Dziękuje Wam za wszelakie wsparcie.
Niestety sytuacje takie nie sa odosobnione. Takie dwa kwiatki, z którymi sie spotkałem - jeden z relacji a jeden osobiscie.
Nim sie poznaliśmy Żona moja odbierała przesyłkę z sortowni śmieci - na tasmociagu jechało zaklejone pudełeczko. Poruszyło się. Ktoś zareagował, zobaczył. W srodku w zaklejonym szczelnie pudełku trzy kociaki. Otrzymały stosowne imiona - Ogryzek, Odpadek, Odrzutek (nadaje sie miotom na jedna litere i tematycznie...) - te sie uratowały - znalazły swoje domy.
A ja osobiście byłem śwaidkiem przywiezienia pudełeczka, co utrwaliłem na zdjęciu

Tu nie wszystkie przeżyły....
Tak to niestety ludzie potrafia sie zachować, sądząc po pismie to jednak wykształcone.
Staramy się z tym walczyć i pokazywać, że zwierzaki to nie meble...