Zdjęciowo szału nie ma, ale dokumentacyjnie - parę drobnych informacji o Lanzarote, gdyby ktoś się kiedyś wybierał... zapraszam... do kawki
.
Po wielu latach w końcu wybraliśmy się na Kanary... padło na Lanzarote, bo... miało być tak inaczej. I faktycznie było - krajobraz na większości wyspy jest mocno dziwny, jazda samochodem przypomina miejscami jazdę łazikiem po księżycu. Jest... czarno i wulkanicznie.
Cała wyspa to jakieś 50x15km co w zasadzie pozwala na to, żeby w 2-3 dni zwiedzić ją doszczętnie. Dodam, że koszt wynajęcia sensownego samochodu to ok. 100euro za 3 dni ze wszystkimi opłatami.
Punkty z atrakcjami turystycznymi choć stworzone specjalnie pod turystę, to jednak całkiem sympatyczne, co nas mocno zaskoczyło...
Jardín de Cactus - ogród kaktusowy
1.
2.
3. Jako ciekawostka... wpadł mi ptaszek tuż przed fisha i wyszło takie dziwne coś
I parę roślinek z tego ogrodu...
4. To nie studio, to rozmyta mocno czarna ziemia w tle
5. Kaktusik jakiś
6.
Jameos del Agua
7. A taki basenik jakiegoś tam króla czy kogoś... otoczony wysokimi skałami
Mirador del Río - punkt widokowy na krańcu wyspy
8.
9.
10.
Montańas del Fuego - Parque Nacional de Timanfaya - park położony na dużej części wyspy - to właśnie po nim jeździ się jak po księżycu
. Część można przejechać samodzielnie autem, a najciekawszy teren zwiedza się niestety autokarem - jak ktoś przejedzie tamtejszymi drogami, to zrozumie czemu nie można samodzielnie
.
11.
12.
13.
14.
15.
16. można i wielbłądem
Charco de los Clicos - takie zielone jeziorko
17.
18. Jest i plaża obok
19.
20.
21. Jak zwykle... baba przodem a biedny pan z aparatem nie nadąża ;(
I bonusik... kaktusik
I na dowidzenia zachodzik...
Podsumowując... wyspa d...y nie urwała. Ale można spokojnie spędzić tam tydzień - będzie co robić.