To są socjologiczne badania obrazujące obieg dóbr kultury, ten formalny i nieformalny wspierany przez internet. Badania dotyczą głównie aktywnych internautów.
Ogólnie obieg dóbr w tym tych kultury dzielimy na formalny(kupowanie) i nieformalny(pozostałe formy nabywania) i jak się okazało po tych badaniach,
tylko 13% Polaków kupuje książki, muzykę lub filmy. Aż 33% uzyskuje je w postaci cyfrowej, w sposób nieformalny i za darmo. Jeśli do obiegów nieformalnych włączyć też “fizyczne” formy wymiany, jak pożyczanie sobie płyt, to uczestniczy w nich 39% Polaków. Trzykrotnie więcej, niż w rynkowym obiegu, opartym na kupowaniu.Okazało się, aktywni internauci pozyskujący dobra kultury w obiegu nieformalnym, na co dzień kupują dużo więcej książek, muzyki, filmów z oficjalnego obiegu czyli po prostu je kupują, pomimo że korzystają też z „darmowych” treści dostępnych w sieci.
Cowięcej, jak się okazało, osoby które nielegalnie pobierają filmy z internetu są również...grupą najaktywniej chodzącą do kin i kupującą legalne kopie. Podobnie jest z kupnem muzyki, internauci pobierający muzykę z obiegu nieformalnego, w dużym procencie nabywają też muzykę w obiegu formalnym-po uprzednim przesłuchaniu z nieformalnych źródeł.
Dlaczego aktywni internauci tak często wybierają obieg nieformalny? Dla trzech czwartych osób najważniejszym powodem jest cena oraz większy wybór, ⅔ wskazuje na większą aktualność...do tego należy dorzucić fakt gorszego dostępu do oficjalnego obiegu dóbr kultury u osób z małych miejscowości, gdzie nie ma empików, kin, galerii...za to jest internet, na którego dostęp ledwo starcza rodzinie pieniędzy...
Reasumując: w pozyskiwaniu dóbr w obiegu nieformalnym, czasem decyduje wygoda, czasem kwestia finansowa, ale trzeba zauważyć, że osoby które dużo tych dóbr nabywaja nielegalnie/nieformalnie równie dużo nabywają ich w sposób formalny, a w stosunku do osob które nie nie korzystają z nielegalnego obiegu, są statystycznie bardziej „ukulturowione”.
Wezmy np. studenta filmoznastwa,...etc. musi ogladnac cała mase filmow, ale jakim cudem ma je ogladnac z obiegu formalnego skoro jest biednym studentem? Ale...na 10 ogladnietych przez niego filmow z obiegu nieformalnego, 2-3 pozniej wykupi, cowiecej poleci je innym by kupili oryginalne dvd z making of w bonusie...
Podobnie ma się rzecz u młodych ludzi z malutkich miejscowosci, rodzicow nie stac...ale ja tez chce kims być w przyszlosci, chce wiedziec co się w swiecie dzieje, wiec nabywam w obiegu nieformalnym, bo jeszcze nie jestem znanym krytykiem sztuki, a moich rodzicow nie stac na wieksze kieszonkowe...
Każdy kij ma dwa końce, a wiele osob nabywajacych owe dobra kultury w obiegu nieformalnym, jest swoistym „napedzaczem” kultury, najintensywniej o niej dyskutuje, rekomenduje i poleca.
Radykalne odciecie od obiegu nieformalnego, zmniejszy piractwo, ale też zmniejszy ukulturowienie społeczeństwa to jest ten drugi koniec kijka:)