to moze wyciągniesz z mojego "dysku optycznego" parę fotek, bo żaden napęd tego nie bierze.
Myślę że pomnażanie ilości kopii nie przechowywanych w jednym miejscu to jedyna sensowna metoda.
Tak na marginesie przypomina mi się glośne lamenty jakiegoś znanego fotografa krakowskiego który miał nieszczęście mieszkać w bloku zalanym przez powódz wiosną br. Gośc upakował swój dorobek negatywowy w piwnicy, bo mu miejsce zajmowały.
No i się zdziwił jak piwnica została zalana po strop.