Gdzieś kiedyś za granicą spotkałem się z *podobnym* fotografem, robił zdjęcia w 5 minut: pstryk, drukarka i potem wsadzał w takie gotowe ramki z dziurką na twarz. Człowiek miał za plecami najpiękniejsze lokalne krajobrazy, zwierzęta i co tam chciał. I też to ludzie kupowali.