ktoś uznał, że skoro i tak nic nie widać przez dym, to przebywanie tylu samolotów w powietrzu byłoby już tylko marnowaniem cennego paliwa

[Złoty]

Ktoś wie czemu włosi wrócili tak szybko w niedzielę?

Zmienili pokaz już po starcie z High clouds na Low clouds. Rzeczywiście mieli pecha bo kilkanaście minut potem mieliby już niebo jak Francuzi.

[bronek]

Zapewne  po widowiskowym położeniu przez nich zasłony dymnej na pasie z przyległościami ktoś uznał, że skoro i tak nic nie widać przez dym, to przebywanie tylu samolotów w powietrzu byłoby już tylko marnowaniem cennego paliwa

eee... zasłona miała uniemożliwić  focenie z zachodniego sektora

[Spad]

Tym bardziej nie było sensu trzymać dłużej FT w powietrzu

[Master_D]

Bronek@ Spoko, jeszcze będzie milion okazji

[kichu]

Zmienili pokaz już po starcie z High clouds na Low clouds. Rzeczywiście mieli pecha bo kilkanaście minut potem mieliby już niebo jak Francuzi.

Szkoda, bo wloski low show szalu juz nie robi... znaczy caly bajer u nich to wlasnie efektowne figury pionowe.

[Złoty]

Zmienili pokaz już po starcie z High clouds na Low clouds. Rzeczywiście mieli pecha bo kilkanaście minut potem mieliby już niebo jak Francuzi.

Szkoda, bo wloski low show szalu juz nie robi... znaczy caly bajer u nich to wlasnie efektowne figury pionowe.

Dokładnie tak, na szczęście w sobotę był high
A Ty Kichu dojechałeś?

[kichu]

mhm, w sb wieczorem na niedziele

[Jamal]

Mam dziwne wrażenie, że miał być ktos jeszcze i się nie pojawił...

[kaczy]

Mam dziwne wrażenie, że miał być ktos jeszcze i się nie pojawił...

Nie wiem, czy myślisz o mnie... ale ja też nie dotarłem, a planowałem. Już rok temu załatwiłem sobie nocleg, obiektyw, przemyślałem dojazd itd. Niestety, na tydzień przed imprezą podpierniczono obiektyw którym miałem focić w Radomiu, a dwa dni później zmarł mi wujo. Dotarcie do Radomia w czwartek okazało się więc niemożliwe z powodu pogrzebu w rodzinie, poza tym dodatkowo u Idy pojawił się problem z zapowiadanym przez nią wcześniej urlopem. Próbowała więc dojechać do mnie w czwartek wieczorem (po pracy), aby w piątek z samego rana uderzyć na Radom, ale... zawróciła w 1/3 drogi z powodu problemów z samochodem. Mimo iż Pan mechanik "Henio" (imię przypadkowe) stwierdził, że "jest ok, można jechać!", czwartkowa podróż rozpoczęta o 4ej nad ranem także zakończyła się porażką. Na jazdy autobusami i pociągiem (kilka przesiadek) nie było już czasu, siły, ani chęci... no i nawet większego sensu. Nic mi w tym roku nie wychodzi tak dobrze jak porażki.