Czachus - Widzę, że nie tylko u mnie tak jest. Chociaż ja tak mam nie tylko z paczkami, ale i z listami poleconymi. Kiedyś byłem cały dzień w domu i w sumie czekałem na przesyłkę. Cały dzień nie doczekałem się listonosza pukającego do drzwi. Późnym wieczorem w skrzynce pocztowej znalazłem awizo z aktualną datą... Nawet im się kurna nie chce zapukać i sprawdzić, czy adresat jest w domu...
Inna historia. Kiedyś czekałem na paczkę od gościa z Allegro, dwa tygodnie. Po tygodniu oczekiwań, zniecierpliwiony postanowiłem do faceta zadzwonić. Okazało się, że paczkę wysłał następnego dnia od dnia, w którym wylicytowałem przedmiot, więc tym bardziej tydzień oczekiwania na przesyłkę mógł mnie trochę niepokoić. Nastał poniedziałek następnego tygodnia, postanowiłem poczekać jeszcze ten jeden dzień z nadzieją, że może jednak paczka dotrze. Nie dotarła. We wtorek po południu wpadłem na pocztę. Panie stwierdziły, że niema dla mnie żadnej paczki, więc znów zdzwoniłem do faceta. Kolejny raz rzekł, że nie ma zielonego pojęcia co się dzieje, bo paczkę wysłał tak, jak mówił podczas naszej poprzedniej rozmowy telefonicznej. Zirytowany odpuściłem na kilka dni, ale w piątek znów postanowiłem odwiedzić kochaną Pocztę Polską, bo przesyłki jak nie było, tak nie było. Tym razem panie również stwierdziły, że żadnej paczki na to nazwisko niema. Poprosiłem, żeby dobrze sprawdziły, a ja mam czas, więc poczekam... Po dwóch godzinach oczekiwania pani wróciła trzymając w rękach moją paczkę, która leżała u nich bodajże od tygodnia. Pani dodała tylko, że nie ma pojęcia jak to się stało, że paczka do mnie nie dotarła, skoro ją otrzymali.
I jeszcze jedna historia. Jak wiadomo, jestem z WŁocławka. Pewnego razu znajoma wysłała mi przesyłkę. Czekam... Jeden dzień, drugi, trzeci, czwarty... Piątego dnia znajoma napisała mi, że przesyłka wróciła na jej adres. Powód zwrotu - we WRocławku niema takiej ulicy...
To chyba jedyne takie przypadki, jakie miałem.