Dzięki MONowi mogłem zobaczyć z bliska Anakondę. Wybrałem sobie poligon drawski.
Niestety pogoda nie dopisała i lało, ale walczyliśmy z Lechem dzielnie i guzika od naszego aparatu nie oddaliśmy.
1. Duze zabawki dużych chłopców.
2. Całkiem szybko to zasuwa po błocie.
3. Do akcji wkraczają Leosie.
4. Zabawę czas zacząć.
5. Pies najlepszym przyjacielem człowieka.
6. Przed szturmem.
7. Najlepiej utrzymany Czajnik, jakiego widziałem. Jak z fabryki.
bonus:
Czekamy, czekamy, czekamy...
Był jeszcze obiad drawski (Qna!) w towarzystwie ministrów i generałów, i inne pierdoły...
Aha był też Hlynur i mam nadzieję, że jednak pokaże co tam udoił fotograficznie z tego dnia.